Jeep Grand Cherokee 5,7L HEMI, wersja wyposażenia Limited z praktycznie wszystkimi opcjonalnymi dodatkami.
Parę słów wstępu:
Zdarzyło mi się odebrać parę telefonów i e-maili z zarzutem, że proponuję zbyt wygórowaną cenę. Wyjaśniam, więc potencjalnym innym zainteresowanym, lub zaglądającym tu z ciekawości: To jest JEDYNY egzemplarz tego modelu w ogłoszeniach, który NIE JEST po solidnym "dzwonie". Oglądam ogłoszenia regularnie, jeśli coś się zmieni, na pewno zaktualizuję pogrubione zdanie. Handlarze, wręcz odruchowo wpisują czarodziejskie słowo "bezwypadkowy" dosłownie w każdym przypadku, nie tylko kiedy samochód jest naprawiany, ale nawet kiedy oferują spalony, zmiażdżony albo rumowisko ledwie przypominające samochód. Aby nie być gołosłownym, poniżej co ciekawsze przykłady:
Proszę zwrócić uwagę, że ten drugi ma w opisie nawet klimatyzację i xenony. To nic, że wszystko wyparowało w czasie pożaru. Kto by się przejmował takim drobiazgiem. Kiedyś z ciekawości zapytałem jak to jest z tą "bezwypadkowością". Odpowiedź była rozbrajająca: Auto do wypadku było bezwypadkowe! Ręce opadają. Nie wiadomo nawet co odpowiedzieć na taką bezczelność. Kierując się tą logiką równie dobrze mogę napisać, że mój jest fabrycznie nowy. Przed używaniem był przecież fabrycznie nowy!!! :)
Nie może być więc tak, że ktoś sprzedaje, a raczej próbuje od pół roku sprzedać za 50-60 tys auto, które po wypadku nie miało przodu i zostało naprawione na odwal, a ja mam się dopasowywać do niego z ceną. Proszę sobie popatrzeć po zdjęciach w innych ogłoszeniach. Bardzo wiele widać nawet bez jechania i oględzin na miejscu. Krzywo spasowany zderzak względem reflektorów oraz atrapy i błotników, nierówne szczeliny między lewą a prawą stroną, braki elementów ozdobnych, emblematów, świadczą o tym, że samochód naprawiał kowal a nie blacharz i to po najniższych kosztach. Sprzedawcy niestety tak robią aby uzyskać jak najniższą cenę auta i liczą na, niestety powszechną, niewiedzę kupujących.
A teraz do rzeczy:
Oferowana wersja to model po liftingu, produkowany w latach 2[zasłonięte]008-20. Od starszej wersji o podobnej sylwetce, jakie są w większości na ulicach, różni się inną rewizją silnika o większej mocy (tu uwaga - inny filtr oleju z większym gwintem 22mm), konstrukcją wydechu (cichszy). Wizualnie, zdecydowanie różni się całym wnętrzem, ładniejszą konsolą, bardziej stonowanymi zegarami, jaśniejszym kolorem i wykończeniem tapicerki, (skóra nie jest taka obrzydliwie żółta), innym kołem kierownicy, innym systemem multimedialnym. Z zewnątrz można rozpoznać po innych zderzakach, szczególnie przednim z niżej umieszczonymi światłami przeciwmgłowymi i xenonami w najbogatszych egzemplarzach.
Oferowany egzemplarz jest dodatkowo wyposażony w praktycznie wszystkie opcje jakie można było dokupić do tej wersji. Dzięki temu, niemal nie różni się od najbogatszej wersji Overland. Z tego co wychwyciłem, obie wersje różnią się obecnie tylko brakiem drewnianej okładziny na kierownicy oraz odwrotnymi kolorami skóry na siedzeniach. W Limited boki foteli są ciemne a środek jasny w Overland odwrotnie. Z dostępnych opcji wyposażenia dodatkowego nie ma tylko "pakietu chrom", czyli srebrnych lusterek, klamek. I bardzo dobrze, bo auto wygląda wtedy fatalnie pretensjonalnie. Widziałem taką wersję - okropność to słabe słowo. Jedynie co mi przychodzi do głowy, to chyba cieszy się wzięciem w USA, w murzyńskich dzielnicach.
