Problematyka stylistyki XX wieku wyrosła w obozie antypozyty-wistycznym. Obóz, którego nazwa wskazuje przeciwnika, w swoich pozytywnych propozycjach bynajmniej nie był jednolity. Różny też był stopień i charakter antypozytywistycznego protestu.
Najostrzej ten protest zarysował się w tak zwanej szkole neoide-alistycznej. Najostrzej zarówno faktycznie, jak też w świadomości jej twórców i najwybitniejszych przedstawicieli jednocześnie.
Szkoła neoidealistyczna reprezentowana przede wszystkim przez K. Yosslera (1872—1949) i L. Spitzera (1887—1960) czerpie swoje najogólniejsze podniety i formuły z myśli croceańskiej. K. Vossler związany wieloletnią osobistą przyjaźnią z włoskim filozofem przywołuje jego poglądy bezpośrednio. L. Spitzer wprawdzie wskazuje jako na swoje najogólniejsze zaplecze na W. Diltheya, ale w założeniach jego doktryny jest wiele zasadniczych tez co najmniej niesprzecznych z cro-ceanizmem.1 Ale Croce — mimo często cytowaną formułę o estetyce
. J Warto pamiętać o tym, że w miarę upływu czasu Spitzer w swojej własnej świadomości coraz bardziej się oddalał od Crocego, choć do końca przyznawał mu myśl rewolucjonizującą humanistykę. Na dwa dni przed śmiercią po wielu latach pracy pedagogicznej w USA, gdzie zetknął się bezpośrednio z rosyjską szkołą stylistyczną w osobie jej takiego przedstawiciela, jak Roman Jakobson, Spitzer wygłosił odczyt na zjeździe Federacji Międzynarodowej Nowożytnych Literatur i Języków. Odczyt pt. Les etudes de style et les differents pays tak oceniał rolę Crocego dla stylistyki: - „Systematyczne studia stylistyczne mogły się rozwinąć dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Trzeba było ideologii, która przyznałaby stylistyce miejsce, o które stylistyka nie mogła się dotąd ubiegać, i trzeba było ludzi, którzy by mogli usprawiedliwić to wysokie stanowisko. Konieczna ideologia ufundowała się na bazie protestu humanistów przeciw dzie-