Samochód NIE DLA PEDANTÓW ;)
Długo zastanawiałem się czy go doinwestować przed sprzedażą, zrobić na cacy, czy może szczerze powiedzieć jaka jest jego historia, nic nie ukrywać, aby nowy właściciel czuł się pewnie kupując tego Golfa.
Jak możesz się domyślać, wybrałem tę drugą drogę dlatego chciałem przedstawić Ci krótko jego historie.
W 2011 roku kiedy kupiłem go od pierwszego właściciela w Polsce (wcześniej 1 właściciel z Niemiec), 2 albo 3 miesiące był w moich rękach i miałem swój pierwszy i ostatni kontakt z sarną… A dokładniej mówiąc ‘skasowałem’ dwie sarny: dostał prawy przód – silnik nie ruszony. Naprawione zostały lampa, błotnik, maska, zderzak, chłodnica.
Jest to jedyny „wypadek” jaki spotkało to auto na drodze, zostało naprawione i znów wyglądało jak należy. Pech chciał, że w sierpniu 2013 roku, po jednej z głośnych imprez (był zaparkowany w ciemnym miejscu wyznaczonym dla konkretnego mieszkania) we Wrocławiu zastałem Golfa z przebitymi oponami, porysowanym lewym bokiem, maską i pękniętymi reflektorami (zobacz zdjęcia) – kochani sąsiedzi.
Opony wymieniłem, a reszta? Stwierdziłem, że tego i tak mocno nie widać, a przynajmniej nie będzie już więcej rysowany bo komu będzie się chciało rysować nie idealny lakier? ;) Więc tak jeździ przerysowany, próbowałem na własną rękę ukryć te zarysowania (pędzelek, farba) ale nie było to zbyt mądre więc zostawiłem część tak jak jest. Oczywiście urokiem większych miast są też otarcia związane z ciasnym parkowaniem – tego typu historie też go nie ominęły.
Dlaczego nie dla PEDANTÓW? Wychodzę z założenia, że te rysy których i tak (spójrz na zdjęcia) z 2 metrów nie widać nie są tak istotne jak równa praca silnika, dynamika, niskie spalanie które charakteryzują ten egzemplarz. Na zdjęciu też pokazałem rdzę na lewym błotniku, która mi również nie przeszkadzała więc jest jak jest ;)
Jak zobaczysz na zdjęciach, kiedy nie zwracasz uwagę na zarysowania to są nie do zauważenia. Tyle w kwestii lakieru, jeśli chodzi o resztę to nadchodzi powoli czas na zrobienie zawieszenia z przodu - oprócz amortyzatorów które wymieniłem w lipcu 2013. Więc tutaj spodziewaj się dodatkowego wydatku jeśli chcesz mieć wszystko 10/10.
Auto jest w pełni sprawne, ubezpieczone i użytkowane – możesz nim wrócić na kołach.
OC do 14.07.2014
Przegląd 26.06.2014
Korzystam z niego we Wrocławiu więc tutaj można go obejrzeć. Sprzedaję, ponieważ dostałem służbowe.
Resztę przedstawiają zdjęcia.
Ok, teraz czas na cechy które możesz pokochać w tym aucie:
- Silnik – legenda, serce całego pojazdu, najlepszy Diesel jaki powstał czyli niezniszczalny 1,9 TDI 110 km. Jeśli chcesz się przekonać to poczytaj na własną rękę opinie w Internecie nt. tego silnika, lub sprawdź ten link: http://moto.wp.pl/kat,23681,title,Wszystko-o-silniku-19-TDI,wid,13[zasłonięte] 818,wiadomosc.html?ticaid=112893&_ticrsn=3
-PODŁOKIETNIK
- Skórzana trójkątna kierownica
- RADIO mp3
- 4x airbag
- Kubełkowe fotele
- Centralny zamek z pilota (2 szt.)
- Elektryczne szyby
- Elektryczne lusterka
- Zmieniarka C d w bagażniku, komplet kabli
- Klimatyzacja
- Dodatkowe gniazdo zapalniczki 12V w bagażniku
- Wspomaganie kierownicy
- Regulacja kierownicy
- ALUFELGI VW 15 cali (opony przód praktycznie nowe, po jednym sezonie)
- przyciemniane tylne szyby (poprzedni właściciel) oraz zwijana roletką na tylnej szybie. Z tyłu w aucie jest naprawdę ciemno :)
- oryginalny przebieg 275 300 km (ja przejechałem 40 tys.)
Cena 8400 zł
Telefon 796 [zasłonięte] 035