Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

JOLANTA KWAŚNIEWSKA - LEKCJA STYLU

30-11-2014, 13:31
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 23 zł     
Użytkownik slawi1955
numer aukcji: 4754767748
Miejscowość Warszawa
Wyświetleń: 3   
Koniec: 30-11-2014 12:48:25

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Okładka: twarda
Rok wydania (xxxx): 2009
Kondycja: bez śladów używania
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

 JOLANTA KWAŚNIEWSKA - LEKCJA STYLU

 

Media Pascal 2009

175 x 230

str. 230

 

Książka powstała na podstawie programu pod tym samym tytułem prowadzonego na antenie TVN Style przez Jolantę Kwaśniewską. Jest to rodzaj poradnika, który każda kobieta - niezależnie od wieku - powinna mieć na swojej półce. W książce można znaleźć ogólne zasady: co należy, a czego się robić raczej nie powinno. Rady i sugestie dotyczą stylu, mody, ale także dobrych manier i właściwego zachowania - ot, współczesny savoir-vivre na codziennych, użytecznych płaszczyznach.

To pierwsza książka Prezydentowej, adresowana głównie do kobiet. Zawiera osobiste sugestie "między nami kobietami" i liczne bezpośrednie zwroty budujące ciepły, przyjazny klimat. Osoba poszukująca czytelnego kodu zachowań odnajdzie wskazówki dotyczące sfery formalnej i nieformalnej - a czasem nawet intymnej.

"Zanim przejdziemy do konkretnych zasad savoir-vivre, słowo na temat czysto polskiego zwyczaju, jakim jest całowanie kobiet w dłoń (poza Polską, z tym zwyczajem można się spotkać jedynie w Austrii). Za czasów PRL-u muskanie kobiecych dłoni nazywano zabawnie "cmoknonsensem". Trudno było określić to inaczej, bo i schodzące z traktorów czy odchodzące od dojarek panie, przedstawicielki wiodącej klasy robotniczo-chłopskiej preferowały socjalistyczny uścisk dłoni od składania na niej pełnego czci pocałunku. Bo właśnie symbolem tego - uhonorowania i szacunku - jest zwyczaj całowania dłoni (wywodzi się przecież od całowania królewskiej dłoni!). Tak popularny przed I wojną światową konwenans, kiedy to panowie muskali ustami dłonie zamężnych lub owdowiałych arystokratek, pomijając panienki (chyba że osiągnęły w tym stanie wiek lat sześćdziesięciu), dziś odchodzi w zapomnienie lub jest stosowany w całkowicie niewłaściwej formie. Dlaczego? Otóż część panów wie, iż w dobrym tonie jest musnąć kobiecą dłoń ustami. Szkoda natomiast, iż zamiast schylić się doń, podnoszą ją sobie do ust. Drodzy panowie, szacunek okazywany damom przejawia się także w tym ukłonie do wyciągniętej dłoni!"