Ford Focus 1,8 TDCI kombi z 2001 roku . Od 2009 r. w Polsce (zarejestrowane w Lublinie), nigdy nie tłuczone, troszkę podrapane .
Na zdjęciu samochód jest lekko brudny. Fotel kierowcy sugeruje konieczność czyszczenia.
Autko jest fabrycznie zaopatrzono w:
podgrzewaną przednią i tylnią szybę,
elektroniczną regulację i stabilizację temperatury auto (climatronic) (dwa razy pojawił się symbol E, ale stuknięcie czujnika pod kierownicą każdorazowo naprawiło – od długiego czasu działa poprawnie),
2 elektryczne szyby (tylko przód),
centralny zamek, 2 kluczyki jeden z pilotem centralnego , drugi bez pilota
zainstalowany podłokietnik z pojemnikiem na cenne rzeczy, który można łatwo zdemontować,
książkę serwisową do forda focusa (okazała się bezcenna gdy wymieniałem żarówkę w tylnej lampie),
wspomaganie kierownicy,
akcesoria w postaci: wkręcanego haka przedniego, podnośnika, klucza do kół, karty kodowej do radia.
Dodatkowo doposażono:
tempomat (nie oryginalny), który działa bez zarzutu,sterowanie na kierownicy )
hak (nie zdążyłem go użyć, a wiec jest cały czas nowy), hak jest „wbity” w dowód rejestracyjny,
odtwarzacz mp3, który jest wpięty w miejsce zmieniarki na płyty CD (też filtr odsprzęgający, aby wyeliminować buczenie w głośnikach),. Odtwarzacz zamocowany jest w schowku pasażera
gniazdko zapalniczkowe w podłokietniku (wygodne, gdy zostawia się w nim np. telefon do ładowania).
Lustereczko szerokiego widzenia
Do auta dorzucam:
nawigację TomToma XXL z montażem na szybę (przyssawka)
4 felgi aluminiowe, 4felgi stalowe, 4 opony letnie i 4 zimowe (obecnie założone zimówki 2 felgi aluminiowe z przodu i dwie stalowe z tyłu ),
zapasowe świece żarowe,
wycieraczkę tylnią,
oprawki do żarówek lamp przeciwmgielnych,
trójkąt,
auto zatankowane jest pod korek (ponad 50 litrów oleju napędowego Orlen).
Samochód nie ma książki serwisowej.
Był naprawiany głównie w polecanych serwisach.
Zdecydowaną większość napraw, zakupów i zabiegów mam udokumentowaną w postaci zachomikowanych rachunków i paragonów czy też, w przypadku sprzęgła, posiadam stare.
Jak stałem się jego właścicielem…
Samochód z 2001 roku w 2002 wyjechał z salonu. W 2009 kupiłem go od osoby, która wracając do Plski sprowadziła go z Holandii (miał wtedy nie całe 140 tys. km na liczniku). W serwisie sprawdzono stan techniczny nadwozia i podwozia oraz sprawdzono pod kątem ewentualnych stłuczek .
Jestem jego pierwszym polskim właścicielem. Od razu poddałem auto generalnemu przeglądowi: wymieniono profilaktycznie pas rozrządu, pompę wody, wszystkie filtry i oleje.
Wtedy też pierwszy i ostatni raz było konserwowane podwozie, chociaż podczas zakupu nie było widać rdzy. W sumie zdążyłem zrobić mu 3 generalne przeglądy, wraz z ewentualnymi potrzebnymi naprawami.
Stan obecny
Obecnie na liczniku jest prawie 2 razy tyle, bo ponad 239 tys. km . Autko użytkowałem osobiście, sporadycznie prowadziła je moja żona. Nigdy nie było przeciążane, zazwyczaj jeździliśmy we dwójkę, czasem z kilkoma walizkami w bagażniku.
Przez pierwsze 2 lata użytkowany był na dojazdy do pracy a także weekendowo na 300 km trasie
Niestety nie stosowałem się zaleceń i nie uzupełniałem co roku ubytków zabezpieczenia przed rdzą. Obecnie widać wychodzącą rdzę kolo lusterek, przy tylnych nadkolach , na podwoziu, w jednym miejscu na dachu nad przednią szybą odprysła farba i tam też pojawiła się rdza. Auto od 2012 roku było garażowane. Wcześniej zazwyczaj stało na dworze.
Auto nigdy nie miało stłuczki, co wcale nie znaczy, że nie miało kontaktu z innymi obiektami. Lewy przedni zderzak z tworzywa sztucznego jest drapnięty – zdarta farba ( zaczepy i mocowania plastików są OK. Wymieniłem niedawno nieco popękane już ramki na tablice rejestracyjne. Tablice też są delikatnie pogięte, co przypuszczalnie oznacza, że któryś słupek na parkingu miał bliższy kontakt. Zderzaki trzymają się mocno i nie widać, aby były wgniecione, pęknięte czy ruszały się.
