Szczecińska formacja założona w 2002r. i grającą muzykę z pogranicza art rocka, muzyki filmowej, eksperymentalnej i improwizowanej. Kompozycje tworzą spójną całość, w sposób klarowny definiując charakterystyczne i rozpoznawalne brzmienie grupy.
Jako drudzy podczas drugiego dnia festiwalowego pojawią się na scenie Teatru Letniego muzycy z łódzkiego Tune.
Powstały pod koniec 2008 roku w Łodzi z inicjatywy Leszka Swobody i Adama Hajzera zespół, jest jedną z najciekawszych, nowych polskich formacji rockowych. Muzyka Tune oscyluje w stylistyce bardzo szeroko pojętego wyrafinowanego rocka, a charakterystyczne brzmienie zespołu definiuje rzadko spotykany w muzyce rockowej akordeon. Muzyka łodzian to intrygująca podróż przez wysublimowane kompozycje i wysmakowane dźwięki. To niezwykle interesujący mariaż brzmień znakomitej, mocno osadzonej sekcji rytmicznej, gitary "latającej" dźwiękiem nad głowami słuchaczy oraz akordeonu, który w tym wszystkim kreśli absolutnie zespoloną, ale jednak "swoją" autonomiczną muzyczną historię. Jeśli do tej piorunującej mieszanki instrumentów dodamy głos Kuby Krupskiego to otrzymamy idealne zestawienie.
Wokalista Tune jest wyjątkową postacią na polskiej scenie muzycznej. Jak napisał o nim Zbigniew Zegler (Wirtualna Polska) w recenzji płyty "Lucid Moments" "(...) to wokalista o dużej wrażliwości i nie mniejszej sile ekspresji. Wielowymiarowy, poszukujący, chwilami szepczący, momentami wrzeszczący, innym razem śpiewający pomiędzy…". Muzyka zespołu jest niebanalna, intrygująca. Cytując Artura Chachlowskiego (Mały Leksykon Wielkich Zespołów): "sztuka, którą reprezentuje Tune nie jest łatwa, jednak cechuje ją doskonała i niebanalna forma, w której melodia gra główną rolę".
Po wydaniu debiutanckiego albumu "Lucid Moments" zespół zebrał sporą liczbę pozytywnych recenzji - zarówno z Polski, jak z zagranicy. Szczególną uwagę (oprócz zawartości muzycznej albumu) zwracano na mastering płyty, którego podjął się Robert Hadley, współpracownik m.in. Pink Floyd, Diany Krall, Raya Charlesa czy nu-metalowców z Korn.
Koncert Tune to wydarzenie z pogranicza performance i teatralnego spektaklu. Dla muzyków dźwięki to tworzywo, które można dowolnie kształtować. Koncertowy żywioł Tune to znak równości postawiony między muzyką, a wszystkimi innymi środkami wyrazu artystycznego (wizualizacje, grafiki czy scenografia).
Adam Hajzer - gitara
Leszek Swoboda - gitara basowa, śpiew
Janusz Kowalski - akordeon, instrumenty klawiszowe
Wiktor Pogoda - perkusja
Kuba Krupski - śpiew
SOEN
Sztuka nie znosi pustki. Martin Lopez po opuszczeniu Opeth nie zawiesił naciągów na kołku.
W doborowym towarzystwie wirtuoza basu Steve'a DiGiorgio (m.in. ex-Sadus, ex-Iced Earth, ex-Death), wokalisty Joela Ekelöfa (Willowtree) oraz gitarzysty Kima Platbarzdisa powołał do życia nowe zjawisko muzyczne - SOEN. Zdaniem Lopeza nie należy traktować SOEN jako typowej, kolejnej supergrupy. Pomimo że muzycy SOEN wywodzą się z różnych, często odrębnych metalowych stylistyk ich wspólna, muzyczna przygoda zaowocowała niezwykle frapującym i ciekawym materiałem.
Perkusista określił muzykę zespołu, jako "melodyjną, ciężką, skomplikowaną i zupełnie inną". Wydany w lutym 2012 roku debiutancki album kwartetu zatytułowany "Cognitive" spotkał się z bardzo przychylną reakcją fanów i krytyków muzycznych.
Dla wszystkich miłośników "przyTOOLnych" klimatów, dla wszystkich kochających smutek Katatonii oraz dla miłośników Opeth, "Cognitive" to jazda obowiązkowa. Obdarzony niemalże maynardowską barwą głosu Ekelöf prowadzi słuchacza do krainy smutku. Wysmakowane, wręcz wysublimowane partie instrumentalne spodobać się mogą każdemu miłośnikowi dobrych dźwięków.
Na "Cognitive" znajdziecie plemienne, połamane partie perkusji i tkane basowe odjazdy, gitarowe plamy oraz opethowskie naleciałości podlane ciekawym głosem Ekelofa. Dla Marka Tomy (www.rockarea.pl) debiutancka płyta SOEN jest jedną z najciekawszych muzycznych propozycji 2012 roku! Warto zatem dać SOEN szansę zaprezentowania się polskiej publiczności podczas tegorocznego "Ino-Rock".
