Zespół Gutierez to alternatywa dla wszystkich tych, którzy szukają w muzyce czegoś więcej niż tylko taniej rozrywki. Teksty dotykające codzienności, nokautują szczerością i trzeźwością spojrzenia na życie takim jakie jest w istocie, bez upiększeń, a co najważniejsze bez zbędnego patosu. Nie ma tu miejsca na bzdety i puste śpiewanie o wszystkim i o niczym, jak to w zwyczaju mają rodzime gwiazdy małego ”wielkiego” formatu.
To już drugi album formacji rodem z Mysłowic. Żałuję, że nie dane mi było słyszeć „pierwszego krzyku” nowego dziecka polskiej rockowej sceny alternatywnej zatytułowanego” Rodeo Love”. Swoją drogą ciekawy jestem jak długo chłopaki utrzymają się w siodle. Czas z pewnością pokaże. Póki co, są bez wątpienia interesującym zjawiskiem na ojczystym popowato-rokokowym muzycznym rynku. Krążek zawiera trzynaście energetyzujących kompozycji, z których najbardziej do gustu przypadły mi: „Boot camp” ze względu na połączenie elektroniki z gitarowym feelingiem, „ Trzy pytania z boksu” za świetny tekst, a także” Robot co robi Love” .
Oprócz niezwykle dynamicznych kawałków na ” Stereo dożylnie” nie zabrakło również klimatycznych ballad np. „ Dzisiaj mam urodziny”, Wrzesień w mieście”{miał być w Portugalii), przypominających dokonania Myslovitz. Na uwagę zasługuje wokal Bartka Woźniczko, który świetnie oddaje emocje zawarte w głębokich i przemyślanych tekstach. Proponuje dousznie zaserwować sobie zespół Gutierez i poczuć” Stereo dożylnie”. Michał Rzeczycki
Lista utworów:
1. Stereo dożylnie
2. Jestem normalny
3. Robot co robi love
4. Dzisiaj mam urodziny
5. Roboty
6. Moje własne Idaho
7. Wrzesień w mieście (miał być w Portugalii)
8. Boot Camp
9. Trzy pytania z boksu
10. Kolor szary mój
11. Śmierć w rozmiarze S
12. Telewizor
13. Auto-pułapka