Do sprzedania Ibanez SA120 wyprodukowany w Indonezji.
Historia instrumentu.
Z numeru seryjnego wynika, że powstała w czerwcu 2006 roku. Sam mam ją od roku 2008. Dużo na niej grałem po czym moja kolekcja gitar znacznie się powiększyła. Były to gitary z wyższej półki, dlatego Ibanez stał prezentując wartość sentymentalną, aż do dziś. Postanowiłem ostatnio dać mu jeszcze jedną szansę i sprawdzić jak prezentuje się dziś na tle moich gitar. Wymienione zostały struny (10-46), lutnik przeszlifował progi (były w kiepskim stanie). Wyregulował gryf, odświeżył podstrunnicę i ustawił menzurę. Dziś gitara pojawia się tu.
Wady i zalety Ibaneza.
Gitara odzyskała swój blask. Na korpusie są tylko widoczne pod światło ryski. Na gitarze nie ma obić. Użytkowana była ostrożnie, bo była moją pierwszą gitarą z prawdziwego zdarzenia. Przede wszystkim można na niej grać co przed wizytą u lutnika było właściwie niemożliwe. Jak to Ibanez - gryf wyścigowy. Akcja strun dość niska. Gra jest wygodna bez dwóch zdań. Pięciopozycyjny przełącznik służy też do rozłączania humbuckerów, co daje szerszą paletę brzmień. Każdy znajdzie coś dla siebie. Klucze trzymają dobrze. Nawet wajchowanie (oczywiście w granicach rozsądku bo klucze nie są blokowane) nie rozstraja gitary, co jak na tę klasę jest ewenementem moim zdaniem.
Co do wad. Progi w tych gitarach nie należały do najtrwalszych (najtwardszych) przez co po ośmiu latach od produkcji nastrojenie gitary w każdej pozycji było niemożliwe. Myślę, że na tych progach można intensywnie pograć około 4 lat może nieco mniej. Później szlif musiałby być głębszy, a może wchodziła by w grę wymiana progów. Jeśli potencjalny kupiec się waha - niepotrzebnie. Za te 4 lata intensywnego grania na tej gitarze naturalną rzeczą będzie przesiadka na coś lepszego, a potem jeszcze lepszego itd. itd. Druga sprawa, że słyszalne są lekkie szumy podczas kręcenia potencjometrem Volume i lekkie trzaski przy zmianie przystawek. Wiadomo - kurz. Z doświadczenia wiem, że są trzy opcje - używać dużo, wyczyścić, zostawić. Do wyboru do koloru.
Dlaczego sprzedaż?
Po ograniu gitary ustawionej przez lutnika nasunęło mi się jedno. Super wygodna gitara. Niestety. Jako całokształt, uważam, że to już nie ta półka co pozostałe moje gitary. Brakuje mi tego czegoś w brzmieniu. A może to moja duma? ;) Może warto dla kogoś bardziej wymagającego pomyśleć nad wymianą przetworników. Postanowiłem więc, że sprzedam gitarę gotową do gry komuś, kto potrzebuje drugiej gitary, albo pierwszej gitary z prawdziwego zdarzenia. Do gitary dorzucam nieoryginalną wajchę, ale pasującą i z czarną końcówką (fajnie wygląda). Całość zamknięte w super futerale, który chroni gitarę w transporcie. Ma on lekkie rysy (widoczne raczej z bliska), ale zawiasy i klamry trzymają i jest naprawdę bezpiecznie. Zapraszam do ogrania z własnym sprzętem albo na moim. Proszę tylko o umówienie się co do miejsca żeby wybrać bardziej preferowany piec. Co do wysyłki to nadwyżkę kwoty opłaconej z góry pakuję do przesyłki.
Pozdrawiam i polecam. Cena za stan instrumentu plus świetny futerał. Zapraszam do składania propozycji - rozpatrzę każdą związaną ze sprzedażą tego instrumentu. Polecam także inne moje aukcje, na których do sprzedania dwa basy i trochę sprzętu nagłośnieniowego.