Martin Lopez - drums, percussion
Steve DiGiorgio - bass
Joel Ekelöf - vocals
Kim Platbarzdis - guitars
GAZPACHO
Kolejną z gwiazd tegorocznej edycji "Ino-Rock" będzie pochodząca z krainy fiordów i ojczyzny Edwarda Griega grupa Gazpacho. Założony w 1996 roku sekstet z Oslo po raz kolejny zaprezentuje się przed polską publicznością. Gazpacho, jak wskazuje kulinarne określenie, to zimna zupa pełna warzyw i niespodziewanych ingrediencji. Zawsze nieprzewidywalna, smakująca za każdym razem inaczej. Muzyka sekstetu jest równie ciekawa, frapująca, pełna barw i po prostu... smakowita.
Od wydania w 2002 roku debiutanckiej EP-ki "Get It While It's Cold (37°C)", aż po ukazanie się w bieżącym roku świetnego "March of Ghosts" akcje Gazpacho zwyżkują na rockowej giełdzie. Dzięki nawiązaniu współpracy z Marillion (w 2003 roku Brytyjczycy zaproponowali mającym na koncie płytowy debiut Norwegom rolę supportu na trasie koncertowej promującej ówczesny krążek wyspiarzy "Marbles") muzycy Gazpacho pokazali swój wielki muzyczny talent wielu miłośnikom wielobarwnego rocka. Rok później na sklepowe półki trafiło "When Earth Lets Go". Jeden z utworów ("Substitute For Murder") wyprodukował Steve Lyon (mający na swoim koncie współpracę między innymi z Sir Paulem McCartneyem czy The Cure). Pomimo świetnych recenzji i kolejnej trasy z Marillion, młodzi muzycy nadal nie podpisali kontraktu płytowego.
Wyciągnięta po raz kolejny przez Steve'a Hogartha pomocna dłoń zaowocowała wydaniem pod skrzydłami Racket Records trzeciego albumu grupy "Firebird" (2005). Muzycy ruszyli w kolejną trasę koncertową, oczywiście z Marillion :-)
Na kolejny krążek przyszło miłośnikom zespołu poczekać do 2007 roku. Wydana w lutym 2007 roku "Night" była w przeciwieństwie do trzech poprzednich płyt grupy albumem koncepcyjnym. Muzycy porzucili krótkie, zwarte formy muzyczne na rzecz rozbudowanej, wielowątkowej opowieści, o kojarzących się nieco z Kieślowskim zbiegach okoliczności, przypadkach, podróżach w czasie i przestrzeni. Swoistym "opus magnum" w dyskografii zespołu okazało się wydane w 2009 roku znakomite "Tick-Tock". Oparta na twórczości Antoine'a de Saint - Exupery opowieść zafascynowała nie tylko fanów, ale także krytyków. Nie było dla nikogo zaskoczeniem świetne przyjęcie kolejnego albumu Norwegów "Missa Atropos" (2010). Pod banderą brytyjskiej wytwórni Kscope muzycy wydali bardzo dobry koncertowy album "London" (2011) oraz ostatnio "March of Ghosts" (2012).
"Podczas gdy "Missa Atropos" można uznać za typowy concept-album, "March Of Ghosts" przypomina bardziej zbiór krótkich opowieści. Pomysł polegał na tym, by główny bohater spędził noc w miejscu, gdzie pojawiają się duchy i opowiadają swoje - niesamowite często - historie". W taki sposób najnowszy album Norwegów określił Jon-Arne Vilbo.
Niech was nie zmyli pozorny norweski chłód. Pod lodową skorupą tkwi gorąca muzyczna lawa. Jak napisał Krzysztof Baran (www.progrock.org.pl): "Gazpacho to znakomity zespół. Z płyty na płytę, brzmiący dojrzalej, wpadający na coraz ciekawsze, muzyczne pomysły i mający niepowtarzalny styl, w którym co prawda odbijają się echa twórczości takich zespołów jak Porcupine Tree, Marillion z Hogarthem, Radiohead czy Sigur Rós, ale całość jest wyjątkowa i niepowtarzalna".
