Jagged Alliance: Back in Action to mocno zmodyfikowany remake wypuszczonej w 1999 roku gry Jagged Alliance 2, która do dziś uznawana jest za jedną z najlepszych taktycznych turówek w historii komputerowej rozrywki. Autorzy wprowadzili sporo zmian do formuły rozgrywki, z których największą jest porzucenie tur na rzecz czasu rzeczywistego.
Wcielamy się w najemnika zatrudnionego w celu obalenia królowej Deidranny rządzącej niewielkim państwem znanym jako Arulco. Enrico Chivaldori (nasz nowy pracodawca) sam kiedyś był przywódcą tego kraju, ale obecna dyktatorka pozbawiła go władzy i zaprowadziła rządy terroru. By wyzwolić mieszkańców Arulco, musimy zebrać drużynę doskonale wyszkolonych profesjonalistów i wypełniając kolejne zadania doprowadzić do upadku królowej. W Jagged Alliance: Back in Action powraca większość misji oraz bohaterów z drugiej części, co jest dobrą nowiną, gdyż posiadała ona barwną galerię postaci i ciężko byłoby się z nimi pożegnać
Wszystkie podległe nam postacie mają własne cechy i zdolności, które potem rozwijają się dzięki zdobytemu na polu bitewnym doświadczeniu. Możliwości naszych podwładnych zwiększa również kupowany przez nas sprzęt (broń, pancerze itp). Warto podkreślić, że autorzy wprowadzili sporo zmian do mechaniki zabawy. Najbardziej kontrowersyjną z nich jest porzucenie systemu turowego na rzecz czasu rzeczywistego. To co zaoferowano nie jest jednak typowym RTS-em. Zastosowany system opiera się na planowaniu jednoczesnych akcji kilku postaci. Na dole ekranu mamy małe menu, gdzie każda postać dostała oddzielną półkę, na której kolejkowane są rozkazy, co umożliwia szybką ocenę kolejności konkretnych czynności. Przesuwając ikonki możemy w łatwy sposób modyfikować sekwencję akcji. Ponadto, do naszej dyspozycji oddano szeroki wachlarz dostępnych dla gracza rozkazów, dzięki czemu możemy m.in. celować w konkretne części ciała, wspinać się lub czołgać.
Gra oferuje nieliniową kampanię. Arulco podzielono na 50 sektorów, które musimy zdobyć. Ważnym elementem jest interakcja z lokalnymi mieszkańcami - mogą oni zaoferować nam pomoc lub wzmocnić liczebnie nasze oddziały. To, które sektory zaatakujemy, ma przełożenie na ilość uzyskanych pieniędzy, a to z kolei wpływa na rekrutację nowych żołnierzy i zakup dodatkowego sprzętu.