Cechy ogólne i napęd:
- Silnik HEMI amerykańska legenda, czyli V8 o pojemności 5,7L z hemisferycznymi komorami spalania. Moc 350KM, moment obrotowy 500Nm. Tu uwaga, nie ma innych HEMI niż 5,7 w tym modelu. Zdarzyło mi się kilkukrotnie widzieć w opisie HEMI przy silnikach 3,7 czy 4,7. Kłamstwo. HEMI to inna bajka niż zwykłe silniki. Inaczej jest skonstruowana głowica, komory spalania, po dwie świece na cylinder. Inaczej pracuje, inna charakterystyka momentu obrotowego. Amerykanie rozwijają ten typ silnika benzynowego od 1903 roku do dziś. Przez dziesięciolecia był i jest to flagowy silnik w wyścigowych autach Nascar. Rozwiązanie komór spalania skopiowane zostało przez Ferdynanda Porsche w swoim równie legendarnym boxerze V6. Poza tym stosowane przez wielu, jak np Lotusa, BMW, Toyotę, Mitsubishi, Astona Martina, Forda, Jaguara, który modelem XK wyposażonym w ten silnik wygrywał kilka razy rajd LeMans. Jest to mocny, ale niewysilony konstrukcyjnie silnik, przysłowiowy wół roboczy. Nie do zarżnięcia. Nie jest to żaden silniczek z kosiarki, które moc zawdzięczają wyłącznie ogromnym prędkościom obrotowym, które jak bzyczą to jadą, inaczej nie. Układ cylindrów jak wspomniałem V8, z odłączanymi 4 cylindrami przy spokojnej jeździe, szczególnie na trasie. Wyłączanie i włączanie pracy na 4 i na 8 cylindrach jest nieodczuwalne dla pasażerów i ledwie wyczuwalne dla kierowcy. Praca w trybie ekonomicznym sygnalizowana jest na wielofunkcyjnym wyświetlaczu komputera pokładowego EVIC.
- Nadwozie samonośne, 5 drzwiowe. Aluminiowa maska, niklowana atrapa i elementy na tylnej klapie. Nawiasem mówiąc po atrapie najłatwiej odróżnić od "gołej" wersji Laredo, gdzie jest w kolorze nadwozia. O ile oczywiście oryginalna, bo po wypadkach kowale często montują niklowaną. Nadwozie jest samoczynne poziomowanie przez tylne amortyzatory pompujące się przy obciążeniu. Dzięki temu auto zawsze stoi prosto. Lakier czarny, perłowy.
- Stały napęd na 4 koła, skrzynia z dołączanym reduktorem. Mechanizm różnicowy o zwiększonym oporze. Możliwość przenoszenia do 100% momentu obrotowego na dowolne koło, czyli auto nigdy się nie zakopie i nie obraca kołem w powietrzu. Ciągnie tymi kołami, które mają większą przyczepność. To cecha typowo terenowa, choć Jeep nie jest już rasową terenówką, a bardziej ucywilizowaną. Stąd więcej elektroniki zamiast mechanicznych blokad mostów. Poprzednie wersje Jeepa jeździły w błocie po dach. Ten już taki nie jest, ale i tak nie boi się podmokłej drogi, piachu czy metrowych zasp śniegu jak "bulwarowe" Suvy, które tylko wyglądają ambitnie a zakopują się tak samo jak osobówki i w zimę stoją bezradnie w korku. Widziałem jak znajomy podobnym Jeepem zawracał po zaoranym polu, ciągnąc przyczepę z koniem w środku w błocie takim, że przyczepa sunęła podwoziem, koła się nie kręciły. Wykręcił i pojechał. Nie boi się też kałuż przy wiosennych ulewach w których toną osobówki. Głębokość brodzenia ponad pół metra, czyli jedzie spokojnie w wodzie powyżej kolan. Żadne inne auto nie terenowe nie da tak rady. Zresztą, co tu gadać o walorach terenowych. Świetny przykład to miasto, dziury, wykopy przy robotach drogowych czy choćby wysokie krawężniki.
- Skrzynia automatyczna 5-biegowa sekwencyjna. Nie jest to zwykły automat z pozycjami PRND123, gdzie wybranie np 3 powoduje tylko zawężenie zakresu przełączania biegów 1-2-3. W sekwencyjnej, drążek ma pozycje PRND przy czym na D, biegi skrzynia może zmieniać sama, lub zmienia się drążkiem, przełączając na boki. Aktualny bieg jest wyświetlany na ekranie komputera pokładowego, bo rzecz jasna drążek nie przełącza się w układzie H jak w manualnej. Działa jednak tak, że jeśli się ustawi 3 to auto rzeczywiście jest na 3 biegu i hamuje silnikiem jak przy skrzyni manualnej, nie działa wówczas "wolne koło" typowe dla automatu.
