Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Język polski na Spiszu SPISZ ORAWA CZADECKIE 1938

16-01-2012, 18:59
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 30 zł     
Użytkownik beaaa
numer aukcji: 2035023362
Miejscowość Internet
Wyświetleń: 12   
Koniec: 16-01-2012 18:59:20

Dodatkowe informacje:
Opis niedostępny...
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha





Mieczysław Małecki

Język polski na południe od Karpat
(Spisz, Orawa, Czadeckie, wyspy językowe)



Gebethner i Wolff 1938
110 str, 2 mapy, wys. 16 cm
stan dobry minus(część kart nierozciętych, przybrudzone tylna cz. okładki)



TREŚĆ


I Polska ekspansja na południe od Karpat.... 3—18
II Ogólna charakterystyka polskich gwar góralskich 18—.46 III Szczegółowa charakterystyka gwar południowo-karpackich
1) Spisz ............... 36—54
2) Orawa............... 54-69
3) Czadeckie............. 69—85
4) Wyspy językowe.......... 86—101
Bibliografia................ 102__107
Uwagi dodatkowe do map.......... 107
2 mapy


Polska ekspansja na południe od Karpat
Przyjrzawszy się uważnie przebiegowi łańcucha kar­packiego oraz zasięgom ludności polskiej i słowackiej na jego południowych stokach, stwierdzamy natychmiast, że na południu żywioł polski nie zdołał się pomieścić w obrębie brzegów »naczynia«, jakie tworzy obszar polski obrzeżony pasmem karpackim, lecz przelał się przez jego krawędź, zalewając już to szerszym, już to węższym zasięgiem Podkarpacie południowe. Jedynie Tatry oka­zały się dosyć szczelną granicą, której element polski nie potrafił przekroczyć w kierunku poprzecznym i zająć południowych stoków. Jedynie na tatrzańskim
odcinku ludność słowacka przylega bezpośrednio do południowych zboczy togo masywu, w przeciwieństwie do Beskidu Śląskiego, pasma Pilska, Babiej Góry, Pie­nin i Spiskiej Magury, których nie tylko zbocza pół­nocne, ale i południowe są zajęte przez ludność polską. Ale nawet na. odcinku tatrzańskim możemy obserwować pewnego rodzaju przenikanie żywiołu polskiego w kierunku południowym. Świadczy o tym: 1) rozłożonie ludności polskiej na zachodnich i wschodnich zbo­czach tatrzańskich (wsie polskie Huty, Borowe, Orawico, Ździar, Lendak), 2) liczebna przewaga w Tatrach pastorzy polskich nad słowackimi (por. nr 8 bibliografii), 3) wyspowo skupienia ludności polskiej występujące na południe od Tatr. Wszystko to dowodzi, że ludność polska niezwykle silnie prze w ciągu wieków na południe, a nie mogąc w kierunku południkowym pokonac wyso­kiej granicy tatrzańskiej, obchodzi ją, jak może, już to przemykając się wzdłuż stoków zachodnich i wschod­nich, już to opanowując pasterstwo w głębi gór i na Podtatrzu.
Z punktu widzenia historycznego rozróżnić należy dwie główne fale osadnictwa polskiego: starszą (od w. XII do XVII), która zalewała nie zaludnione czy wyludnione obszary przy równoczesnym, ale mniej energicznym posuwaniu się od południa fali słowackiej,
oraz młodszą, która nastąpiła już po zetknięciu się ludności polskiej i słowackiej i wytworzeniu się etnogra-graficznej granicy między tymi dwoma narodami. Par­cie żywiołu polskiego było nadal tak silne, że zaczął on przenikać w głąb terytorium zajętego już właściwie przez Słowaków. Dowodem tej późniejszej ekspansji polskiej są polskie wyspy językowe, leżące wśród zwartego obszaru słowackiego nieraz dziesiątki kilometrów na południe od pasma karpackiego, dalej często spotykane ślady pobytu licznych osadników polskich w różnych częś­ciach Słowaczyzny, a wreszcie pewien procent ludności polskiej, która mieszka po dziś dzień po różnych miej­scowościach słowackich. Różne drobne osady i przy­siółki polskie powstają w dalszym ciągu niemal na na­szych oczach w różnych punktach językowego teryto­rium słowackiego (por. np. osady polskie Bukowinkę i Abrahamowce niedaleko Lewoczy oraz osiedle Potok w paśmie Spiskiej Magury koło Hanuszowiec).
Siedząc na przestrzeni wieków tę jak gdyby natu­ralną dążność ludności polskiej w kierunku południo­wym oraz uznając jej niewątpliwie większą pod tym
względem aktywność od żywiołu słowackiego — aktyw­ność poświadczoną faktem zamieszkania w obecnej chwili kilkudziesięciu tysięcy Polaków po południowej stronie Karpat przy zupełnym braku osad słowackich po stronie północnej — nie możemy jednak nie pod­nieść i ujemnych stron tych zdobyczy polskiego osad­nictwa, a mianowicie nie możemy przymykać oczu na rozpływanie się ludności polskiej wśród masy innojęzycznej. Proces wynaradawiania się Polaków i ich słowaczenie się idzie zwykle dosyć opornie, gdyż w osad­nictwie bierze udział przede wszystkim twardy i krzepki element góralski, ale przecież wiekowe współżycie lud­ności polskiej i słowackiej z dala od zwartego obszaru polskiego a przy zupełnym braku polskich szkół i księży nie mogło pozostać bez śladu. Najlepiej możemy to obserwować na zjawiskach językowych występujących zarówno w gwarach polskich jak i słowackich.
