Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

H.W.VAN LOON - DZIEJE ZDOBYCIA MÓRZ 1939

10-07-2015, 20:02
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Aktualna cena: 59.99 zł     
Użytkownik dicentium
numer aukcji: 5490702778
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 9   
Koniec: 10-07-2015 19:50:00
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

SPIS RZECZY.



Str. PRZEDMOWA.................. VII
Rozdział pierwszy
Kilka uwag natury ogólnej............ 1
Rozdział drugi
Co było na początku.............. 8
Rozdział trzeci
Dawne statki na Nilu i we wschodniej części Morza Śródziemnego ................ ig
Rozdział czwarty
Początek budowy okrętów we wschodniej części Morza Śródziemnego ................ 26
Rozdział piąty
Początki nawigacji w Europie Północnej..... 50
Rozdział szósty
Okręty Morza Śródziemnego w wiekach średnich . . 71
Rozdział siódmy
W którym mówi się o tym, jaki los spotkał dawne galery śródziemnomorskie i dlaczego zniknęły .... 82
Rozdział Ósmy
Okręty starożytnego świata znikają i na morzach ukazuje się nowy świat pływający........ 89
Rozdział dziewiąty
Okręty, które badały powierzchnię naszej planety . 103
Rozdział dziesiąty
Powstanie pełnorejowca trój masztowego ..... 132
Rozdział jedenasty
W którym opuszczam potwory morskie i wracam do okrętów siedemnastego i osiemnastego wieku ... 166
Rozdział dwunasty Str-
Życie na raorz-u w czasach Nelsona........ 171
Rozdział trzynasty
Krótki katechizm wszelkich rodzajów żaglowców . . 191
Rozdział czternasty
Para zaczyna powoli buchać........... 194
Rozdział piętnasty
Para jest coraz mocniejsza............ 220
Rozdział szesnasty
A co przyniesie przyszłość?........... 237
FLOTA POLSKA NA BAŁTYKU napisał dr Mieczysław Jarosławski
Droga do morza................... 241
Walka o morze .................. 253
Walka z Gdańskiem................. 263
Boje morskie ze Szwedami.............. 270
Oparcie floty królewskiej o własny port........ 283
Upadek idei morskiej ............... 293



