Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

I poleciał w świat daleki - Brazylia, Polska, Peru

02-02-2014, 23:18
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 20 zł     
Użytkownik MHPRL-BiblioIber
numer aukcji: 3913762100
Miejscowość Warszawa
Wyświetleń: 3   
Koniec: 02-02-2014 23:18:02

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Okładka: miękka
Język: polski
Rodzaj: wspomnienia
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

I poleciał w świat daleki...
Wspomnienia z Brazylii,
Polski i Peru
Stanisław Warchałowski

Wstęp:
Jerzy Mazurek

Opracowanie merytoryczne:
Zuzanna Jakubowska

Recenzenci:
Mariusz Malinowski,
Tadeusz Paleczny

Rok wydania:
2009

Liczba stron:
256

ISBN:
[zasłonięte]978-83093-83-2
[zasłonięte]978-83875-56-8

Fragment książki:


Co? Do choroby! Mówili mi że na wieczór zajadę do osady, a tu pustki, koń zmęczony, warto by już było gdzieś spocząć. W brzuchu kiszki marsza mi grają, dobrze by tak było zapełnić pustości brzuchowe, rozmyślałem paląc papierosy, jeden za drugim, gdyż roje komarów unosiły mi się nad głową, urządzając niezbyt harmonijny dla mego ucha w takiej chwili koncert.

Niedługo już jednak jechałem, aż ujrzałem w końcu światełko w oddali, przejechałem koło jednego domu, następnie koło drugiego. Trzeci z kolei wydał mi się podobnym do vendy. Zajechałem więc do płotu i zlazłem z konia, z przyjemnością rozprostowując strudzone i zesztywniałe członki.

– Ó, de casa! – zawołałem na cały głos, klaszcząc w dłonie.

Psy zaczęły ujadać, przybiegłszy ku ogrodzeniu; rzucały się z zajadłością w mą stronę. Drzwi otwarły się i z domu wyszedł jakiś człowiek.

– Dobry wieczór – rzekłem.

– Dobry wieczór – odpowiedział.

– Amigo, czy ja bym mógł tu przenocować? Jechałem cały dzień, koń zmęczony już mi ustaje, późno…

– Z przyjemnością bym dał panu nocleg – odparł nieznajomy – ale nie mogę. Nie mam ani miejsca w domu, ani portery dla konia.

– Głupstwo, panie. Jakoś zaradzimy. Różnie bywa w podróży a ja do niewygód jestem przyzwyczajony. Macie tu pewno jaką szopę, to się wyśpię, a konia weźmiemy na sogę. Popasie się trochę, a jutro mu damy kukurydzy i będzie dobrze.

– Kukurydzy nie mam, w szopie śpią teraz świnie…

– Ależ, proszę pana, czy pan myśli, że ja jestem jaki bandyta?… Przecie musisz pan gdzieś, u diabła, mieć miejsce!

– Różni się teraz włóczą. Kto tam wie, a ja miejsca nigdzie nie mam.

Złość mnie zaczęła brać, wyjąłem papierosa, żeby – zapalając go – zaświecić zapałkę i zobaczyć oblicze niegościnnego człeka i ażeby on mógł również mnie obejrzeć. Potarłem, światło poraziło mnie z początku, ale spojrzałem ku nieznajomemu.

Spojrzałem i… Dreszcz mi przebiegł po ciele. W błysku zapałki ujrzałem twarz, która wydała mi się potworna. Zamiast nosa czerniała jama, co nadawało jej okropny wyraz. Zapałka zgasła, a ja w jednej chwili znalazłem się na siodle.

– Trudno, jak pan nie chcesz mnie przyjąć na nocleg, to pojadę dalej – rzekłem szybko, ruszając wyciągniętym kłusem naprzód.

Pogrążyłem się znowu w ciemnościach nocnych, ale twarz tego człowieka nie schodziła mi z oczu.

Płatności
Ceny książek zawierają 5% podatku VAT.

Możliwe formy płatności:
1. Przelew na konto.
2. Płacę z Allegro.
3. Przy odbiorze osobistym można zapłacić w siedzibie MHPRL w Warszawie.

Wystawiamy faktury VAT.
Wysyłka
Wszystkie wysyłki realizowane są listem priorytetowym.
W przypadku zamówień wielu książek, prosimy o kontakt w sprawie kosztów wysyłki.
Realizujemy także wysyłki zagraniczne, prosimy o kontakt w sprawie kosztów.