To będzie niepowtarzalny wieczór, który spędzicie z załogą "Mary Celeste", haitańskimi przestępcami wojennymi, amerykańskim weteranem I wojny światowej, angielskim pisarzem komedii niesłusznie oskarżonym o zdradę, bezwzględną Atropos, francuskim pisarzem i pilotem…
Jan-Henrik Ohme - vocals
Jon-Arne Vilbo - guitar
Thomas Andersen - keyboards, programming
Lars Erik Asp - drums, percussion
Kristian Torp - bass guitar
Mikael Kromer - violin, additional guitar, programming
HAWKWIND
Z nieukrywaną przyjemnością ogłaszamy, iż tegoroczną piątą już edycję "Ino-Rock Festival" zwieńczy występ Brytyjczyków zHawkwind. Zespołu, który - choć to wręcz nieprawdopodobne - pojawi się w naszym kraju po raz pierwszy! Zespołu wymykającego się wszelkim klasyfikacjom oraz muzycznym szufladkom, będącego od ponad czterdziestu lat inspiracją dla muzyków i twórców. Grupa założona w 1969 roku przez Dave'a Brocka i Micka Slattery'ego i zaliczana do hard rocka, space rocka i psychedelic rocka, często uważana jest też za prekursora muzyki punk. W okresie swej największej popularności skutecznie konkurowała z takimi gigantami sceny rockowej jak Pink Floyd, Emerson, Lake and Palmer czy Led Zeppelin. Grupa przeszła, nawet jak na rockowe standardy niezliczoną liczbę zmian personalnych (przez Hawkwind przewinęło się łącznie kilkudziesięciu muzyków z Lemmym czy Gingerem Bakerem na czele). Jedynym członkiem, który nigdy nie opuścił zespołu okazał się jej założyciel Dave Brock.
Legendarny już koncert nieznanej wówczas nikomu formacji w prestiżowej All Saints Hall w Londynie otworzył muzykom drzwi do kariery. Przy wsparciu Johna Peela podpisali kontrakt płytowy z Liberty Records, a w sierpniu 1970 roku ukazała się ich debiutancka płyta zatytułowana "Hawkwind" (zespół przyjął wtedy również taką nazwę), będąca blisko godzinną psychodeliczną podróżą muzyków do świata kosmiczno-narkotycznych odlotów. Eksperymentujących z LSD muzyków wspierał znany pisarz science-fiction Michael Moorcock, który stał się później także autorem części tekstów utworów. Ten jakże szkodliwy tryb życia odbił się niestety na zdrowiu muzyków. Częste zmiany składu nie wpłynęły jednak na kreatywność grupy.
W październiku 1971 roku ukazał się przełomowy w dyskografii zespołu album "In Search of Space". Pochodził z niego największy hit w dorobku Hawkind zatytułowany "Silver Machine", który w 1972 roku nieoczekiwanie dotarł do trzeciego miejsca na brytyjskiej liście przebojów. Utwór zaśpiewany przez basistę zespołu Lemmy'ego stał się najbardziej rozpoznawalną "piosenką" Hawkwind. "In Search of Space" stało się sporym wydarzeniem płytowym, sprzedaż albumu była satysfakcjonująca, a dzięki zarobionym na sprzedaży płyty pieniądzom zespół udał się na pierwsze amerykańskie tournée. Muzykom na scenie towarzyszyła tancerka Stacia (odpowiedzialna za performance, tj. puszczanie baniek mydlanych oraz striptease). Kolejny, pochodzący z trzeciego albumu "Doremi Fasol Latido" singel "Urban Guerilla" został zignorowany przez stacje radiowe. Lata 70. były dla Hawkwind okresem świetności (znakomite wydawnictwa " Hall of the Mountain Grill" czy "Warrior on the Edge of Time" podobały się zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych). Wybryki Lemmy'ego spowodowały jednak jego usunięcie z zespołu w 1975 roku. Po podpisaniu w 1976 roku kontraktu z Charisma Records muzyka Hawkwind uległa zmianie. Czystsze, mniej psychodeliczne, a bardziej hardrockowe brzmienie zespołu słychać na albumach "Astounding Sounds, Amazing Music" czy "Quark, Strangeness and Charm", który pod względem literackim nawiązywał do literatury science-fiction. W ciągu kolejnych, kilkudziesięciu (!) lat zespół wydał jeszcze kilkanaście płyt, z których najbardziej znany jest "The Chronicle of the Black Sword" oparty na prozie współpracującego z grupą Michaela Moorocka.
W roku 2009 zespół obchodził czterdziestolecie działalności. Wyprzedane "na pniu" koncerty w londyńskiej "Porchester Hall" uświetnili znamienici goście (m.in. Bruce Dickinson). W chwili obecnej muzycy Hawkwind pracują wspólnie z Williamem Shatnerem nad muzycznym projektem mającym uczcić Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Nowy, wydany w maju br. znakomity album "Onward" zagościł w niejednym odtwarzaczu.
Pomimo kilkudziesięciu lat scenicznej działalności zespół nie stracił nic ze swej koncertowej magii. Długie, rozimprowizowane utwory, wszechobecna psychodeliczna nuta, radość grania i muzyczny odlot są gwarancją najlepszej zabawy. Kapitan Brock i jego kompania zapraszają ;-)
Hawkwind aktualnie tworzą:
Dave Brock - vocals, electric guitars, keyboards
Richard Chadwick - drums, vocals
Tim Blake - keyboards, vocals
Niall Hone - bass guitar, electric guitar, sampling, synthesis and keyboards
Mr Dibs - vocals, bass guitar