E-mu Mp-7 to super potężna maszyna. 4 warstwy pełnej syntezy - każda warstwa składająca się na brzmienie ma oddzielne ustawienia wszystkiego, matryca modulacji, 50 filtrów Z-plane, rewelacyjne grube i miękkie pady (MPC się chowa), wspaniały "amerykański sound", świetne efekty i łatwy w obsłudze sekwencer także ten do sterowania innymi maszynami (MIDI).A to nie koniec pysznośći na pokładzie....Powstało na tym wiele klasycznych już albumów. Na polskim podwórku Abradab - Czerwony Album. Mój egzemplarz jest jednak wyjątkowy - totalna nówka tak wizualnie jak i pod względem technicznym. Wiem, że ciężko w to uwierzyć, bo to sprzęt już nie produkowany od wielu lat. Sam byłem zaskoczony jak go dorwałem na niemieckim Ebay'u jakieś 2 lata temu. Jakiś duży sklep muzyczny wyprzedawał stare stany magazynowe i miał zawieruszonego pokazowego MP-7. Ja na nim praktycznie nie pograłem bo jestem kolekcjonerem raczej i kupiłem typa z sentymentu no i dla brzmienia...także sprzęt jest praktycznie nie grany. Wszystko hula na 100%.Najlepiej przekonać się empirycznie przy odbiorze osobistym do czego serdecznie zachęcam. Pozbywam się go z wielkim żalem.Posiadam oczywiście te plastikowe boczki ale wykręciłem je bo wydają mi się kiczowate.Unikalna maszyna z unikalną syntezą opartą na samplach w unikalnym stanie. Kult. Polecam!5 gwiazdek od VSE:http://www.vintagesynth.com/emu/mp7.php