- System ABS z elektroniczną stabilizacją toru jazdy i EBD inteligentnym system rozdzielającym siłę hamowania na poszczególne koła.
- BAS system wspomagania hamowania awaryjnego. Miałem okazję raz testować, kiedy ktoś mi wybiegł pod koła. Działa to tak, że kiedy układ "wyczuje" że użytkownik bardzo gwałtownie wręcz kopnął pedał w podłogę, dokłada ile wlezie od siebie, aby maksymalnie zwiększyć siłę hamowania. To trwa ułamek sekundy, ale czuć wyraźnie zmianę. To bardzo przydatne, bo auto swoje waży a ułamki sekund to konkretne metry w drodze hamowania.
- System stabilizacji toru jazdy. Nie sposób wykonać poślizgu, nawet na lodzie. Auto samo się "prostuje".
- VDIM system zarządzania dynamiką pojazdu, uczący się stylu jazdy kierowcy i dopasowujący sposób działania zespołu napędowego.
- Wielofunkcyjny komputer pokładowy EVIC z licznikami, monitorowaniem wielu parametrów sterowany z kierownicy.
- Reflektory xenonowe z samoczynnym poziomowaniem i automatycznymi spryskiwaczami.
- Światła przeciwmgłowe.
- System bezpieczeństwa powypadkowego. Samoczynnie odblokowuje drzwi, odcina paliwo.
- Monitorowanie stanu oleju silnikowego z komunikatami o koniecznej wymianie na wyświetlaczu EVIC.
Komfort i bezpieczeństwo:
- Skórzana, dwukolorowa tapicerka w kolorze jasno bieżowo-piaskowym z ciemnymi wstawkami.
- Koło kierownicy obszyte skórą.
- Wielofunkcyjna kierownica z zintegrowanym sterowaniem komputera pokładowego, tempomatu, odtwarzacza multimedialnego.
- Podgrzewane wszystkie fotele, przednie i tylne.
- System nagłośnienia Boston Aqustic Premium Audio.
- Odtwarzacz multimedialny CD/DVD/MP3 z twardym dyskiem i dotykowym kolorowym ekranem.
- Wejście audio np do Ipoda.
- Wejście USB na pendrive.
- Zintegrowany zestaw głośnomówiący bluetooth z książką adresową. Dzięki książce, zestaw telefoniczny synchronizuje się samoczynnie z sparowanymi telefonami i wyświetla na ekranie nie tylko numer dzwoniącego ale i zapisaną w telefonie jego nazwisko, imię, firmę itd.
- Sterowanie głosowe zestawem głośnomówiącym.
- Nawigacja satelitarna GPS.
- Kolorowa kamera cofania.
- Poduszki powietrzne, boczne kurtyny powietrzne.
- Asystent parkowania z monitorowaniem martwych stref, sygnalizacją dźwiękową i kontrolkami widocznymi w lusterku wstecznym.
- Wspomaganie układu kierowniczego ze zmienną siłą, zależnie od prędkości.
- Regulacja położenia koła kierownicy.
- Elektryczna regulacja położenia pedałów.
- Elektryczna regulacja foteli, pamięć ustawień dla trzech kierowców.
- Elektryczne regulowane i podgrzewane lusterka wsteczne z pamięcią ustawień.
- Elektrycznie przyciemniane lusterka wsteczne zewnętrzne i wewnętrzne z czujnikiem światła.
- Klimatronik dwustrefowy z automatycznym tworzeniem stref komfortu. Czujniki monitorują temperaturę w kilku miejscach i układ osobno ustawia inną temperaturę nawiewu do góry, przodu i na nogi.
- Alarm, immobiliser, funkcja wzywania pomocy.
