OPIS:
Na łącznie 277 stronach, licząc ze wskazówkami bibliograficznymi, indeksem nazwisk i nazw etnicznych oraz spisem treści, Autor zmieścił jedenaście rozdziałów wraz ze wstępem i podsumowaniem. Książka, czy bardziej książeczka, bo jej format jest nie wiele mniejszy od zwykłego brulionu A5, posiada miękką choć ładną wizualnie okładkę. To już drugie wydanie tej publikacji. Recenzowane pochodzi z 2008 r., zaś pierwsze z 2001 r.
Seria Zrozumieć dzieje nakreśliła pewnego rodzaju kanon, do którego musiały dostosować się publikacje pojawiające się pod jej egidą. Napisane zostały przez autorów posiadających opinię wybitnych specjalistów. Każdy z tomów (ukazało się ich pięć) przedstawia epokę metodą opartą na syntezie. Stara się określić jej indywidualny oraz wszechstronny wyraz. Taki właśnie jest tom poświęcony średniowieczu, Jerzego Strzelczyka.
Na uwagę zasługuje kompozycja treści, która ułożona jest w bardzo klarowny i przemyślany sposób. Doskonale pasuje do konwencji jaka została ustalona dla serii. Cechą charakterystyczną, jak zresztą wszystkie publikacje Profesora Jerzego Strzelczyka, jest jej niezwykle jasny tok narracji, ujęcie tak starszych, jak i nowszych badań nad problemem, a także erudycja Autora.
Jerzy Strzelczyk nie opowiada historii epoki, nie skupia się na omówieniu poszczególnych wydarzeń: konfliktów zbrojnych, misji chrystianizacyjnych, życia codziennego ludzi, działalności Kościoła, czy wreszcie aspektów gospodarczych średniowiecznych państw. Jego głównym polem manewru jest np. wyjaśnienie terminu „średniowiecze, co lub jakie wydarzenie sprawiło, że powstała ta epoka a także jak i kiedy nastąpił jej kres. Interesuje się też gdzie, tak po prawdzie ukształtowało się średniowiecze; jakie obejmowało krainy, które regiony wpływały na jego kontekst. Autor zdecydowanie opowiada się przy twierdzeniu, że wieki średnie to umowny termin, który miał za zadanie oddzielić od siebie starożytność i nowożytność. Jest zdecydowanym zwolennikiem twierdzenia, iż dzieje średniowiecza to dzieje tych ziem, które skupione były wokół basenu Morza Śródziemnego, poczynając od najstarszego okresu antyku oraz ich związkom z innymi ludami, tzw. zewnętrznymi (barbarzyńskimi), a także procesów do jakich między nimi dochodziło. Wspomina o trzech kręgach cywilizacyjnych, które nadały podwaliny epoce: zachodni (rzymski), wschodni (grecki) oraz reprezentowany przez muzułman. Strzelczyk wyjaśnia, że główna problematyka książki skupiać się będzie na regionie europocentrycznym, a ściślej rzecz ujmując, „łacińsko-europocentryczny”. Wniosek z tego prosty, iż to właśnie rzymski krąg cywilizacyjny nadał bieg średniowieczu w Europie Południowej, Zachodniej, Środkowej i Północnej. Zaznacza jednocześnie, że w miarę przesuwania się granic zasięgu omawianej epoki – zwłaszcza na terytoria Europy Środkowo – Wschodniej, wspomniane wyżej kręgi będą się bezpośrednio ze sobą ścierały. Widać to doskonale na dziejach Polski, czy też ziem polskich, gdzie zwłaszcza w późnym okresie średniowiecza (XIV – XV w.) oraz na początku wieków nowożytnych, uchwytne zostały w jednym regionie cywilizacje zachodu, wschodu, a także islamu.
Autor recenzowanej pozycji wyjaśnia rolę islamu jaką odgrywał w wiekach średnich; jego współistnienie z sąsiadującymi ze sobą różnymi kulturalnie oraz mentalnie cywilizacjami wschodu i zachodu Europy. Podkreśla zarazem, że to egzystowanie narażone było liczne utarczki między sobą. Zauważa sytuację, która do około 1000 r. wskazywała na procesy kształtowania się Europy, tak pod katem kulturalnym, jak i politycznym. Wyjaśnia problem terminów Christianitas, Europenses, a wcześniej i Romanitas. Podkreśla zasługę jaką do krystalizowania się epoki wieków średnich miał schyłkowy okres antyku, Wielka Wędrówka Ludów oraz liczne narody, tzw. Barbaricum. Zaznacza ewolucje i ofensywę ludów pochodzenia germańskiego, które w głównej mierze doprowadziły do powstania państw sukcesyjnych na gruzach Imperium Romanum.
Szczególne miejsce w książce Jerzego Strzelczyka zajmuje problem okresu rządów Karolingów, który podjęty został aż na trzech rozdziałach. Na ich przykładzie oraz niejako w ich cieniu tłumaczy jak powstawała Europa średniowieczna (wczesnośredniowieczna). Porusza problem Cesarstwa Wschodniego – ostatniego bastionu cywilizacji klasycznej, Wysp Brytyjskich, krajów skandynawskich, słowiańskich i świata islamskiego oraz ich wspólnych korelacji z Europą karolińską.
W ostatniej części tomu, Strzelczyk porusza problem warunków życia w średniowieczu, i tutaj podejmuje się wyjaśnienia wspólnego życia człowieka wieków średnich z otaczającą go przyrodą, szacunków demograficznych, a także jego prób ujarzmienia ziemi na podstawie systemu agrotechnicznego. Autora interesują też struktury społeczne ludzi omawianej epoki; wspólnota krwi, małżeńska, rodowa, sąsiedzka, klasztorna, drużyny, czy też lenna. Omawia problem plemienia (gens), który zwłaszcza na przełomie starożytności i średniowiecza miał znaczący wpływ na kształtującą się Europę. W kolejno dziewiątym, dziesiątym oraz ostatnim jedenastym rozdziale omawia kwestię wsi, dworu i miasta, państwa, duchowieństwa i kultury epoki średniowiecza.
Nie da się ukryć, że książka Jerzego Strzelczyka jest świetnie napisaną publikacją. Czytelnik zorientuje się, że na jej powstanie składa się wieloletnie doświadczenie naukowe i dydaktyczne. Sposób przedstawianie problemu średniowiecza „wyrabia umiejętność samodzielnego myślenia o czasach przeszłych, dzięki czemu pozwala lepiej zrozumieć procesy współczesne” - jak głosi tekst napisany przez jednego z opiniodawców serii, w której pojawiała się Historia powszechna. Średniowiecze. Chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że recenzowana pozycja przybliży do opinii, iż wieki średnie to nie wieki ciemne.
Plus minus:
Na plus:
+ wartość merytoryczna
+ wskazówki bibliograficzne
+ tok narracji
+ przystępna cena
Na minus:
- miękka oprawa