HISTORIA WŁADZY W ZWIĄZKU RADZIECKIM 1[zasłonięte]945 19
Oprawa: Miękka
Format: 16.8x23.8cm
Ilość stron: 752
Wydanie: 1
Rok wydania: 2011
Nieznane kulisy powojennych dziejów i upadku imperium radzieckiego...
W kilka lat po śmierci generalissimusa Związku Radzieckiego Józefa Stalina w 1953 r. władzę w Kraju Rad formalnie sprawowały instytucje państwowe i partyjne, z pierwszym sekretarzem i Politbiurem na czele, ale w rzeczywistości należała ona do rozrastającej się oligarchii – wpływowych ludzi tworzących sieć wzajemnych powiązań i zależności. Byli to działacze na szczeblu lokalnym i centralnym, związani z aparatem partyjno-politycznym, służbami bezpieczeństwa, resortami siłowymi, administracją, przemysłem, kulturą czy propagandą. Ich liczbę szacuje się na około 3 tys. osób, tych – którzy stanowili rzeczywistą władzę w ZSRR.
Rudolf Germanowicz Pichoja, rosyjski historyk, były dyrektor Archiwów Państwowych Federacji Rosyjskiej, który w 1992 roku przekazał władzom Polski kopie dokumentów dotyczących zbrodni katyńskiej, przedstawia historię władzy Związku Radzieckiego, od zakończenia II wojny światowej do jego rozpadu w 1991 roku. Korzystając z mało znanych dokumentów, do których jako jeden z nielicznych miał dostęp, Autor ciekawie pokazuje funkcjonowanie ZSRR jako państwa, zwłaszcza z perspektywy rządzącej nim oligarchii. Pokazuje krzyżowanie się sfery politycznej ze społeczną, gospodarczą i ideologiczną. W niezwykle ciekawy sposób prezentuje kulisy wygłoszenia tajnego referatu Chruszczowa czy posiedzeń Prezydium RN ZSRR, na których podejmowano doniosłe w skali globu decyzje. Na uwagę zasługuje również omówienie losów radzieckiej opozycji, reakcji władz na awarię elektrowni atomowej w Czarnobylu oraz ukazanie kremlowskiego punktu widzenia na sytuację w bloku wschodnim, w tym Praską Wiosnę czy karnawał Solidarności w Polsce. Sporo miejsca poświęca Autor na całościowe pokazanie upadku radzieckiego superimperium.
Charakterystyczne dla sowieckiej organizacji władzy najwyższy poziom centralizacji i dążenie do zarządzania wszystkimi dziedzinami życia stwarzały oczywisty problem: strumień informacji płynących „z dołu” nie mógł być przyswajany i wykorzystywany w procesie decyzyjnym. Mimowolnie przychodzi do głowy porównanie z ogromnym dinozaurem, potężnym, ale niezwrotnym, o wielkim ciele i nieproporcjonalnie małej główce osadzonej na długiej szyi.
Z tekstu
Książka Rudolfa Germanowicza Pichoi – chyba najważniejsza w jego obfitym dorobku piśmienniczym – stanie się, mam nadzieję, lekturą, po którą sięgną nie tylko zawodowi historycy, ale szerokie rzesze czytelników. Czyta się ona jak wielki historyczny dokumentalny kryminał.
Jerzy W. Borejsza, z Przedsłowia