- Zdalne uruchamianie i gaszenie silnika pilotem. Zasięg około 150m, czyli spokojnie daje się uruchomić auto z domu, nawet z bloku. W zimę sprawdza się genialnie i lepiej niż webasto, które rozładowuje akumulator a to na mrozie silnie niewskazane. Dzięki zdalnemu uruchomieniu auta wsiadamy już do ciepłego wnętrza, bowiem w zimę uruchamia się automatycznie ogrzewanie, rozmrażanie szyb i lusterek, a w lato w upale klimatyzacja. Oszczędza też silnik, bo ruszamy już rozgrzanym a nie zimnym. Zdalnie uruchomione auto jest zablokowane, więc pomimo że pracuje, wszystkie drzwi są zamknięte. Otwieramy tylko my, pilotem. Jeśliby nawet ktoś próbował włamać się, i go ukraść, korzystając z tego że jest już odpalony, alarm działa cały czas i przy próbie otwarcia drzwi, bagażnika lub maski, wyłączy silnik.
- Otwierany bagażnik pilotem i osobno otwierana pilotem tylna szyba klapy bagażnika do wkładania np teczki.
- Monitorowanie ciśnienia powietrza w kołach, również w zapasowym.
- Tempomat sterowany z kierownicy.
- Pakiet Go Home, programowane czasowe oświetlanie podjazdu przed domem za pomocą reflektorów głównych.
- Pakiet oświetlenia wokół pojazdu, lampki w drzwiach świecące na ziemię.
- Półprzepuszczalne przyciemniane szyby. Żadne folie! To prawdziwe półprzepuszczalne szkło. Z zewnątrz wyglądają jak czarne, wręcz tak ciemne, że nie da się zajrzeć do środka, ale z wnętrza samochodu są praktycznie zupełnie przezroczyste.
- Automatyczne włączanie/wyłączanie świateł drogowych, czujnik świateł pojazdów z naprzeciwka, gaszący drogowe jeśli kierowca się zagapi.
- Czujnik deszczu, automatyczne wycieraczki.
- Programowany automat włączający jednocześnie światła i wycieraczki w razie deszczu.
- Automatycznie odsuwane i dosuwane fotele w celu ułatwiania wsiadania/wysiadania.
- Automatyczny czujnik zmierzchowy włączający światła.
- Czujniki temperatury zewnętrznej, kompas wskazujący kierunek jazdy.
- Dwa gniazda zapalniczki 12V w kabinie, trzecie w bagażniku.
- Gniazdo z przetwornicą 110V 150W na środkowej konsoli, do zasilania laptopa.
- Bagażnik dachowy, relingi.
- Aluminiowe felgi z oryginalnymi chromowanymi nakładkami.
- Pełnowymiarowe koło zapasowe na takiej samej feldze jak pozostałe.
- Elektrycznie uchylany i odsuwany szklany szyberdach z zasłoną przeciwsłoneczną.
- Lampki do czytania dla pasażerów.
- Lampki w osłonie przeciwsłonecznej.
Auto użytkowane w poszanowaniu, przez jedną osobę, walniętą na punkcie tego samochodu. Jedynym powodem sprzedaży jest chęć zakupu nowszego modelu.
Nie będę pisał, że auto jest idealne, jak nowe, bezwypadkowe i tym podobne pierdoły. Jak wspominałem na początku, wszyscy tak piszą a na miejscu okazuje się, że przejechane przez pociąg i spawane z trzech. Kupowałem już niejedno auto w życiu i wiem jakie są realia u handlarzy. W moim są jeszcze na drzwiach nalepki z kodami z fabryki, więc nie może być nic poważnie robione blacharsko ani lakierowane. Mam czujnik grubości lakieru, zainteresowany będzie mógł sobie całe auto pomierzyć. W tej chwili w aucie, nie będę czarował, są drobne defekty wynikające z eksploatacji. Wszak ma już 5 lat, nie jest wprost z salonu. Ktoś drapnął przedni zderzak i trochę błotnika na parkingu pod sklepem i zwiał, drań! Jest to co prawda małe, że nie widać na zdjęciach, ale jest. Normalni ludzie po takim zdarzeniu zostawiają telefon za wycieraczką ale jak widać była to jakaś świnia i tyle. Obecnie auto jest w warsztacie w celu naprawy tego uszkodzenia. Druga usterka to pojawił się w komputerze komunikat o zbyt wolnej odpowiedzi jednej z sond lambda. Pojawia się okresowo, ale oryginalną sondę już zamówiłem i zostanie wymieniona lub ew dosłana nowemu właścicielowi, gdyż importer coś długo ją sprowadza. Komputer pokazuje również za małe ciśnienie w kole zapasowym. Sprawdzałem czujnik, w kole, jest sprawny. Technik serwisu stwierdził, że w odróżnieniu od czujników w kołach na których auto jeździ, zapasowy nie "loguje się" samodzielnie i trzeba to zaprogramować komputerem diagnostycznym. Zaśpiewał przy tym kwotę taką, że zdębiałem. Zresztą u nas, serwis Jeepa za wymianę oleju żąda 1000 zł (sic!), więc nic dziwnego, że nikt tam nie jeździ. Miałem wielokrotnie przy okazji wyjazdu do stolicy, zajechać w Warszawie do technika który ma odpowiednie urządzenie do zrobienia tego, ale jakoś nigdy nie było okazji i komunikat o za niskim ciśnieniu straszy cały czas. Przyznaję, moje niedopatrzenie.
