Pierwsze z jak dotąd dwóch wspólnych przedsięwzięć reżysera Roberta Zemeckisa i aktora Toma Hanksa, za które obaj panowie zostali nagrodzeni złotymi posążkami Amerykańskiej Akademii Filmowej. Dzieło przedstawia najważniejsze wydarzenia, rozgrywające się w ciągu ostatnich 40-50 lat w Stanach Zjednoczonych, obserwowane naiwnymi - bo wiecznie dziecięcymi - oczami tytułowego bohatera. W swojej podróży, której motorem jest miłość Forresta do ukochanej z dzieciństwa Jenny (Robin Wright Penn), bohater pozna prezydentów Kennedy'ego i Nixona, weźmie udział w konflikcie wietnamskim, będzie świadkiem podziałów rasowych, aby w końcu, w latach 80. stać się człowiekiem majętnym. Perspektywa, z jakiej przedstawiona jest ta wprost nieprawdopodobna historia, daje teraz dorosłemu, lecz amerykańskiemu młodości hippisowskiemu amerykańskiemu widzowi szansę na przyłączenie się do tej niezwykle sentymentalnej, lecz poruszającej wędrówki po współczesnych dziejach USA. Dla nas, żyjących daleko od amerykańskiego kontynentu i jego wewnętrznych problemów, Forrest Gump będzie filmem mniej sentymentalnym, ale równie mocno wzruszającym, bo takie właśnie jest życie głównego bohatera - uderzające w tę cienką emocjonalną strunę, istniejącą nawet w najtwardszej skale.