Lubię filmy, w których coś się dzieje. Dość mam tych smętnych i ckliwych komedii czy to tych zwykłych czy romantycznych (a takie kino mam na co dzień mieszkając pod jednym dachem z kobietą). Dlatego też widząc film "Jumper" w ofercie KDC nie wahałem się ani chwili. Znając zwiastuny, czytając opinie innych wiedziałem, czego mogę się po tej produkcji spodziewać- akcji! W końcu film dla mnie! I rzeczywiście owej akcji w "Jumperze" jest cała masa. Świetne efekty wizualne, nieustanne pościgi, walki i akrobacje gwarantują dobrą zabawę każdemu, kto tak jak ja chce się odstresować po pracy. Jednak ta nieustanna akcja nie przyćmiewa fabuły, co w tym gatunku filmów jest rzadkością i nie lada osiągnięciem. A o czym jest "Jumper"? O człowieku bawiącym się życiem i o zapłacie za nią. Główny bohater posiada bowiem możliwość błyskawicznej teleportacji w dowolne miejsce na świecie, jednak "tylko Bóg może być wszędzie". Teraz czas płacić za swą umiejętność i to cenę najwyższą. Od tej chwili wcześniejsza zabawa w przemieszczanie się po świecie teraz staje się teraz koniecznością by przeżyć. Rozpoczyna się pasjonująca przygoda przepełniona adrenaliną, podczas której główny bohater boi się, śmieje i zakochuje. Pomysł ciekawy i jak wspomniałem wcześniej rozwiązany widowiskowo a co najważniejsze z sensem. Świetnie dobrani aktorzy (Hayden Christensen, Samuel L. Jackson) wspaniałe efekty specjalne i oryginalny pomysł. "Jumper" spodoba się każdemu, kto chce się bawić przed ekranem telewizora (a przecież o w gruncie rzeczy to o zabawę chodzi oglądając filmy). A to wszystko za jakże przystępną cenę. Polecam serdecznie. Red.pl