Ugryźć bluesa? Tak, na płycie rodzimego zespołu Johnny Coyote z Piły możemy zasmakować solidnej porcji bluesa. Cała kompozycja skropiona jest niezwykłym głosem Ewy Pitury, który jest edenem dla uszu. Muzycy serwują słuchaczowi cięższą odmianę, której nadają miano southern bluesrock. Formacja wywodzi inspiracje bluesowe z południowych stanów USA oraz czerpie natchnienie z kompozycji oscylujących wokół rocka lat 70-tych. Czyni to płytę niezwykle oryginalną, ponieważ w Polsce taka odmiana bluesa nie jest zbyt powszechna.
Tytuł płyty „Blues Bastard”, czyli bluesowy bękart jest ucieleśnieniem wokalistki zespołu. Ewa Pitura skończyła właśnie 18 lat i po odbytej przygodzie z muzyką klasyczną, na przekór wszystkim, odkryła, że jej powołaniem jest granie bluesa. Ta dziewczyna obdarzona jest mocnym głosem i talentem scenicznym. Swoją
osobowością porywa tłumy, często nazywana jest „zwierzęciem scenicznym”, co wyraźnie słychać na niniejszej płycie
Krążek„Blues Bastard” zawiera dwanaście własnych kompozycji Piotra Janużyka. Utworem promującym jest piosenka o intrygującym tytule „WhereIs My Cow?”, którą można usłyszeć w radiowej „Trójce”. Innymi bardzo ciekawymi utworami są: „Toy Story”, „Bastard”, czy „Diamond”. Większość utworów utrzymana jest w niesłychanie szybkim tempie, co sprawia, iż formacja jest pociągającą propozycją koncertową.