Adrienne Shelly, stała twarz filmów Hartleya, tym razem wcieliła się w pełną problemów amerykańską nastolatkę. Towarzyszy jej inny życiowy nieudacznik, również jeden z ulubionych aktorów Hartleya - Martin Donovan w roli zagubionego intelektualisty, który zarabia na życie pracując poniżej swoich możliwości. Drogi życiowe Marii i Matthew stykają się w najmniej spodziewanym dla obojga momencie i od tej chwili ci dwoje - niczym w porządnej komedii romantycznej - muszą już ze sobą pozostać, pomimo sprzeciwów ze strony bliskich.
Flirt to film nowelowy, najbardziej autotematyczne ze wszystkich dzieł Hartleya. Opowiada trzy różne warianty tego samego scenariusza o miłości: w Nowym Jorku to relacja damsko-męska, w Berlinie - dramat gejowski, a w Tokio nie dość, że mamy do czynienia z perspektywą multikulturową (związek Japonki i Amerykanina), to jeszcze dodatkowy kontekst odbioru stwarza płaszczyzna teatru, w którym częściowo rozgrywa się akcja tej noweli. Każda z części rozpoczyna się spotkaniem kochanków, po którym jedno z nich musi w krótkim czasie podjąć decyzję co do dalszego losu ich relacji. W każdej części pojawiają się te same elementy: miłosny trójkąt, pistolet, chór komentujący wydarzenia (raz są to przypadkowi użytkownicy męskiej toalety, następnie robotnicy albo w końcu kobiety zamknięte we wspólnej celi). Autotematyzm noweli japońskiej ma najbardziej osobisty charakter: w rolę kochanka głównej bohaterki wciela się sam Hartley. Jego wybrankę zagrała Miho Nikaido, która w 1996 roku została żoną reżysera. Być może dlatego jedynie ta opowieść kończy się dobrze.
- Dziewczyna z planety poniedziałek
Komediodramat o alienacji i braku swobód obywatelskich dziejący się w niedalekiej przyszłości, w której obywatele są towarem na giełdzie papierów wartościowych.
Głównym bohaterem Henry Fool jest Simon Grim (James Urbaniak), który pracuje jako śmieciarz. Pewnego dnia na jego drodze staje tajemniczy, natchniony pisarz - Henry Fool, który zaraża go swoją literacką pasją. Już pierwszy utwór młodego Grima wywołuje duże poruszenie w lokalnym środowisku. Stopniowo jego pisarska kariera nabiera rozpędu, a jej ukoronowaniem jest literacka nagroda Nobla. Urbaniak w tej roli nieco przypomina młodego Samuela Becketta - jest równie wiarygodny, zarówno kiedy chodzi w pracowniczym kombinezonie (kostium ten zresztą wielokrotnie powraca w wielu filmach Hartleya, począwszy już od jego debiutu, Niezwykłej prawdy), jak i wtedy, gdy jako uznany literat zamienia go na płaszcz. W stonowany i pełen niedopowiedzeń obraz Hartleya wstawia tym razem kilka zaskakujących, pełnych fizjologicznej dosłowności scen. Film otrzymał w 1998 roku nagrodę za scenariusz na festiwalu filmowym w Cannes. Do jego bohaterów reżyser powrócił w 2006 roku w obrazie Fay Grim.
Oraz dwa filmy krótkometrażowe: