"Gliniarz z Beverly Hills "
Ten film stał się jedną z najlepszych hollywoodzkich komedii sensacyjnych lat 80. To dzięki temu filmowi zyskał sławę Eddie Murphy. Odpowiedzialni za produkcję Don Simpson i Jerry Bruckheimer stworzyli nową jakość w kinie rozrywkowym – okroili psychologię postaci, zastępując skomplikowane dylematy sprawnie napisanymi, dowcipnymi dialogami. Można zarzucać Gliniarzowi z Beverly Hills, że zawiera papierowe postacie – tak, ale jednocześnie nie można nie zauważyć, że dostarcza też zabawy najwyższej jakości. Hollywood i sam Bruckheimer zaczęli w kolejnych latach czerpać z ogromnego sukcesu kasowego Gliniarza. Można postawić tezę, że współczesne komedie sensacyjne w stylu Godzin szczytu posiadają wspólnego pradziada w postaci filmu Martina Bresta. Główną postacią jest szczwany policjant Axel Foley grany przez Murphy’ego. Ginie jego partner, sytuacja zmusza go do poprowadzenia śledztwa na własną rękę. Od tego momentu zaczynają się kłopoty Axela ze zwierzchnikami oraz depczącymi mu po piętach płatnymi zabójcami. Murphy, jak na zawodowego komika przystało, przez kolejne perypetie przejdzie z uśmiechem na twarzy. Na uwagę zasługuje bardzo dobry i zarazem jeden z najbardziej znanych soundtracków wszech czasów, autorstwa Harolda Faltermeyera
"Gliniarz z Beverly Hills II "
W Beverly Hills grupa zamaskowanych bandytów napada na salon jubilerski. Łupem złodziei pada biżuteria ogromnej wartości. Śledztwo w tej sprawie prowadzi kapitan Andrew Bogomil wraz ze swoimi dwoma współpracownikami, jednak wkrótce wszyscy trzej zostają odsunięci od sprawy. Foley postanawia odłożyć prowadzone właśnie śledztwo w sprawie fałszerzy kart kredytowych i wyruszyć do Beverly Hills, aby dowiedzieć się o tym co się stało