UWAGA: To co wszystkim wydaje się niemożliwe - stało się możliwe. Ty też możesz zwalczyć nowotwór jeśli tylko przeczytasz i zdecydujesz. Specjalnie dla tych, którzy stracili już nadzieję. Pamiętajcie:
"To niezwykle pozytywna i pobudzająca do działania publikacja, napisana przez młodego człowieka, którego zaatakował nowotwór złośliwy. Oparta w 100% na faktach i prawdziwych emocjach."
Dużo osób szuka sposobu na pokonanie choroby jaką jest rak, a skoro czytasz ten tekst jesteś z pewnością jedną z nich, lub ktoś z Twoich bliskich potrzebuje pomocy.
Fakt, że szukasz pomocy, to przejaw tego, że się nie poddajesz co jest pierwszym i bardzo ważnym krokiem do pokonania choroby. Pozostaje Ci tylko wybrać sposób (metodę), która Ci najefektywniej pomoże.
Już za chwilę możesz poznać metodę, dzięki której możesz pokonać raka. Nie myśl, że jest to jakiś cudowny sposób, który gwarantuje w 100% sukces w każdym przypadku. Wystarczy jednak, że dopuścisz do świadomości fakt, że ten sposób, pozwolił Markowi Kidzińskiemu, autorowi niniejszej publikacji pokonać raka w ciągu zaledwie 90 dni!
Po przeczytaniu tej publikacji zrozumiesz co jest przyczyną powstawania tej choroby a także jak jej zapobiec, a co najważniejsze, jak ją zwalczyć kiedy już Cię dopadnie. "...Byłem tam z moim tatą. Muszę powiedzieć, że ta rozmowa do najprzyjemniejszych nie należała. Ordynator zapytał mnie czy chcę wiedzieć co mi jest? Odpowiedziałem, że oczywiście, chcę. Zapytał jeszcze czy chcę żeby przy tej rozmowie był mój tato, po czym bez zastanowienia odparłem, że tak. Chwilę później usłyszałem wraz z tatą zdanie, które brzmiało mniej więcej tak: "Jest to nowotwór bardzo złośliwy z bardzo wrednej rodziny". Muszę powiedzieć, że zrobiło mi się gorąco ale obecność taty pomogła mi to przetrzymać. Przez chwilę byłem trochę sparaliżowany..." - Marek Kidziński, autor "Jak w 90 dni pokonałem raka?" Przeczytaj, co ma do powiedzenia osoba, która pokonała nowotwór złośliwy Nadawca: "Marek Kidziński"Odbiorca: Wszyscy cierpiący na nowotwór złośliwyTemat: Jak w 90 dni pokonałem raka? Po zapoznaniu się z przykładami takimi jak mój, zobaczyłem co by się ze mną stało po kuracji szpitalnej, bo niestety skutki uboczne takiego „leczenia” (chemioterapia), jak zapewne wiesz, są straszne. Mogę śmiało powiedzieć, że urodziłem się w czepku bo gdyby nie moja rodzina to nie wiem jak by się to skończyło. Potrzebowałem po prostu aprobaty ze strony rodziców i brata żeby przerwać „leczenie” szpitalne bo tak naprawdę po pierwszej chemioterapii chciałem już to zrobić. Okazało się, że był to najlepszy „krok” w moim życiu i właśnie dzięki terapii, którą zastosowałem w ciągu 90 dni pozbyłem wszystkich komórek nowotworowych. Słowo „rak” nabrało negatywnego znaczenia tylko dzięki ludziom. Gdy się je usłyszy to naprawdę „włos staje na głowie” i nieważne czy jest on złośliwy czy nie, zawsze powoduje dużo emocji. Podobnie było w moim przypadku. Na szczęście ja przekonałem się, że ta choroba naprawdę jest w pełni uleczalna.
Po przeczytaniu tej publikacji zrozumiesz co jest przyczyną powstawania tej choroby a także jak jej zapobiec, a co najważniejsze, jak ją zwalczyć kiedy już Cię dopadnie.
"...Byłem tam z moim tatą. Muszę powiedzieć, że ta rozmowa do najprzyjemniejszych nie należała. Ordynator zapytał mnie czy chcę wiedzieć co mi jest? Odpowiedziałem, że oczywiście, chcę. Zapytał jeszcze czy chcę żeby przy tej rozmowie był mój tato, po czym bez zastanowienia odparłem, że tak. Chwilę później usłyszałem wraz z tatą zdanie, które brzmiało mniej więcej tak: "Jest to nowotwór bardzo złośliwy z bardzo wrednej rodziny". Muszę powiedzieć, że zrobiło mi się gorąco ale obecność taty pomogła mi to przetrzymać. Przez chwilę byłem trochę sparaliżowany..."
- Marek Kidziński, autor "Jak w 90 dni pokonałem raka?"
Nadawca: "Marek Kidziński"Odbiorca: Wszyscy cierpiący na nowotwór złośliwyTemat: Jak w 90 dni pokonałem raka?
Po zapoznaniu się z przykładami takimi jak mój, zobaczyłem co by się ze mną stało po kuracji szpitalnej, bo niestety skutki uboczne takiego „leczenia” (chemioterapia), jak zapewne wiesz, są straszne.
Mogę śmiało powiedzieć, że urodziłem się w czepku bo gdyby nie moja rodzina to nie wiem jak by się to skończyło. Potrzebowałem po prostu aprobaty ze strony rodziców i brata żeby przerwać „leczenie” szpitalne bo tak naprawdę po pierwszej chemioterapii chciałem już to zrobić.
Okazało się, że był to najlepszy „krok” w moim życiu i właśnie dzięki terapii, którą zastosowałem w ciągu 90 dni pozbyłem wszystkich komórek nowotworowych.
Słowo „rak” nabrało negatywnego znaczenia tylko dzięki ludziom. Gdy się je usłyszy to naprawdę „włos staje na głowie” i nieważne czy jest on złośliwy czy nie, zawsze powoduje dużo emocji. Podobnie było w moim przypadku. Na szczęście ja przekonałem się, że ta choroba naprawdę jest w pełni uleczalna.