Przy kolejnym remanencie zbiorów coś tam wyszperałem w tylnych rzędach. Są to pełnowartościowe pozycje, które słucham bardzo rzadko lub wcale a komuś innemu mogą sprawić dużą przyjemność. Niech więc idą w dobre ręce:
SONNY ROLLINS - "THE WAY I FEEL"
Bardzo interesująca płyta znanego saksofonisty postrzeganego jako "starego pierdziela" i tradycjonalistę jednego z tych co to męczą słuchacza długimi surowymi solówkami. A tu przyjemne zaskoczenie nietypowa dla dorobku tego muzyka zagrana w elektrycznym składzie wyluzowana wręcz młodzieńcza płyta z lat 70-tych nagrana w stylistyce funky jazz i fusion z prostymi znakomicie skocznymi melodiami przy których można świetnie się bawić z kolorową plastyczną melodyką i doskonałą rytmiką. Sam udział takich muzyków jak gitarzysta Lee Ritenour czy Billy Cobham sugerują nową jakość. Myślę, że od czasu każdy nawet najbardziej szanujący się muzyk ma ochotę nagrać coś dla własnej przyjemności /proszę spojrzeć na okładkę co za dziarska gęba/. I taka jest ta płyta bardzo przyjazna, wyluzowana pełna humoru i dobrej zabawy. Szczególnie polecam świetnie pulsujące rytmem utwory: 1,3 i 5, oraz nastrojową balladę /kompozycja nr 6/. Ciekawy przyczynek do "poważnej" twórczości jednego z najbardziej znanych muzyków, który udowadnia, że też potrafi się wyluzować i zagrać luzacki przefajny jazz dla każdego. Szczerze polecam. 7 utworów. Czas: 36:49. MILESTONE 1991.
Personnel:
Sonny Rollins (tenor saxophone); Lee Ritenour (guitar); Bill Green (flute, piccolo, soprano saxophone); Chuck Findley, Gene Coe, Oscar Brashear (trumpet); Marilyn Robinson, Alan Robinson (French horn); George Bohannon, Lew McCreary (trombone); Donald Waldrop (tuba); Patrice Rushen (piano, electric piano, Clavinet, keyboards, synthesizer); Alex Blake (acoustic bass, electric bass); Billy Cobham (drums); Bill Summers (congas, percussion)