Ico to gra przygodowa z widokiem z perspektywy trzeciej osoby. Jej tytułowym bohaterem jest Ico, rogaty chłopiec uwięziony z powodu odmiennych genów i cech na terenie monumentalnego zamczyska. Spotyka tam zamkniętą w klatce dziewczynę o imieniu Yorda, wraz z którą podejmuje próbę ucieczki.
W Ico elementem dominującym i wzbudzającym najwięcej emocji jest odpowiedzialność za bezbronną dziewczynę o wyglądzie ducha, atakowaną zewsząd przez mroczne cienie porywające ją do alternatywnego świata. Słynna już więź pomiędzy Ico a jego podopieczną – zobrazowana poprzez banalne trzymanie za rękę – uczy, że świat jest pełen niebezpieczeństw, które czekają na okiełznanie, by osoby słabe i bezbronne nie musiały z ich powodu cierpieć.
Shadow of the Colossus to odrębny tytuł, choć stylistycznie utrzymany w konwencji Ico. Tym razem bohaterem gry uczyniono meżczyznę, który musi stawić czoła rozsianym po świecie tytułowym kolosom, by odzyskać duszę dla swej ukochanej.
W Shadow of the Colossus mamy do czynienia z historią czysto miłosną, przedstawioną w niezwykle wyszukany sposób. Trafiamy w niej do odizolowanej krainy, w której rytm życia wyznacza szesnaście kolosów – potężnych mitycznych stworów, których unicestwienie może otworzyć drogę do zmartwychwstania.
Produkcja zachwyca dopieszczonym światem, cechującym się olbrzymimi przestrzeniami, przemierzanymi przez bohatera na grzbiecie oddanego wierzchowca o imieniu Argo. SotC wzbudza przy tym ambiwalentne uczucia, towarzyszące pojedynkom z kolosami. Mimo że są one potężne, to w gruncie rzeczy gracz uczestniczy w walce z absolutnie bezbronnymi istotami – powolnymi, ociężałymi, czekającymi na swój koniec, co wyraża ich smutny, gasnący ze śmiertelnym ciosem wzrok.
Twórcy nie tylko poprawili oprawę graficzną obu tytułów (działa ona w rozdzielczośći 720p), ale również płynność animacji (stabilne 30 klatek na sekundę w obu produkcjach) Dodatkowo posiadacze telewizorów 3D mogą uruchomić obie pozycje z wykorzystaniem owej technologii.