Wynik słowaczenia się ludności polskiej występuje dziś pod postacią rozmaitych typów gwar przejścio­wych i mieszanych polsko-słowackich (16. 50). Wymienić tu należy w pierwszym rzędzie gwary z niewątpliwie dawniejszą polską podstawą językową, która jednak z biegiem czasu została silnie naruszona przez wpływ słowacki, tak że występują w nich dzisiaj obok cech polskich też liczne właściwości mowy słowackiej. Na­leży tu. np. zachodnia część okręgu Czacy, która była do niedawna bezwzględnie polską (20, 36), a dzisiaj uległa tak silnemu zesłowaczeniu, że nieraz, nie wiemy, czy
mamy mówić o gwarze polskiej z silnymi wpływami słowackimi, czy o gwarze słowackiej z wyraźnymi i licznymi resztkami polskiego pierwotnie systemu gra­matycznego. Ten zachodni pas Czadeckiego, leżący wzdłuż linii kolejowej Czaca—Maków (w przeciwień­stwie do odcinka Czaca—Skalite, który i obecnie jest bezwzględnie polski) stanowi jedyny wypadek tak silnego zesłowaczenia się części zwartego polskiego obszaru etnograficznego, iż granica językowa polsko-słowacka uległa tu niemal zupełnemu zatarciu. Trzeba z naciskiem podkreślić, że poza tym odosobnionym wy­padkiem zwarty polski obszar etnograficzny odcina się na całej swej przestrzeni zupełnie wyraźnie od zwar­tego obszaru słowackiego, to zn. możemy powiedzieć, że granica językowa polsko-słowacka jest granicą bar­dzo ostrą: poza zachodnim skrawkiem Czadeckiego nie mamy nigdy wątpliwości, czy daną wieś należy zali­czyć do obszaru językowego polskiego czy słowackiego. Cały zespół właściwości językowych zawsze niedwu­znacznie wskazuje, czy badana wieś jest polska czy słowacka.
Zanim się przyjrzymy tym cechom językowym, de­cydującym o przynależności jakiejś gwary do obszaru językowego polskiego względnie słowackiego, rzućmy jeszcze okiem na przejawy słowaczenia się ludności polskiej, mieszkającej poza zwartym obszarem etnogra­ficznym. Możemy tu wyróżnić dwa wypadki: pierwszy, kiedy Jakaś osada była czysto polska, lecz znalazłszy
się w otoczeniu słowackim, zaczęła przejmować cechy językowe słowackie, i drugi, kiedy tylko część ludno­ści była polską i została z biegiem czasu wchłonięta przez przeważający element słowacki.
W pierwszym wypadku — podobnie, jakeśmy to wi­dzieli na zachodnim skrawku Czadeckiego — przegląda zwykle spod naleciałości słowackich dawna polska pod­stawa językowa (np. wieś Pogoreła na południowym stoku Tatr Niżnych, por. niżej rozdz. III 4); w drugim wypadku ludność polska, słowacząc się, jak gdyby przekazała swym słowackim sąsiadom niektóre tylko właściwości swej wymowy, a poza tym polszczyzna ustąpiła tu zupełnie przed językiem słowackim. Rozumie się, że nie zawsze możemy te dwa wypadki oddzielić od siebie zbyt ści­śle, gdyż trafia się, że i osady pierwotnie polskie ule­gły tak silnemu zesłowaczeniu, że niemal bez śladu swą polskość zagubiły, i na odwrót procent ludności polskiej był nieraz tak duży i wywarł na większość słowacką wpływ tak silny, że takie gwary słowac­kie robią wrażenie, jak gdyby były kiedyś polskimi, a tylko uległy późniejszemu zesłowaczeniu.
Przy szczegółowym opisie wysp polskich przej­dziemy te różne wypadki po kolei i bliżej się im przy­patrzymy, a teraz tylko dla ilustracji ostatnio wypo-wiedzianych uwag kilka przykładów. Trzy dziś sło­wackie wsie Rewuce (Rewuea Dolna, Średnia i Górna) oraz Osada, leżące na południe od Rużomberku, a od­pinające się wraz z polską Łużną (22) pod względem
etnograficznym od reszty obszaru słowackiego, były może kiedyś polskie, ale następnie uległy tak sil­nemu zesłowaczenin, że dziś nie ma niemal śladu da­wniejszej polskiej podstawy. Słowacy okolic Namie-stowa i Trzciany na Orawie, niegdyś w znacznym sto­pniu wymieszani z ludnością polską (42, 55), odziedziczyli po niej tylko niektóre rysy (np. zatratę różnic iloczasowych, przycisk na zgłosce przedostatniej czy końcówkę narzędnika 1. poj. rodz. ż. na -om), ale zresztą, zachowali zupełnie dobrze swoje właściwości słowackie.
Na osobne omówienie zasługuje zagadnienie powsta­nia tzw. dialektu wschodnio-słowackiego, który według zdania większości slawistów, nawet słowackich, należy do typu narzeczy mieszanych polsko-słowackich (49). Takie cechy językowe, jak przycisk na zgłosce przed­ostatniej, zanik iloczasu czyli nierozróżnianie na spo­sób polski samogłosek długich od krótkich, brak wy­mowy tzw. zgłoskotwórczych r, l (słowackie: np. srna, krk, vlk, tlsty, brzmią tu jak po polsku sarna, kark, vilk, tłusti), istnienie typowo polskich spółgłosek ...


Język polski na Spiszu SPISZ ORAWA CZADECKIE 1938
Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki