WITAM SERDECZNIE.KIEDYŚ BYŁEM e-bukinista TERAZ JESTEM ebukinista i ZAPRASZAM DO ODWIEDZENIA MOJEJ STRONY - ,, O MNIE ,,.ZANIM NAPISZECIE PAŃSTWO DO MNIE.UDZIAŁ W AUKCJI TO AKCEPTACJA WARUNKÓW PRZEDSTAWIONYCH NA STRONIE ,,O MNIE,,STAN 10/10.MA PANI/ PAN PYTANIE PROSZĘ DZWONIĆ 600 [zasłonięte] 804 LUB NAPISAĆ.POZDRAWIAM I ŻYCZĘ UDANEJ LICYTACJI.DO MOMENTU POWSTANIA ANTYKWARIATU STACJONARNEGO KSIĄŻKI TYLKO WYSYŁAMY !!!.
JANUSZ PIEKAŁKIEWICZ - Ju 52/3m
Rok wydania: 2005Oprawa: twarda oprawa w obwolucieFormat: 21,5x26 cmISBN: 83-7250-194-7
"Dobra, stara ciotka" - być może w czasie wojny, gdy powstało to określenie, dziesięć lat to nie był podeszły wiek, ale już wówczas rozwój techniki lotniczej postępował olbrzymimi krokami, w związku z czym eksploatacja samolotu jednego typu przez tak długi czas była zjawiskiem niezwykłym. Słowo "dobra" niewątpliwie było wyrazem wdzięczności tych wszystkich, którzy dzięki niezawodności Ju uszli pewnej śmierci lub uniknęli niewoli. Żaden inny samolot, ani niemiecki, ani aliancki nie mógł przecież poszczycić się dostarczeniem do szpitali około 120 000 rannych i to nierzadko w warunkach totalnej przewagi nieprzyjaciela w powietrzu. Po dziś dzień wielu niemieckich weteranów II wojny światowej zachowuje "starszą panią" w swojej wdzięcznej pamięci. Gdy na początku lat trzydziestych pojawiły się pierwsze Junkersy Ju 52, ich konstruktor, słynny inżynier Ernst Zindel, przewidział je do roli samolotów transportowych, swego rodzaju latających meblowozów. Powstały z nich sławne na cały świat maszyny komunikacyjne.