Akcję oglądamy z perspektywy pierwszej osoby, a rozgrywka najbardziej przypomina rasowe „celowniczki”, w których rola gracza ogranicza się zazwyczaj do strzelania w nadchodzących przeciwników (postać porusza się sama). Trzymając rękę na wysokości barku, ładujemy czar – wyciągając ją przed siebie, używamy magii na wybranym stworze. Pojawiają się też bardziej rozbudowane mechanizmy sterowania. Przykładowo, pocierając obie dłonie o siebie imitujemy proces rozpalania ognia, który możemy nakierować na naszych adwersarzy. Gdy podejdą zbyt blisko, wtedy rozpoczynamy walkę wręcz, wykonując szybkie wymachy rąk przed telewizorem.
Mimo ograniczeń wynikających z zastosowania kontrolera Kinect, gra dopuszcza pewną swobodę działania. Gracz może na przykład wybierać ścieżki, którymi podróżuje po Albionie i odkrywać przeróżne sekrety. Same wyprawy odbywają się w dość specyficzny sposób – prowadzimy w nich zaprzęg konny. Koniem kierujemy wyciągając przed siebie ręce w sposób, w jaki trzymalibyśmy lejce. Mocnymi szarpnięciami zmuszamy go do galopu, a przyciągając jedną z dłoni do siebie wywołujemy skręt w wybraną stronę. Sterowanie nie sprawia więc zbyt dużych problemów. Sporym ułatwieniem jest fakt, że gracz praktycznie nie musi celować w nadciągających wrogów, gdyż wiele tego typu aspektów zostało zautomatyzowanych.
Gra działa na silniku Unreal Engine 3, dzięki czemu prezentuje się bardzo ładnie, jednocześnie nie tracąc zbyt wiele ze swojego bajkowego designu. W czasie trwania przygody zwiedzamy zróżnicowane lokacje o różnych porach dnia, a niejednokrotnie przemierzamy kolejne tereny pod osłoną nocy.