Mam na imię Dymek. Urodziłem się w kwietniu 2014. Moja przednia prawa łapka nie jest sprawna.
14.06.2014 Straż Miejska przywiozła mnie do schroniska dla bezdomnych zwierząt. I już w tym samym dniu zabrano mnie do domu tymczasowego Grupy Pomocy Kotom MRAU. Byłem bardzo brudny (stąd moje imię Dymek - jakbym wyszedł z komina) i chudziutki, a do tego ta chora łapka.
Zaraz po wzięciu mnie ze schroniska człowiek zabrał mnie do weterynarza: "Podejrzenie przerwania splotu barkowego z następowym porażeniem pkp". "Brak czucia powierzchownego i głębokiego". "Zalecono konsultację neurologiczną". pkp to skrót od kończyny przedniej prawej.
16.06.2014 Wymiotowałem robakami. Opiekunka z DT zabrała mnie do weterynarza, dostałem lek na odrobaczenie (jedną dawkę od razu i trzy na kolejne dni).
18.06.2014 Byłem u kociego neurologa. Diagnoza: w łapce czucie nie powróci raczej, grunt, żeby mi nie przeszkadzała, bo jak będzie przeszkadzać, to trzeba ją będzie amputować. Domek ma mnie obserwować - jeśli na łapce będą wytarcia, odleżyny lub sobie ją poranię (tak zwane zaburzenia czucia, które mogą skutkować ranieniem sobie łapki przeze mnie celowo), to będę się musiał tej łapki pozbyć. Zaordynowało mi zastrzyki z Nivalinu, to taki lek na uszkodzone nerwy.
20.06.2014 Ostatni raz zwymiotowałem robakami. Chyba się ich pozbyłem, ale dostanę jeszcze lek na robaki, na wszelki wypadek.
25.06.2014 Opiekunka z DT wypuściła mnie z klatki na pohasanie po domku. Od tej pory w klatce jestem zamykany tylko wtedy, kiedy opiekunki nie ma domu, "żebyś sobie krzywdy nie zrobił i nie wyżerał z misek jedzenia dla dorosłych kotów, kotchanie".
02.07.2014 Byłem na kontroli u kociego neurologa. Niespodzianka! Jest śladowe czucie w jednym paluszku! ("pojawiło się szczątkowe czucie (lekki niepokój w palcu IVtym"). Powiedzieli mi, że to wcale nie oznacza, że łapka będzie sprawna, ale "można powalczyć, zastosujemy magnetoterapię 2-3 w tygodniu i ciąg dalszy zastrzyków z Nivalinu, no i trzeba łapkę ćwiczyć i dawać jej bodźce: lód, drapanie delikatne". Jedną magnetoterapię już miałem od razu po kontroli, jeszcze trzy zaliczę przed kolejną kontrolą. Weterynarz stwierdził podejrzenie grzybicy na tym paluszku i przepisał maść.
Tak wygląda magnetoterapia - przez 30 minut muszę się nie ruszać, mam przykładane takie coś po obu stronach ciałka, co wytwarza pole magnetyczne i może sprawić, że nerw mi się zregeneruje i w łapce wróci czucie. Ciocia Ania (to ona jest moim DT) trzyma mnie i nie pozwala, żebym uciekł.
05-09.07.2014 Kolejne magnetoterapie i wizyta kontrolna. W jednym paluszku łapki jest czucie! Będę więc dalej jeździć na magnetoterapię i dostawać w DT zastrzyki z Nivalinu. Kolejna kontrola 23.07.2014.
11-12.07.2014 Kolejne dwie magnetoterapie. Pan rehabilitant mówi, że chyba malutki postęp widać. Trzeba czekać, może nerw się zregeneruje.
14.07.2014 Kolejna magnetoterapia i odbiór wyniku badania próbki (zeskrobiny, sierść) pod kątem grzybicy. Wynik badania: microsporum canis - taki grzyb. Na szczęście już od momentu pobrania próbki (02.07) łapka jest smarowana maścią i futerko odrasta.
16.07.2014 Kolejna magnetoterapia. Nudzi mi się i się wiercę w trakcie.
18.07.2014 Po kolejnej magnetoterapii pan rehabilitant drażnił mi aparaturą prądową łapkę, tę końcówkę bezwładną. I się ucieszył, bo poczułem ból w dwóch miejscach. Znaczy się ta końcówka łapki coś czuje. Maluteńkie światełko w tunelu.
