Płyta zupełnie nowa, oryginalna, zafoliowana.
Porządne, pełnowartościowe zachodnie wydanie.
Dostępna od ręki.

Muzyka o niezwykłej urodzie, gratka kolekcjonerska dla konesera.

GRAVITY ADJUSTERS EXPANSION BAND - One ( PERŁA ! )

Paradigm, 2006


Gravity Adjusters Expansion Band - One ( perła dla konesera )

Kompaktowa reedycja wydanego oryginalnie w niewielkim nakładzie w 1973 roku pierwszego longplaya Gravity Adjusters Expansion Band pomogła wymazać jedną z wielu białych plam w historii muzyki improwizowanej. Muzyka amerykańskiej formacji, antycypująca dokonania współczesnych grup spod znaku free folk/psychedelic improv (np.: Sunburned Hand of the Man, Peeesseye czy NNCK), była niezwykłym amalgamatem jazzu i swobodnej improwizacji wykorzystującej tzw. rzeźby dźwiękowe (sound sculptures).

I choć od momentu nagrania "One" upłynęło już przeszło 35 lat, to płyta wciąż brzmi świeżo i oryginalnie, choć zapewne nie aż w takim stopniu, jak musiała brzmieć w latach siedemdziesiątych. Nie jest to jednak wina zespołu, lecz upływającego czasu, który sprawił, że współcześni słuchacze mieli w międzyczasie okazję poznać co najmniej kilka zespołów tworzących pokrewną dokonaniom GAEB muzykę.



Gravity Adjusters Expansion Band

One

Wydawca: Nocturne / Paradigm, 1973 / 2006




Wykonawcy:

Richard Waters
Lee Charlton
Bryce Rhode
David Wheat
Roy Harte
Wolfgang Melz
 
Utwory:

1. 
One (extended CD version)
    [12:17]

2. 
Eastern Lunarterranium
    [04:08]

3. 
Autumnal Equinox Harvest Dance
    [09:20]

4. 
Soon After the Beginning
    [06:38]

5. 
Amerizenitation
    [06:47]

6. 
Birds Return to Hollywood
    [06:48]

7. 
Shimmering (extra track)
    [07:49]



Gravity Adjusters Expansion Band - One

Kompaktowa reedycja wydanego oryginalnie w niewielkim nakładzie w 1973 roku pierwszego longplaya Gravity Adjusters Expansion Band pomogła wymazać jedną z wielu białych plam w historii muzyki improwizowanej. Muzyka amerykańskiej formacji, antycypująca dokonania współczesnych grup spod znaku free folk/psychedelic improv (np.: Sunburned Hand of the Man, Peeesseye czy NNCK), była niezwykłym amalgamatem jazzu i swobodnej improwizacji wykorzystującej tzw. rzeźby dźwiękowe (sound sculptures).

I choć od momentu nagrania "One" upłynęło już przeszło 35 lat, to płyta wciąż brzmi świeżo i oryginalnie, choć zapewne nie aż w takim stopniu, jak musiała brzmieć w latach siedemdziesiątych. Nie jest to jednak wina zespołu, lecz upływającego czasu, który sprawił, że współcześni słuchacze mieli w międzyczasie okazję poznać co najmniej kilka zespołów tworzących pokrewną dokonaniom GAEB muzykę. Jednak poziom jaki prezentowali Amerykanie sprawia, że na pewno warto sięgnąć po album, wznowiony w ubiegłym roku przez brytyjską wytwórnię Paradigm.

Jako że Gravity Adjusters Expansion Band to formacja nie tyle nawet zapomniana, co raczej nigdy przez szersze grono słuchaczy nie poznana, na początek kilka podstawowych faktów z jej historii. Spiritus movens tego projektu stanowili jazzowy perkusista Lee Charlton oraz malarz, rzeźbiarz i konstruktor instrumentów Richard Waters. Według niektórych źródeł panowie poznali się pod koniec lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia w którymś z miast leżących gdzieś w stanie Missisipi, bodajże Hattiesburgu. Pierwszy z nich grał wówczas w bebopowym kwintecie, drugi studiował. Choć już wtedy zaczęli utrzymywać ze sobą nieregularne kontakty, to zaprzyjaźnili się dopiero w następnej dekadzie po przeprowadzce do Kalifornii. Charlton, uznany instrumentalista, mający za sobą bardziej lub mniej regularną współpracę z Wyntonem Kellym, Ellisem Marsalisem, Mose Allisonem, Charliem Parkerem, Dizzym Gillespiem, a w przyszłości z Chetem Bakerem, Davem Grusinem, Calem Tjaderem, Van Morrisonem i paru innymi, zachęcił do muzykowania Watersa, którego ruchome rzeźby z czasem przepoczwarzyły się w niezwykłe - ze względu zarówno na swój wygląd, jak i uzyskiwane brzmienia - instrumenty muzyczne. To właśnie za ich sprawą muzyka tworzona przez GAEB zaskakiwała oryginalnością.

