„Guilty Gear X” to sequel popularnej głównie w Japonii bijatyki 2D wydanej jeszcze na PlayStation – „Guilty Gear”. Bijatyki 2D mają to do siebie, że zazwyczaj cechują się większą dynamiką od ich trójwymiarowych odpowiedników. Nie inaczej jest i tym razem, tylko, ze w tym przypadku ogromna prędkość rozgrywki to najwyraźniej rzucający się w oczy element gry. Dopiero na drugim miejscu stoją wspaniałe, ręcznie rysowane postacie, które można potraktować jako wzór ładnie animowanych, znakomicie wykonanych grafik 2D. Szybkość to jedno, ale grywalność nie zawsze idzie przecież w parze z dynamika. W przypadku „Guilty Gear” mozemy jednak być o ten element spokojni. Nie każdemu co prawda do gustu musi przypaść muzyka, która jest klasycznym już dla tego gatunku gier przedstawicielem japońskiego rocka. Od początku dostępnych jest 14 wojowników, przy czym na gracza czeka jeszcze kilku ukrytych. Każdy z nich walczy swoim własnym stylem i ucieka do sobie tylko znanych ciosów i chwytów. Trzeba przyznać, że niektóre z nich – szczególnie te pochłaniające przeciwnikowi dużą cześć energii – wykonuje się wcale nie łatwo. Dzięki temu jednak „Guilty Gear” staje się wyzwaniem i ma wciąż coś do zaoferowania, bo przecież tryb Story można ukończyć w jedna chwile. Cala moc bijatyk w dobrym systemie walki, a tym „Guilty Gear” wśród podobnych mordobić 2D na pewno się wyróżnia.