23.07.2014 Byłem dziś na kontroli u weterynarza-neurologa. Mam czucie w dwóch paluszkach chorej łapki (!!!!!) Czuję ból przy ciągnięciu i drażnieniu (przy pozostałych paluszkach brak odzewu). 31.07 mam wizytę u ortopedy, który mi obejrzy łapkę i poradzi, jak ją usztywniać, żebym się spróbował nauczyć na niej chodzić bez uginania. Póki co moja opiekunka z DT będzie mi łapkę usztywniać patyczkiem i bandażem i patrzeć, jak sobie radzę. Niestety mam nowe ogniska grzybicy, to może być efekt po szczepieniu, spadek odporności. Będę dalej dostawać preparaty na odporność, a na grzybicę inną maść i dodatkowo lek do pyska.
31.07.2014 Wizyta u ortopedy: "Czucie skórne zachowane od strony przyśrodkowej palca 1-2-go i może 3-go. RTG – skręcenie kości podramienia przyśrodkowo, staw łokciowy prawidłowy, kości o prawidłowym wysyceniu, staw ramienny prawidłowy. Czucie w kończynie zaburzone z powodu urazu splotu ramiennego, wtórnie dochodzi do skręcenia w stawie łokciowym. Próba leczenia opatrunkiem z łupkiem dłoniowym na noc, czekamy aż wróci czucie obwodowe, jeśli rehabilitacja nie przyniesie oczekiwanych efektów należy rozważyć amputację kończyny." Czyli ciocia z DT ma mi usztywniać łapkę na noc, żeby nie doszło do większego wykrzywienia łapy. Od magnetoterapii na razie przerwa, kolejna kontrola 06.08.2014.
06.08.2014 Kontrola u weterynarza. Grzybica trochę odpuszcza, przedłużamy leczenie Orungalem do pyszczka i Pimafucortem miejscowo. Stan czucia w paluszkach nie zmienił się - w dwóch na pewno jest. Przykurcz w łapce nie postępuje. Jestem fajnym kocurkiem, mam apetyt, nie boję się kocich rezydentów w DT, oni mnie też zaakceptowali, umiem mruczeć, lubię się bawić i szybko biegać pomimo tej chorej łapki. Przytyłem już i nie wyglądam jak zabiedzone kociątko i futerko już też mi się wyczyściło.
20.08.2014 Wizyta kontrolna. Grzybica odpuściła, przerwa o maści i leków przez następne 2 tygodnie. Za to mały ma zapalenie spojówek, weterynarz zaordynował krople do oczu. Jest czucie skórne w dwóch paluszkach chorej łapki. Łapkę obserwujemy, dopóki Dymkowi nie przeszkadza i nie rani jej sobie, to amputacja nie jest potrzebna. Jestem Dymek, mam już 4 miesiące, życie jest fajne, jeśli ktoś Cię kocha i się Tobą opiekuje :)
Chora łapka wytarła mi się na przegubie, więc moja opiekunka z DT zakłada mi plasterek, ale on się często zsuwa, bo lubię biegać.
A tak się bawię - link do filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=Ww_s7PLeCzg Link do wydarzenia dla Dymka na Facebooku, na którym relacjonujemy postępy w leczeniu: https://www.facebook.com/events/144[zasłonięte]56[zasłonięte]100
Koszty leczenia i rehabilitacji Dymka wyniosły do tej pory 1184,01 zł, a wpłaty od Darczyńców to 973,00 zł (stan na 22.08.2014). Szacujemy, że koszty leczenia i rehabilitacji Dymka wyniosą jeszcze co najmniej 500 zł i mamy nadzieję, że amputacja łapki nie będzie konieczna. Bardzo prosimy o kciuki!
Każdy, kto kupi chociaż jedną cegiełkę na leczenie kotka Dymka otrzyma e-mailem jego zdjęcie z dedykacją dla Darczyńcy. Wszystkim Darczyńcom serdecznie dziękujemy! Pod naszą opieką jest wiele chorych kocich biedactw, każda złotówka się liczy!
|