Wg mnie najlepszy solowy album Hammilla. Zachwycający niemal w każdym detalu: od urzekającej , kameralnej ballady „Wilhelmina” (cóż za tekst!), poprzez obrazoburczo-katedralny „The Lie” (fenomenalnie oddający klimat rzeźby Berniniego) i nieprawdopodobnie piękny „Forsaken Gardens” (to nie jest utwór na bezludną wyspę, to jest utwór na bezludną planetę!), aż po przytłaczający klaustrofobicznym mrokiem „ A Louse Is Not a Home”, który nie ustępuję najlepszym długim formom Graafa- Latarnikom i Pionierom.
Bardzo rzadkie, pierwsze japońskie wydanie z absolutnie niesamowitym, przestrzennym, jędrnym i ciepłym dźwiękiem. Stara edycja Virgin z 88 roku też brzmi bardzo correct, ale ten „Japończyk” po prostu zabija jakością dźwięku! Stan mint plus- dysk, książeczka (16 stron) i obi-jak nowe, nie ma żadnych śladów użytkowania! Cena minimalna nie jest wysoka!
Polecam nowy, grudniowy numer magazynu „Lizard” z moimi tekstami: obszernym i bardzo nieszablonowym artykułem o włoskiej Arei, tekstem o klonach Deep Purple, a także recenzjami płyt Indian Summer, Curved Air i Hot Tuna.
http://alle/lizard-5-pink-floyd-anathema-tony-levin-klan-i199[zasłonięte]8814.html
Ostrzegam przed kupowaniem pirackich płyt w Megadiscu (tego całego mega-szamba typu Flawed Gems itd.!). To jest cyniczna i łajdacka działalność celowo żerująca na niewiedzy głównie młodych kolekcjonerów! Jeśli ktokolwiek ma do mnie szczegółowe pytania w tej kwestii, niech śmiało pisze wiadomość- podam całą dokumentację na temat tego stricte przestępczego procederu.