Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

EMILIA EMILJA PLATER KONCZYŃSKI WARSZAWA 1930

09-05-2014, 19:51
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Aktualna cena: 59.99 zł     
Użytkownik inkastelacja
numer aukcji: 4197414846
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 3   
Koniec: 09-05-2014 19:45:00
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO SPISU TREŚCI

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO OPISU KSIĄŻKI

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY ZNAJDUJĄCE SIĘ W TEJ SAMEJ KATEGORII

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG CZASU ZAKOŃCZENIA

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG ILOŚCI OFERT

PONIŻEJ ZNAJDZIESZ MINIATURY ZDJĘĆ SPRZEDAWANEGO PRZEDMIOTU, WYSTARCZY KLIKNĄĆ NA JEDNĄ Z NICH A ZOSTANIESZ PRZENIESIONY DO ODPOWIEDNIEGO ZDJĘCIA W WIĘKSZYM FORMACIE ZNAJDUJĄCEGO SIĘ NA DOLE STRONY (CZASAMI TRZEBA CHWILĘ POCZEKAĆ NA DOGRANIE ZDJĘCIA).


PEŁNY TYTUŁ KSIĄŻKI -
AUTOR -
WYDAWNICTWO -
WYDANIE -
NAKŁAD - EGZ.
STAN KSIĄŻKI - JAK NA WIEK (ZGODNY Z ZAŁĄCZONYM MATERIAŁEM ZDJĘCIOWYM, KSIĄŻKA POSIADA LEKKI ZAPACH KTÓRY Z CZASEM POWINIEN SIĘ ULOTNIĆ) (wszystkie zdjęcia na aukcji przedstawiają sprzedawany przedmiot).
RODZAJ OPRAWY -
ILOŚĆ STRON -
WYMIARY - x x CM (WYSOKOŚĆ x SZEROKOŚĆ x GRUBOŚĆ W CENTYMETRACH)
WAGA - KG (WAGA BEZ OPAKOWANIA)
ILUSTRACJE, MAPY ITP. -

DARMOWA WYSYŁKA na terenie Polski niezależnie od ilości i wagi (przesyłka listem poleconym priorytetowym, ew. paczką priorytetową, jeśli łączna waga przekroczy 2kg), w przypadku wysyłki zagranicznej cena według cennika poczty polskiej.

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ

SPIS TREŚCI LUB/I OPIS (Przypominam o kombinacji klawiszy Ctrl+F – przytrzymaj Ctrl i jednocześnie naciśnij klawisz F, w okienku które się pojawi wpisz dowolne szukane przez ciebie słowo, być może znajduje się ono w opisie mojej aukcji)

TADEUSZ KONCZYŃSKI
EMILJA
PLATER
Dramat w 3 aktach z prologiem
WARSZAWA BIBLIOTEKA GROSZOWA





