3 :
Słowa jakie bardzo często pojawiają się w kontekście tego albumu to "najbardziej oczekiwany" i także ja się do nich przychylę.
Każda wzmianka o dacie wydania, klipie czy singlu z "trójki" była w kręgach fanów szeroko dyskutowana. Zresztą nie ma się co dziwić, przecież swego czasu mówiono o zawieszeniu działalności, odejściu Juzka do Endefisu, wyłącznie solowej karierze Eldoki czy innych tego typu sprawach.
Na szczęście skończyło się na plotkach i "3" wreszcie doczekało się wydania. I od razu zaczęły się porównania ze "Światłami miasta" i fala krytyki ze strony tak zwanych "zagorzałych fanów" i "znawców rapu". Od razu powiem, że krytyki niesłusznej.
Czas pracy nad albumem i wydania pierwszej legalnej płyty, a 2005r., to jak zupełnie inne ery. Dlatego też te płyty nie miały prawa być do siebie podobnymi, niemożliwe byłoby, żeby "3" była tak po prostu kontynuacją tego, co Grammatik zrobił do tej pory.
Głównym motorem do jej nagrania było zdegustowanie intelektualną posuchą wśród tego co jest wydawane w Polsce. Podejście i motywacja, to jest to czego brakuje wielu innym zespołom w naszym kraju. Z całym szacunkiem dla Adama Ostrowskiego, którego bardzo cenię, Grammatik nie musi wszystkim obwieszczać, że odzyskuje Hip-Hop, Eldo i Jotuze po prostu to robią!.
Napisałem już trochę tekstu, ale jeszcze ani słowem nie wspomniałem o treści albumu.
"Trójka" to dwanaście pełnych kawałków. Bez skitów, intra, outra i zbędnych featów, o śpiewanych refrenach już nawet nie wspominając.
To jak wyzwanie dla słuchacza: "Tylko Ty, Słowa i Podkład - czy to Ci wystarczy, zblazowany konsumencie?" i ja z pełną świadomością zaręczam Wam, dla każdego, kto w swojej muzycznej ewolucji przeszedł już pewien konieczny etap - surowość płyty będzie jej kolejną zaletą.
Na "3" warszawscy raperzy poruszają wiele różnych tematów, w zasadzie nie ma jakiejkolwiek powtarzalności.
(http://www.hip-hop.pl/)
|