PRZEDMOWA



Nazwisko holenderskiego autora dobrze jest znane w literaturze marynistycznej Zachodu. Van Loon należy bowiem do rzędu pisarzy, którzy potrafili połączyć znawstwo przedmiotu z wysokim uzdolnieniem literackim. Jego „Dzieje zdobycia mórz" czyta się nie jak pracę techniczną lub historyczną, lecz po prostu jak powieść. Powieść przy tym do tego stopnia interesującą, że nie chce się oczu od niej oderwać. Autor umie mówić o tych rzeczach, na pozór mało interesujących przeciętnego czytelnika, a nawet ściśle fachowych, w taki sposób, że sugestywnie przykuwa uwagę, okraszając swoją opowieść śmiałymi i bardzo trafnymi uwagami, lub niemniej trafnymi żartami. Omawiając np. fatalne warunki zdrowotne na okrętach średniowiecza Van Loon pisze, że „do mydła i wody nie przywiązywano żadnej uwagi aż do epoki, kiedy pierwsza królowa Francji obudziła podejrzliwość otoczenia, a nawet stała się niepopularną przez to, że wymagała kąpieli dwa razy do roku".
Autor nie jest marynarzem, doskonale jednak orientuje się w szczegółach budowy i osprzętu okrętów, a zmiany w rozwoju żeglarstwa wiąże organicznie ze zmianami polityki i ekonomii społecznej morskich narodów. Pod tym względem książka Van Loona stanowi bardzo ciekawy przyczynek do historii świata.
Dobrze też uczynił tłumacz tego dzieła, dr M. Jarosławski, znany już z poprzednich swoich prac marynistycznych dając nam je w polskim przekładzie, młoda bowiem,
a zatem z natury rzeczy uboga nasza literatura marynistyczna, poza paroma podręcznikami „Praktyki morskiej" (Państwowa Szkoła Morska, kom. Zajączkowski, Kuczyński), posiadała dotychczas jedną tylko pracę,1 obejmującą całokształt żeglarstwa wraz ze szkicem historycznym jego rozwoju. Książka moja jednak główny nacisk kładzie na budowę okrętów nowoczesnych i sposoby żeglowania, podczas gdy książka Van Loona daje nam pełny obraz walk człowieka z potężnym — i jakże często niezwyciężonym — żywiołem wodnym, któremu ludzkość zwłaszcza w ubiegłych wiekach, składała niezliczone ofiary ze swoich istnień.
Przekład Jarosławskiego bardzo dobry. Z labiryntu nazw technicznych tłumacz wybrnął szczęśliwie. Usterek nie dostrzegłem, a gdyby przez niedopatrzenie gdziekolwiek się wkradły, to chyba drobne i nic nie znaczące; nie pomniejszą one w żadnym razie wartości przekładu, zwłaszcza, że Jarosławski arcylojalnie względem języka polskiego używa terminologii czysto polskiej zgodnie ze „słownikiem morskim", wydanym pod egidą Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie przez Morską Komisję Terminologiczną. Jakkolwiek od szeregu lat jestem członkiem tej Komisji i biorę żywy udział w improwizowaniu wszystkich tych więzi, ciągów, dziobaków, tylniaków, wtórniaków itp. nowotworów, otwarcie zawsze wyznawałem, że nie wróżę im długiego żywota. Część zapewne z nich wytrzyma próbę życia, większość jednak ustąpi przed „gwarą marynarską" i przejdzie do archiwalnego lamusa. Dr Jarosławski jednak mężnie podjął się tej (pierwszej) próby i zasypał czytelnika wtórniakami, wtórnikami, tylnikami i innymi rożcami, czego zresztą mu za złe nie biorę: chylę czoło przed każdą syzyfową pracą, tylko że ona w tym wypadku, jak mniemam, będzie pracą Danaid.
Książkę uzupełniają liczne ilustracje autora, jakkol-
wiek technicznie dość trafne, pod względem artystycznym pozostawiające niemało do życzenia. Nie można mu z tego czynić zarzutu, ponieważ celem książki była ścisłość historyczna, nie zaś artystyczne ujęcie przedmiotu. Pod tym względem ustępuje ona pracy podobnej francuskiego autora, L. Haffnera („A 1'assaut des oceans"), którego pasja artystyczna poniosła czasem za daleko w krainę historycznej „ułudy", na niekorzyść prawdy.
Cennym bardzo dodatkiem do książki holenderskiego autora jest opracowany przez tłumacza zarys historyczny rozwoju polskiej marynarki wojennej. Pod tym względem jeszcze ubożsi jesteśmy niż w zakresie literatury pięknej. Poza kilku, czy kilkunastu luźnymi z wieków ubiegłych wiadomościami, które do dni naszych się zachowały (przyszli historycy niewątpliwie znajdą ich więcej, zwłaszcza w archiwach duńskich i szwedzkich), mamy właściwie jedną kapitalną pracę dra A. Czołowskiego1 oraz prace A. Huberta.
Jarosławski w dodatku swoim daje nam rzeczowo uJCty obraz zmagań naszych światłych królów i mężów stanu z zazdrosną o swe prawa masą szlachecką i, co z naciskiem podkreślam, z fałszywym i wiecznie przeciw Polsce intrygującym, a nawet spiskującym Gdańskiem.
Nic to, że senator Jan Sierakowski mówił do nich w ratuszu gdańskim (1569): „Nami stoicie, nami żywiecie!", gdańszczanie pozostali wierni swojej mieszczańskiej polityce i wierni jej są dzisiaj. Nie szkodzi obraz ten mieć w pamięci.
Przed oczami naszymi przewijają się dawne „pinki" i „galeony", które niegdyś szachowały „nawigację nar-wicką" Iwana Groźnego, by zkolei ustąpić miejsca dzisiejszym naszym kontrtorpedowcom i łodziom podwodnym, wychodzącym na morze już nie z Gdańska, lecz z portu własnego, na spotkanie „Orła".
I ten obraz dobrze jest mieć w pamięci nie dla zaspokojenia ambicji narodowej, lecz dla uprzytomnienia sobie, że jesteśmy u początku tworzenia swojej siły zbrojnej na morzu; że proces ten należy stokrotnie przyśpieszyć, albowiem „szalony chyba nie widzi, jako potrzebna nam ta armata" (Jan Zamoyski 1598).
Gen, Mariusz Zaruski.



WIELKOŚĆ 22X14,5CM,TWARDA OKŁADKA,LICZY 300 STRON,ILUSTRACJE,RYSUNKI.

STAN :OKŁADKA DB,POZA TYM STAN W ŚRODKU BDB-/DB+ .

KOSZT WYSYŁKI WYNOSI 10 ZŁ - PŁATNE PRZELEWEM / KOSZT ZRYCZAŁTOWANY NA TERENIE POLSKI,BEZ WZGLĘDU NA WAGĘ,ROZMIAR I ILOŚĆ KSIĄŻEK - PRZESYŁKA POLECONA EKONOMICZNA + KOPERTA BĄBELKOWA.W PRZYPADKU PRZESYŁKI POLECONEJ PRIORYTETOWEJ PROSZĘ O DOPŁATĘ W WYSOKOŚCI 3ZŁ.KOSZT PRZESYŁKI ZAGRANICZNEJ ZGODNY Z CENNIKIEM POCZTY POLSKIEJ / .


WYDAWNICTWO TRZASKA,EVERT,MICHALSKI S.A. WARSZAWA 1939.

INFORMACJE DOTYCZĄCE REALIZACJI AUKCJI,NR KONTA BANKOWEGO ITP.ZNAJDUJĄ SIĘ NA STRONIE "O MNIE" ORAZ DOŁĄCZONE SĄ DO POWIADOMIENIA O WYGRANIU AUKCJI.

PRZED ZŁOŻENIEM OFERTY KUPNA PROSZĘ ZAPOZNAĆ SIĘ Z WARUNKAMI SPRZEDAŻY PRZEDSTAWIONYMI NA STRONIE "O MNIE"

NIE ODWOŁUJĘ OFERT KUPNA!!!

ZOBACZ INNE MOJE AUKCJE

ZOBACZ STRONĘ O MNIE