Gitara zaprojektowana w fenderowskim Custom Shopie, a wykonana w Meksyku. Za projekt odpowiada jeden z masterbuilderów Fendera – Dennis Galuszka, natomiast pracownicy meksykańskiej fabryki w Ensanada zostali specjalnie przeszkoleni, aby produkować instrumenty zaprojektowane w Custom Shopie zachowując wysoką jakość.
Jedno z czołowych czasopism gitarowych na zakończenie entuzjastycznego testu napisało, że nawet wtedy, gdy stać cię na pełnowartościowy Custom Shop – warto wcześniej spróbować modelu Classic Player. Gdy niespełna dwa lata temu chciałem kupić Stratocastera, nie miałem specjalnych ograniczeń budżetowych, a i tak wybrałem ten model i ten konkretny egzemplarz, bo najbardziej mi odpowiadał. I nadal uważam, że to jeden z lepszych Stratocasterów, na na jakich grałem. I wcale nie jest to takie licytacyjne "bajerowanie", zapraszam do testów, aby przekonać się o tym osobiście.
Gitara jest bardzo wygodna w grze (gryf w kształcie delikatnej litery 'V'), poprzedni właściciel – pewien Anglik - powierzył gitarę lutnikowi, który bardzo starannie przygotował ją do gry. Brzmienie – klasyka – tak brzmią Stratocastery z lat 50-tych. To zasługa olchowego korpusu, klonowego gryfu i przetworników American Vintage, których brzmienie sprawdza się zarówno w barwach czystych, lekko przesterowanych, czy mocniejszych przesterach – ja używałem go razem z RATem firmy ProCo i efekt był suuuuper – gitara aż śpiewała.
Wykonana jest na bardzo wysokim poziomie. Także poszczególne części są jakości niespotykanej w tej klasie instrumentów, np. klucze są blokowane. Siodełka mostka (pod struny) wykonane są z tłoczonej blachy – jak w starych Fenderach, ale całość mostka opiera się tylko na dwóch śrubach – jak w najnowocześniejszych 'Stratach'. Takie połączenie "vintage'u" z nowoczesnością. Także elektronika jest zaprojektowana w Custom Shopie – czwarta pozycja przełącznika zamiast przetworników środkowego i przy gryfie załącza pickupy przy gryfie i przy mostku – brzmienie przypomina Telecastera. Podstrunnica ma profil 9.5 cala – ma dość płaską powierzchnię, dzięki temu bardzo łatwo podciągać struny, a gryf jest bardzo szybki.
Dzięki kolorowi 'Sunburst' i miodowemu lakierowi na gryfie wygląda jak prawdziwy Stratocaster z lat 50-tych. Wizualnie jest w dobrym stanie – ma trochę niewielkich śladów użytkowania i jedno niewielkie pęknięcie/wgniecenie lakieru za mostkiem/gniazdkiem – na gitarze oparł się kiedyś futerał od gitary akustycznej i stąd tan ślad (widoczny na zdjęciach).
Wraz z gitarą jest miękki pokrowiec (gigbag) i zestaw zawieszek, metek oraz instrukcji, z którą była kupiona.
Chętnie także odpowiem na wszelkie pytania: tel. 602 [zasłonięte] 19 81