Nie mam faktur z zakupu części, przeglądów itd, czym chwalą się handlarze, jako "dowodami" na mały przebieg, bo w zasadzie od nowości w tym aucie nic nie musiałem robić a wymiany oleju chyba nie ma co dokumentować, bo to rzecz oczywista. Dwa wyjątki, musiałem w tym roku kupić nowy akumulator, stary po 5 latach powiedział niestety do widzenia oraz sworzeń wahacza z lewej strony. Na badaniach technicznych wyszło, że zaczyna być luz i od ręki oczywiście wymieniłem. Znaczy nie ja, tylko mechanik. Na to mam fakturę i kartę gwarancyjną. Prawdziwy przebieg najlepiej szacuje się po wytarciu koła kierownicy, gałek, skóry siedzeń i tym podobnych rzeczach. Wielokrotnie widziałem jak reklamuje się auto z rzekomym małym przebiegiem a skóra na kierownicy i fotelu kierowcy była "wypolerowana" na błysk a fotel wygnieciony jak 30 letni tapczan. Jak dużo trzeba jeździć, żeby tyłkiem i dłońmi wypolerować skórę żeby zaczęła się błyszczeć? To są oczywiste znaki, których nie da się sfałszować jak pieczątki w książce obsługi czy faktury za części.
Auto ma w tej chwili niecałe 70 tys przebiegu a opony jeszcze fabryczne, Goodyear Fortega. Bieżnik jeszcze jest w porządku, do znaczników daleko, ale mimo to, nie należy się już do tych opon specjalnie przywiązywać. Muszę też wymienić wentylnicę w przednim prawym kole bo zaśniedziała i skorodowała. Nie wiem czy zdążę jeszcze kupić nowe opony, czy może ktoś to auto zaraz nabędzie i sam sobie zmieni. Olej w silniku wymieniony przy 60 tys, syntetyczny. Następna wymiana przy 75 tys lub jeśli komputer samochodu nakaże. Ja z reguły nie czekałem na komunikat EVIC-a i wymieniałem co 15 tys. Filtr powietrza wymieniany wraz z zmianą oleju. Jako że zbliża się termin następnej wymiany, nabywcy dam gratis odpowiednią ilość litrów oleju syntetycznego, odpowiedniego do tego auta. Mam już kupiony na zapas i mnie się nie przyda. Filtr powietrza chyba też mam. Filtra oleju nie mam, trzeba będzie sobie kupić samemu. Filtr pyłkowy, kabinowy wymieniony przy 45 tys, ale to się wymienia od wielkiego dzwonu, chyba że ktoś jeździ po polnych drogach, wówczas częściej.
W samochodzie nie ma gazu i nigdy nie było. To grzech pakować gaz do takiego auta z takim silnikiem. To nie jest samochód dla ludzi liczących każdy grosz na benzynę. To jest samochód dla pasjonata, nie skąpca. Choć, muszę powiedzieć, że pomimo 5,7 litra pojemności, samochód potrafi zaskoczyć spalaniem. Na trasie spali od 9 do 12 l/100km, w mieście 16-17 l. Ale co daje największą frajdę, to osiąga setkę w niecałe 7 sekund i w razie czego przy wyprzedzaniu tirów w chwilę z 90 km/h może być 180 km/h. Ogromnie skraca to czas wyprzedzania. Oczywiście auto ważące 2,2 tony i mające aerodynamikę cegły nie służy do ultraszybkiej jazdy, ale jeśli zajdzie potrzeba, mocy jest dość. No i ten dźwięk amerykańskiej V8-ki. :)
W razie pytań: 601[zasłonięte]312
Na deser trochę zdjęć: