James Bond za sprawa gry Agent Under Fire po raz pierwszy pojawia się na konsolach Next-Gen. Zagramy jako najsłynniejszy Agent Jej Królewskiej Mości w grze będącej głównie strzelanina FPP. Znajda się jednak także etapy, w których pojeździmy samochodami wyposażonymi w przeróżne gadżety i nowoczesne uzbrojenie (te poziomy to zręcznościowa jazda połączona z całkiem dynamiczna strzelanina); czekają na nas takie marki jak Aston Martin DB5, BMW 750iL i BMW Z8.
Pewien inteligentny, wpływowy, acz nie do końca działający zgodnie z prawem człowiek pragnie, by najpotężniejsze państwa świata padły przed nim na kolana. Ma ku temu zadatki, a powstrzymania go podejmuje się tylko Bond. Fabuła jest tylko marna przykrywka dla ciekawych poziomów, w których James będzie używał przeróżnych rodzajów broni jak i arsenału wymyślnych gadżetów przygotowanych przez niezastapionego „Q”. W trybie dla jednego gracza Agent Under Fire oferuje 12 misji, które zabiorą nas w jedne z najbardziej egzotycznych miejscówek świata.
Od dwóch do czterech graczy może jednocześnie zmierzyć się miedzy sobą na podzielonym ekranie w trybie multiplayer. 007 nie byłby sobą gdyby nie swoisty magnes, którym przyciąga piękne damy – także w tej grze wideo ich nie zabraknie. Sukcesem do zaliczania tych bardziej rozbudowanych etapów (a są nimi te z „widokiem z oczu”) droga do sukcesu jest odpowiednie operowanie siłą ognia oraz używanie „bondowskich” gadżetów. Trzeba wiec niektóre działania trzeba planować podczas akcji i nieco kombinować. Odprężenie natomiast przychodzi wraz z misjami, podczas których zasiadamy za kierownica samochodów, choć i wśród nich znajdziecie takie, które wymusza na Was pełna koncentracje. Nikt nie mówił przecież, ze najlepszy agent świata będzie miał łatwo.