ZAMIAST WSTĘPU.
Od przygody do przygody, od tryumfu do klęski i od klęski do nowego tryumfu płynie nasze życie myśliwskie stając się czarownem wspomnieniem.
Poranki wiosenne w puszczy, spędzone pod pie¬śnią głuszca, niezapomniane wieczory w olchowych gajach na szlakach ciągnących słonek, noce gwiaździ¬ste prześnione w łodzi na gwiaździstych rzekach po¬leskich, śród rozgwaru wodnego ptactwa, myśliwskie rozkosze upalnego lata i złotej jesieni, a wreszcie łowy zimowe na grubego zwierza w białych, roziskrzonych w słońcu kniejach, znaczonych tropem dzików, rysi i wilków — czyż to wszystko nie jest dość piękne, by opromienić — stając się wspomnieniem — całe ludz¬kie życie?
Myśliwskie nasze wspomnienia płyną, jak wezbrana wiosenna rzeka, odbijająca w swoich wier¬nych falach wschody i zachody, południa skwarne i noce gwiaździste, wiosny i jesienie, puszcze pobrzeż-ne, zwierza dzikiego i spragnionych przygód łowców.
Szumią nad nią trzemy i polotne skrzydła pta¬ctwa. 0 jej srebrne fale odbijają się tysiące gło¬sów leśnych i wodnych, echo strzałów i pobudka trąbki myśliwskiej, W jej toni błękitnej oślepiające
słońce śmieje się dniem, jak radość, a nocami gwiazdy padające spływają, jak złote łzy...
Pisząc łowieckie wspomnienia chciałbym mówić samym dźwiękiem, obrazem, wonią leśną, zapachem wiatru i rzeki. Słowo pisane jest zbyt zimne, zbyt sztywne i kamienne, by wyrazić całe bogactwo bo¬skiej przyrody. Wobec jej cudów staje ono nieśmiałe i bezradne, jak małe dziecko.
W dzikiej puszczy człowiek odczuwa wszystkie zjawiska pełnią zmysłów.
Słońce wówczas nietylko widzę, lecz czuję jego
zapach gorący i słyszę dźwięk 'jego złotych promieni,
podobnych do strun jakiejś płomiennej harfy, Zie-j
mia pachnie mi, śpiewa, dotknięcie jej pieści moje
stopy, I upijam się 'błękitem niebios, jak lazurowem
winem-. ]
Myśliwskie wspomnienia płyną, jak rzeka..-! W chwilach smutnych i żałosnych, gdy nas umęczył złe miasto, gdy nam dokuczą źli ludzie, wyruszamy! na tę błękitną i nadewszystko umiłowaną rzekę na] bystrej łodzi, której na imię łowiecka tęsknota...
Płyniemy cicho w dal.,. Zostawiamy poza sobą' złe miasta... Rzeka słoneczna bierze nas w swojej błękitne objęcia i przytula do serca, które bije miaro-] wym szumem fali,., I na tej błogosławionej rze płynącej w przyszłość, zapominamy o wszystkiem,
smuci.
SPIS TREŚCI:
I,
W PUSZCZY RUDNICKIEJ NA GŁUSZCOWYCH TOKACH,
II.
SREBRNE I ZŁOTE.
III.
LATO.
IV.
POLOWANIE Z PUHACZEM.
V. KOPANIE BORSUKÓW.
VI.
SIEDZI SOBIE ZAJĄC POD MIEDZĄ...
VII.
NOSIŁ WILK RAZY KILKA...
VIII.
WIOSNA BIAŁOWIESKA, ,
IX.
HOLCZA.
X.
NA RYKOWISKU JELENI W KARPATACH.
WIELKOŚĆ 17X12CM,TWARDA OKŁADKA,LICZY 141 STRON.
STAN :OKŁADKA DB-/DST+,STRONY SĄ POŻÓŁKŁE,POZA TYM STAN W ŚRODKU DB/DB+ .
KOSZT WYSYŁKI WYNOSI 8 ZŁ - PŁATNE PRZELEWEM
/ KOSZT ZRYCZAŁTOWANY NA TERENIE POLSKI,BEZ WZGLĘDU NA WAGĘ,ROZMIAR I ILOŚĆ KSIĄŻEK - PRZESYŁKA POLECONA PRIORYTETOWA + KOPERTA BĄBELKOWA / .
WYDAWNICTWO BIBLJOTEKA DZIEŁ WYBOROWYCH WARSZAWA 1926.
INFORMACJE DOTYCZĄCE REALIZACJI AUKCJI,NR KONTA BANKOWEGO ITP.ZNAJDUJĄ SIĘ NA STRONIE "O MNIE" ORAZ DOŁĄCZONE SĄ DO POWIADOMIENIA O WYGRANIU AUKCJI.
PRZED ZŁOŻENIEM OFERTY KUPNA PROSZĘ ZAPOZNAĆ SIĘ Z WARUNKAMI SPRZEDAŻY PRZEDSTAWIONYMI NA STRONIE "O MNIE"
NIE ODWOŁUJĘ OFERT KUPNA!!!
ZOBACZ INNE MOJE AUKCJE
ZOBACZ STRONĘ O MNIE