Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Fundacja BERNARDYN; Takiej starości się boisz.....

18-01-2012, 5:45
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 10 zł     
Użytkownik SKRZYWDZONE
numer aukcji: 2050131448
Miejscowość Łask
Wyświetleń: 621   
Koniec: 24-01-2012 22:22:50
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

 

 

 

 

 

 

Fundacja BERNARDYN. Zabrana przed śmiercią

 

 

 


Tę starą sukę zabraliśmy ze schroniska, gdzie miała zostać uśpiona. Właściwie mieli ją uśpić już wcześniej, od razu, gdy Straż Miejska odebrała ją właścicielowi i zawiozła do lecznicy. Była w opłakanym stanie, nie chodziła, robiła pod siebie , cuchnęła moczem, lekarz mówił, że głucha i prawie ślepa, że problemy z sercem i trzymaniem moczu. Ktoś tam jednak z obserwujących ludzi zaczął się interesować, zadawać pytania, powiadomił kilka ogranizacji prozwierzęcych i trzeba było eutanazję odłożyć na później.

 

 

Pojechaliśmy do schroniska na drugi dzień.
Suka leżała mokra w kojcu we własnych odchodach. Nie miała siły wstać, trzeba było podnosić odmięśnione, drżące ciało. Z wdzięczności, że ktoś jest przy niej lizała po rękach, kładła głowę na kolanach, cichutko jęczała. Prosiła, żeby ją zabrać z tego miejsca. Nie chciała umierać.
Taki los zgotowano na sam koniec życia wiernemu psu.

 


To dobra i mądra suka, wydaje się, że wszystko rozumie. Ma już dużo lat i nie ma zębów, część już powypadała, reszta starta do dziąseł. Nie ma czym gryźć.
Stara suka, przed śmiercią straciła swój dom. Byle jaki dom i byle jakich właścicieli. Nigdy nie była czesana (wycięliśmy kilogramy śmierdzącego, brudnego i mokrego filcu, nawet z czubka głowy), nikt jej nie głaskał i nie mówił, że jest piękna. Straciła całe życie przy bezdusznych ludziach, nie zaznała niczego dobrego. Szkoda tego życia i szkoda tej suki.
I teraz mielibyśmy pozwolić, żeby ją tak po prostu uśpiono? A gdzie to coś, dla czego warto żyć?
Damy jej to, co możemy i każdego dnia będziemy starali się wynagrodzić zło, jakiego zaznała w całym swoim długim życiu. Umrze u nas spokojna i kochana.
Nie podnosi się sama, ale podniesiona naszymi rękoma chodzi i sprawia jej to radość. Łapy coraz mniej drżą i potrafi już ominąć kamień na swojej drodze. Mieszka w domu u wolontariuszki w towarzystwie innych wiekowych i bezpańskich bernardynów. Te bernardyny też już nikomu nie są potrzebne, ich czas dawno się skończył.
Suka na imię ma Balbinka i w tej chwili śpi obok na dywanie. Bezpieczna, spokojna, najedzona. Jutro kolejny dzień jej cudem uratowanego życia...

 


Jeśli ktoś z Państwa chce pomóc w wyżywieniu i utrzymaniu Balbinki prosimy o drobne nawet datki lub pomoc rzeczową. Przyda się bardzo, bo u nas takich psów jak ta suka jest kilkadziesiąt i trudno samemu sprostać wszystkiemu.
I jeszcze jedno: Balbina nie robi już pod siebie, ale załatwia się podczas spacerów na dworze. Nie jest również głucha, wręcz przeciwnie, ma doskonały słuch i jest czujna. Nie jest ślepa, ma jedynie bielmo starcze i trochę niedowidzi. Głośno szczeka i ostatnio nocami nudzi się i nas przywołuje.

 

 

 

 

 

 

 

 tel:   601 [zasłonięte] 433

        601 [zasłonięte] 200

mail: [zasłonięte]@bernardyn.org.pl

 

 

 

Zapraszamy na stronę internetową, zapoznacie się Państwo z naszą działalnością i innymi zwierzętami potrzebującymi pomocy.

www.bernardyn.org.pl

 

 


Możecie nam Państwo również pomóc w utrzymaniu Balbiny, wpłacając nawet niewielką kwotę na konto naszej Fundacji.

                                 BERNARDYN Fundacja Zwierząt Skrzywdzonych
                                                98-100 Łask
                                                   Anielin 51
                                             Bank PKO SA
                             18 1240 [zasłonięte] 3[zasłonięte]2881110 [zasłonięte] 298504