WITAM SERDECZNIE.KIEDYŚ BYŁEM e-bukinista TERAZ JESTEM ebukinista i ZAPRASZAM DO ODWIEDZENIA MOJEJ STRONY - ,, O MNIE ,,.ZANIM NAPISZECIE PAŃSTWO DO MNIE.UDZIAŁ W AUKCJI TO AKCEPTACJA WARUNKÓW PRZEDSTAWIONYCH NA STRONIE ,,O MNIE,,STAN 10/10.MA PANI/ PAN PYTANIE PROSZĘ DZWONIĆ 600 [zasłonięte] 804 LUB NAPISAĆ.POZDRAWIAM I ŻYCZĘ UDANEJ LICYTACJI.DO MOMENTU POWSTANIA ANTYKWARIATU STACJONARNEGO KSIĄŻKI TYLKO WYSYŁAMY !!!.
HANS SCHAUFLER - PANTERY NAD WISŁĄ
Wydawnictwo: Maszoperia Literacka Oprawa: miękka Wprowadzono: 2010 ISBN:[zasłonięte]978-83129-85-0 Stron: 206 Wymiary: 150x230
Od stycznia 1945 roku zaczęła się paniczna ewakuacja ludności niemieckiej z Zachodnich i Wschodnich Prus. Około dwóch milionów niemieckich cywilów, rannych żołnierzy i robotników przymusowych - szukało drogi ucieczki na Zachód. Pod huraganowym ogniem artylerii i bombami Armii Czerwonej. Mogli już tylko liczyć na pomoc resztek 2. Armii niemieckiej. W styczniu 1945 roku ze zgrupowania kurlandzkiego przerzucono na Pomorze cztery pełne dywizje, wśród nich 4. Dywizję Pancerną. Miały one wzmocnić zachodniopomorski front, a także osłaniać ewakuację ludności cywilnej i rannych z portów Gdańska, Gdyni i Mierzei Wiślanej. O tej wielkiej ucieczce sporo już pisano. Ale o tych, którzy osłaniali uchodźców - o "żołnierzach ostatniej godziny" - niewiele. Hans Schaufler, podporucznik 35. Pułku 4. Dywizji Pancernej, opisuje ostatnie miesiące wojny, zaciekłe walki na Pomorzu z nacierającymi wojskami 2. Frontu Białoruskiego. Rozpaczliwe próby utrzymania Tucholi, Torunia, Bytowa, Kartuz, Żukowa, Gdyni, Sopotu. I wreszcie Gdańska, który stał się dla Niemców "kotłem czarownic" i gdzie zginął dowódca 4. Dywizji, gen. Clemens Betzel. Opisuje zatopienie "Wilhelma Gustloffa" i "Goi". Ale pisze też o egoizmie, o dekownikach i o żołnierzach, którzy nie chcieli już dalej walczyć.