Gravity Adjusters Expansion Band powstał (w zależności od źródła) w 1967 lub 1968 roku jako formacja o płynnym składzie, którego stałe jądro stanowili Charlton i Waters oraz jazzowy pianista Bryce Rohde. W pilotowanych przez nich muzycznych peregrynacjach brali udział m.in. Tom Beeson (współautor nazwy zespołu), Tom Dondelinger, Chuck Day, Clyde Flowers, Clyde Pond, David Wheat, Wolfgang Melz, Bruce Cale, Roy Harte, Mel Graves, Steve Swallow, Mose Allison. Większość muzyków zaangażowanych w soniczne poszukiwania GAEB wywodziła się z jazzu, zbytnio więc nie dziwić powinien fakt, że muzyka formacji wyrastała z free jazzowej improwizacji. Wykorzystanie konstruowanych przez Watersa instrumentów (obdarowanych przez swego twórcę nie tylko niecodziennymi głosami, ale i takimiż nazwami, np.: waterphone, bedpan, sgourd) oraz rozmaitych perkusjonaliów, prymitywnych urządzeń elektronicznych, instrumentów strunowych i smyczkowych sprawiło jednak, że brzmienie formacji dość dalekie było od kanonów ówczesnego jazzu i lokowało jej muzykę w pobliżu dronowej psychodelii Taj Mahal Travellers, klaustrofobicznej improwizacji wczesnego AMM, dwudziestowiecznej kameralistyki oraz produkcjami twórców sound sculptures. Jedynymi jazzmanami, których nazwiska przychodzą mi do głowy podczas słuchania "One" są Jac(ques) Berrocal oraz Sun Ra, ale tych dwóch nie zalicza się na ogół do głównego nurtu jazzu.

Omawiana płyta nagrana została w 1971 roku i stanowi 50% dyskografii GAEB. Druga połowę stanowi wydana na przełomie lat 70. i 80. "Hole In the Sky". "One" zawiera kilka utworów zarejestrowanych przez septet Charlton-Rohde-Waters-Cale-Wheat-Harte-Melz. Są to na ogół z lekka rozmemłane, wolno snujące się oniryczne improwizacje, w których okazjonalnie pojawiają się subtelne klasycyzujące harmonie, jazzujące lub quasietniczne rytmy, ale wszystko zatopione jest w bezkształtnej magmie dronów i zewów, która sprawia, że muzyka GAEB brzmi jak transmisja z zaświatów lub z pogrążonej w odmętach oceanu Atlantydy. Gorąco polecam "One" wszystkim tropicielom dźwięków osobliwych i niepokornych. Nagrania zawarte na tej płycie na pewno ich nie rozczarują.

Tadeusz Kosiek

Koszty wysyłki na moich aukcjach są następujące :

Przesyłka nierejestrowana ( zwykła, nie polecona, bez gwarancji dostarczenia przez Pocztę oraz bez możliwości reklamacji w razie zaginięcia - zalecana tylko w przypadku uczciwego listonosza rejonowego i bezpiecznej skrzynki pocztowej )
1-2 płyty : 5,50 ( tylko priorytet )( UWAGA - w tej opcji, całe ryzyko nie otrzymania przesyłki ponosi Kupujący - proszę to wziąć pod uwagę ).

Przesyłka rejestrowana, polecona, z pełną gwarancją dostarczenia
1-2 płyty : 6,90 / 7,90 ( w zależności od opcji : ekonomiczna / priorytet )
3-8 płyt : 9,90 / 12,90 PLN
9 płyt i powyżej : 16,90 PLN ( paczka priorytetowa )


Płatność jest możliwa zarówno przez przelew bankowy jak i system PayU.
Dane do przelewu znajdują się również na stronie : O MNIE.
Nie wysyłam za pobraniem.