Przeprowadzane naprawy
W zimie 2011 r. wymieniony został akumulator Boscha na tej samej firmy i identycznych parametrach.
Generalnie autko jeździło bez zarzutu do 2013 roku, wtedy to coraz słabiej „wciskał w fotel”. W serwisie w Warszawie sprawdzono turbinę i wymieniono pompę próżniową. Wtedy wszystko wróciło do normy.
Tego samego roku na wyjeździe nagle stracił siły, zapaliła się żółta (lewa dolna) kontrolka ze sprężynką. Zajechałem do jedynego zakładu w Górowie Iławeckim, gdzie wymieniono wtryskiwacze na regenerowane. Auto w pełni ruszyło dopiero po wizycie w serwisie olsztyńskim (tym na Warmii), gdzie zaktualizowano oprogramowanie komputera pokładowego. Niestety po tych zabiegach nie wróciło w pełni do kondycji, tzn. nie miało odpowiedniego przyspieszenia i jakby przestawało palić na jednym cylindrze.
W czasie mrozów mimo świeżego akumulatora miał problemy odpalaniem od pierwszego. Wtedy w serwisie zregenerowano rozrusznik przez wymianę tulejek , szczotek i innych zużytych rzeczy. Ponownie ładnie palił nawet w największe mrozy. W tym samym czasie zostało wymienione sprzęgło dwumasowe i hydrauliczny wycisk gdyż uto delikatnie brzęczało metalicznie na niskich obrotach.(wymieniono na zamiennik firmy LUK)
Dolna, przednia prawa lampa (przeciwmgielna) czasem nie działa. Zakupiłem żarówkę (z fikuśną uszczelką) i się okazało że to podstawka nie kontaktuje. Dokupiłem 2 podstawki i nie założyłem, bo samo zaczęło działać (podstawki i żarówkę dołożę).
W jednej lampie głównej żarówka pozycyjna jest ledowa, a w drugiej żarowa (czekałem na okazję do wymiany, ale od 2 lat ani drogowa ani pozycyjna nie chciały się przepalić).
W marcu 2014 Wymienione zostały tarcze i klocki hamulcowe we wszystkich kołach . Autko równo i ładnie hamowało
Obecne parametry, przegląd i ubezpieczenia
Amortyzatory, odkąd pamiętam, wskazują ok.70 %, taki pomiar otrzymano też na ostatnim przeglądzie rejestracyjnym (ważny do 30 stycznia 2014). Ubezpieczenia AC i OC są wykupione do 31 stycznia 2014.
Przy normalnej jeździe na trasie pali ok 5 l/100km , gdy chce się pokonywać rekordy małego spalania, to mi udało się zejść przy bardzo ekonomicznej jeździe na trasie do 4,4 l/100 ( przy 60-70km/h)
Ostatnia podróż (w maju 2014)
Po odpaleniu zimnego silnika zaczął szarpać. Po rozgrzaniu (około 5 minut było już w porządku, ale znowu szarpał na obrotach poniżej 2000/min. Następnie zapaliła się pomarańczowa kontrolka ze sprężynką. Samochodem wjechałem do garażu podziemnego (gdzie stoi do obecnej chwili). Następnego dnia nie mogłem go odpalić. Analogiczna sytuacja miała miejsce (łącznie z objawami) poprzedniego roku, gdy konieczna okazała się regeneracja wtryskiwaczy.
Akumulator ma wystarczajaco energii aby zakręcić , ale nawet na chwilę nie zaskakuje Trzeba będzie wypchać autko z podziemnego garażu bez odpalania silnika (jeden niewielki podjazd po prostej) – można wyciągnąć na lince
mimo wspomagania kierownicy kołami można skręcić aby wykonać manewry w garażu
Zapraszam do obejrzenia w Warszawie, ul. Bukowińska ( 5 minut pieszo od stacji metra Wilanowska). Najlepiej w godzinach pozapracowych, czyli do godz. 9:00 rano lub po godz. 18:00 wieczorkiem. W garażu podziemnym jest oświetlenie, ale polecam wyposażyć się w dodatkowe oświetlenie, jeśli chce się dokładniej przyjrzeć.
Mamy z żoną do tego samochodu ogromny sentyment (moje pierwsze auto, nim odwoziłem po pierwszym spotkaniu moją obecną żonę do jej domu i w nim jechaliśmy do ślubu). Zostało wymienione dużo zużytych rzeczy (w sumie z robocizną za ponad 15 tys. zł) – dbaliśmy o niego i zrobiliśmy dużo, by nie musieć go sprzedawać. Zdecydowaliśmy jednak, że ponieważ spodziewamy się potomka, potrzebujemy pewnego samochodu, który przez kilka najbliższych lat pojeździ bezawaryjnie. Dlatego też z ciężkim sercem zdecydowaliśmy się na taki krok.
Na życzenie wyślę więcej zdjeć dużo lepszej rozdzielczości