GAMEPLAY YOUTUBE
http://www.youtube.com/watch?v=wynpaq4sl-I
Historia gier z serii Operation Flashpoint rozpoczyna się w 2001 roku kiedy to na półki sklepowe trafiła pierwsza produkcja z tej serii. Był to naprawdę realistyczny symulator prowadzenia działań wojennych, który wciągał wysokimi wymaganiami. Potem niestety marka podupadła, gdyż Codemasters zmieniło studio odpowiedzialne za proces tworzenia i przez to tytuł stracił w ocenie graczy oraz dziennikarzy. Niemniej wspomniany wydawca się nie poddał się jednak i efektem jest Operation Flashpoint Red River.
Tytuł przenosi nas do Tadżykistanu, w którym to amerykańscy żołnierze mają zadanie podobne do tego, które obecnie zostało ustalone dla Afganistanu – zaprowadzić demokracje. Początek historii jest opowiedziany za pomocą wielkich napisów i śmiesznych słów. Spodobał mi się również pomysł, że z czasem do konfliktu dochodzą jeszcze inne strony. Takie umiejscowienie akcji skutkuje również ukazaniem wielu misji, które prawdziwi żołnierze odbywają na co dzień np. Uratowanie konwoju przed ostrzałem, odbicie mostu, ochrona miejsc ludności etc. Łącznie otrzymujemy 10 misji, które w praktyce prezentują się bardzo realistycznie.
Na plus zaliczam również odblokowywanie broni po wykonaniu misji, a co za tym idzie w menu można z czasem wybrać odpowiednie wyposażenie do powierzonego zadania. Na marginesie warto wspomnieć, że tytuł oferuje całkiem spory arsenał zaczynając od różnego rodzaju pistoletów przechodząc przez karabiny, a kończąc na wyrzutniach rakiet etc. Nie zabrakło również dopakowywania statystyk protagonisty (William Kirby), w którego się wcielamy – dzięki temu będzie mógł on szybciej biegać lub brać większa ilość broni.
William Kirby, bohater produkcji, jest sierżantem i posiada swój oddział, którym zarządza, a jego wierni pomagierzy potrafią mu pomóc kiedy zostanie postrzelony – zakładają opatrunki. Koledzy mogą również użyczyć nabojów etc. Miło również, że producent na samym początku pozwala wybrać jaką klasą postaci chcemy się poruszać. Do wyboru mamy więc -strzelca, grenadiera, zwiadowce i karabiniera.
Co mi się jeszcze spodobało? To na pewno fakt, że nasi kompani od czasu do czasu rzucają jakimiś żartami, a dzięki temu nie zapada praktycznie nigdy melancholijna cisza. Na plus zaliczam również reakcje oddziału, który został mi oddany pod opiekę. Komendy, które im wydawałem były naprawdę szybko realizowane. Dobrze również, że miałem okazję korzystania niejednokrotnie z zewnętrznego wsparcia np. artylerii lub lotnictwa.
Ostatnim plusem, którym znalazłem w tej produkcji jest zabawa w kooperacji. W tym trybie wspólnie z nawet trzema znajomymi można przejść cały tryb fabularny.
Stacja Kultura
http://stacjakultura.pl/6,25,20030,Operation_Flashpoint_Red_River_recenzja_gry,artykul.html
MOŻLIWOŚĆ PŁATNOŚCI POPRZEZ PAYPAL, KONTO BANKOWE, DOŁADOWANIE TELEFONU, OSOBIŚCIE
|