PROLOG
NIEZNANY ŻOŁNIERZ
(w słupie światła mówi) Śmierć jej jak klamra spinająca dzieło, przez mistrza ryta w natchnionej modlitwie -nieskazitelne tchnienie, co blask wzięło z bohaterskiego eposu na Litwie. Zamknęła oczy z wizją czwartaków, ao z bronią w ręku, z honorem rycerzy szli ze stolicy z poszumem swych znaków w dal za granicę w służbie swej macierzy.
Wszystko stracone — nie stracona dusza, nie utracony głos wewnętrznej wiary, iż, choć śmierć ciało na prochy rozkrusza, z nich nieśmiertelne wynunzą się czary, co przeistoczą grób w kolebkę życia, by na znak Boga wybłysnąć z ukrycia.
Emilja Plater - dwadzieścia lat marzeń -i jeden poryw, jeden czyn protestu -życie spalone w jednem mgnieniu zdarzeń jak słup otrnisty wśród wieków szelestu.
i tam przepalał aż do cna zrąb zgniły na którym szatan oparł swe zakony/'
Wiek już przeminął - wróciły z wyrajV
hufce czwartaków do wolnej stolicy
i wzrok swój tężą, kędy w mogił kraju
cud się wytwarza w duchów tajemnicy.
Oto wykwitła z grobu anielica
w krakusce białej z pałasikiem w ręku -
I tym pałaszem, co błyska jak świeca
daje znak ziemiom, co się budzą w jęku
iz się ziściły ofiarne objaty
i czas się stroić w zmartwychwstania szaty.
Piorun co przepadł, wybłysnął jak zorza i głos się niesie od morza do morza:
WZIĘŁAM W MOGIŁĘ WOLNOŚĆ PODEPTANĄ ZWRACAM JĄ CZYSTĄ JAKO MOJE WIANO.
AKT 1
Rzecz dzieje się w pałacu Emilii Plater w Likśnia Salon — w głębi okno z widokiem na park zasy-f pany śniegiem — wieczorna godzina — Anet-ka gra na klawikordzie.
SCENA I
PROSZYŃSKI, ANETKA, K1ERMUSZYNSKA.
PROSZYNSKI (wchodzi) Moja Anetko, gdzie jest Kiermuszyńska? Straciła głowę, zapomniała lodów, A toż jest przysmak panów jenerałów. Przestań wciąż brzdąkać. Co cię ukąsiło, Ze się tak w serce wgryzasz temi łzami? Mało tych zgryzot? Gdzje jest Kiermuszyńska?
ANETKA
Chodzi jak błędna od okna do okna I popłakuje wciąż. Otóż i ona
(wchodzi Kiermuszyńska)
PROSZYŃSKI
Pani asińdźko! Co pani wyrabia? Lody!
KIERMUSZYNSKAfwsftffzw^c za okno O, widzi asińdziei? Tam lody! Djabeł jest w zmowie z całym Dyneburgiem.
PROSZYNSKI
Lecz co się stało? Dlaczego hrabianka Znienacka siadła na koń i znikneła?
KIEBMTJSZYNSKA
Pst! Nikt nic nie wie! Co za koń? Gdzie? Kiedyś Imc pan Prószyński ma język... wrzeciono!
PROSZYNSKI Przecież widziałem, samotrzeć pognała.
KIERMUSZYNSKA To dyplomata! Ani mrumru! W łóżku! Hrabianka w łóżku! Migrena!
PROSZYNfiKI (żegna sie)
Dalibóg! Nic nie rozumiem!
KIERMUSZYNSKA (patrzy przerażona w okno)
W taką burzę śnieżną,
W taka mróz! Święty Patronie zmiłuj się!
PROSZYNSKI Tak, w taką burzę! Więc?
KIERMUSZYNSKA (jemu do ucha)
Pobór rekrutów!
Kapxtan Dallwig szepnął to hrabiance, A ona z miejsca... migrena! od stołu! Do Owsiejowa i Kirupia wierzchem, Ażeby ostrzedz chłopów! Pst!
PROSZYNSKI
To Sybir!
KIERMUSZYNSKA Takich nam gości ta burza przyniosła. Biedactwo! Zmarznie na kość! Przenajświętsza Panno, broń naszą hrabiankę! Nie wraca! (Onufry, stary służący wchodzi ze światłem, sapa la świeczniki, Anetka zaczyna grać na nowo).
SCENA 2
C1Ź, ONUFRY, PÓŁNOS
ONUFRY
Tak i na mojem. Siedem świec tej nocy Widzieli ludzie na chmurze! Świec siedem!
PROSZYNSKI W Napoljona czasach...
ONUFRY
A pani fukała
Na Onufrego... Onufry nic nie wie! Onufry wie! Niechaj mi wyrosną Tu włosy... Pal się! Po wsiach lud przysięga, Że trzy kolumny czarne o zachodzie Codzień się jawią, a białe od Polszczy. Takoż ta biała na te czarne nuże Naciskać! Nuże! Pal się! Nacisnęła
I czarne dołem. Ta biała od Polszczy Snadno, że musi górą! (gaciągQ ^^
KIERMUSZYNSKA
r . A Onufry gada
I niepotrzebnie zaciąga firanki. Hrabianka jeszcze nie wróciła! Słyszy?
ONUFRY
PanJSwrkOmUSiWSWÓJCZaS---ifir^! ^any! IViem jeszcze coś, lecz jenerały
M drzwiami. Mogą posłyszeć. Toż sprawa.
KIERMUSZYNSKA
Niech już Onufry wyksztusi. Zbaw, Panie Naszą Emiłję! '
ONUFRY
w ,. , O Północy mówią,
Na białym koniu rycerz przelatuje
Hen, z Ostrej Bramy na katedrę w Wilnie
KIERMUSZYNBKA
Boże - - lęk bierze - w taki czas hrabianka! (wsuwa się Półnos)
KIERMUSZYNSKA
Odzie jest hrabianka?
(śpiew jegrów słychać za sceną) POŁNO6
Są jegry!
PRUSZYNSKI
Słyszymy! POŁNOS W kolasie czarne widmo! Jeniec w dybach!
ANETKA
Jeniec?
PRÓSZYNSKI
Na Boga! przecież nie hrabianka!
PÓŁNÓS
To że powiedział, nie wiedział. Hrabianka! Ani by żywą wziąć się im nie dała. Coś przewąchuję, że znaczna figura! Jegry przystępu bronią!
ONUFRY
Siedem świec! Rzekłem na chmurze! Toż się i zeczyna!
(żegna się wychodzi) KIERMUSZYNSKA
Panie Pruszyński, trzeba konnych wysłać1 Zawieja rośnie — na pomoc hrabiance.
POŁNOS
Nikt nie pojedzie, pani Kiermuszyńska. Hrabianka głowę by zmyła. To wstyd. Tu trzeba myśleć — w kolasie nasz brat Zakuty w dyby. Może człowiek z Polszczy.

...



WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


Możesz dodać mnie do swojej listy ulubionych sprzedawców. Możesz to zrobić klikając na ikonkę umieszczoną poniżej. Nie zapomnij włączyć opcji subskrypcji, a na bieżąco będziesz informowany o wystawianych przeze mnie nowych przedmiotach.