Simsy od zawsze dzieliły graczy na dwie grupy. Do pierwszej zaliczają się ludzie, którzy na widok tej gry dostają drgawek i ślinotoku. Do drugiej natomiast należą osoby, które potrafią spędzić cały dzień przy komputerze ucząc swojego Sima spuszczać wodę. Do dzisiaj myślałem, że należę do tej pierwszej grupy. Teraz nie jestem już tego taki pewien.Gra oferuje kilka trybów zabawy. Pierwszy z nich, którego niestety nie miałem okazji sprawdzić, daje możliwość zabawy on-line. Kolejny tryb to Free Play, o którym nie ma co się rozpisywać, ponieważ ogólnie zasady gry w nim, przypominają te już dobrze znane z poprzednich Simsów. Trzeci tryb natomiast jest najciekawszy moim zdaniem i to na jego przykładzie pokaże, co takiego interesującego oferuje The Sims Bustin’ Out.Tryb, o którym przed chwilą wspomniałem, nazywa się nie inaczej jak Bust Out. Tworzymy postać i zaczynamy zabawę. Ta opcja gry stawia przed nami pewne wymagania, którym chcąc nie chcąc trzeba podołać, aby robić jakiekolwiek postępy. Zadania w tym trybie są różne i zależą od miejsca, w którym mieszkamy. Na ogół musimy wspiąć się na odpowiedni szczebel kariery albo kupić sprzęt za określoną sumę. Zdarzają się również zadania polegające na odnajdywaniu skradzionych przedmiotów, wywoływaniu duchów, naprawianiu uszkodzonego sprzętu, czy nawet obrażaniu wybranych postaci. Naturalnie różnorodność stawianych przed nami zadań jest o wiele większa, dzięki czemu gra nie nudzi się za szybko i cały czas wymaga od nas zaangażowania. Poza tym jednak życie toczy się tak samo jak w starych, dobrych Simsach – chodzimy do pracy, sprzątamy, gotujemy, czasami świntuszymy. Warto jednak przyłożyć się i wykonywać zadania, ponieważ nie brakuje atrakcyjnych nagród. Za odrobinę wysiłku możemy otrzymać nowe meble, ściany, środki transportu, usługi, a nawet dodatkowe umiejętności Sima, jak na przykład całowanie po francusku, opowiadanie historyjek, obgadywanie czy obrażanie innych pewnym gestem... Wykonywanie zadań udostępnia także nowe miejsca, które można odwiedzać bądź się do nich wprowadzać – szczególnie spodobała mi się dyskoteka, w której przy świetle kolorofonów Simy wymiatały na parkiecie, kiedy moja postać bawiła się w DJa.