Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Dziennik 1954. Leopold Tyrmand opis

04-03-2012, 11:52
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 25 zł     
Użytkownik andrzejb1962
numer aukcji: 2098935345
Miejscowość Internet
Wyświetleń: 7   
Koniec: 04-03-2012 19:19:04

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Okładka: twarda
Rok wydania (xxxx): 1989
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Witam .


Stan B dobry raz czytana - jak na zdjęciu
Wydawnictwo: ResPublica

Wyd 1

"Dziennik 1954" jest jedną z najsłynniejszych polskich książek lat 80-tych, rozchwytywaną w wydaniach drugiego obiegu.

Tyrmand w sposób błyskotliwy, złośliwy i śmieszny opisał środowisko pisarzy-stalinowców. Tematy erotyczne i polityczne, psychologiczne i literackie, liczne anegdoty i portrety znanych ludzi czynią z "Dziennika 1954" jedyną w swoim rodzaju książkę, którą się czyta z zapartym tchem.

Na początku anegdota: tuż przed sfałszowanymi przez komunistów wyborami do Sejmu w 1946 roku premier rządu emigracyjnego Stanisław Mikołajczyk, który przyjechał z Londynu mając nadzieję, że wybory w Polsce będą jednak wolne, pojawia się na trybunach w czasie jakiejś sportowej czy też państwowej fety. Wszyscy reżimowi dziennikarze siedzą jak trusie i niego nie zwraca na niego uwagi. Jedynie w loży sprawozdawców sportowych podnosi się jakiś niewysoki mężczyzna w ciemnych okularach i klaszcze na widok premiera, aż grzmi. Cały stadion patrzy na niego. Tym człowiekiem był Leopold Tyrmand. Oczywiście wyrzucono go z pracy.

Był bowiem Tyrmand facetem naprawdę bezkompromisowym. Chyba jedynym, jakiego nam dała opatrzność po wojnie, bo nawet Marek Hłasko uwierzył w komunistyczne brednie we wczesnej młodości. Tyrmand ma trzydzieści dwa lata i chodzi w kolorowych skarpetach oraz w pomalowanym w różne wzory krawacie. Dzieje się to w czasach, gdy wszyscy stylizują się udręczony lud pracujący miast i wsi lub są takim ludem w rzeczywistości.

Tyrmand ma szesnastoletnią kochankę, która w dodatku jest od niego o głowę wyższa. Wie o tym całe miasto i wszyscy „postępowi pisarze” zazdroszczą mu tego i nienawidzą go za to z całej duszy. Tyrmand jada tanie zupki w stołówce ZLP, ale nie musi włazić do tyłka luminarzom kultury i za to też go nienawidzą. Tyrmand może zerwać z córką Iwaszkiewicza, bo nie zależy mu na karierze w światku literackim, którą zapewniłby taki mariaż. Ta córka po prostu mu się nie podoba. Tyrmand jest wolny i za to także nienawidzą go wszyscy. Wszystkim jednak to imponuje tak szalenie, że zapraszają go gdzie tylko mogą, byle pokazać się w jego towarzystwie i zamienić z nim kilka słów. Tyrmand interesuje się jazzem i w ogóle doskonale wsłuchany jest w rytm epoki, który brzmi zgoła inaczej niż to, co mówią towarzysze z KC. Wszyscy o tym wiedzą, ale tylko Tyrmand mówi o tym głośno.

Tyrmand nie zna tematów tabu i nie boi się pisać o tym, co dzieje się w szkołach dla dzieci partyjnych dygnitarzy. Jego kochanka jest córką takiego człowieka i zdaje mu relacje z tego, w jaki sposób traktowani są nauczyciele w tych placówkach. Dla ciekawych: sprawdźcie, kto chodził to najlepszych warszawskich liceów w 1954 roku, przeczytajcie dziennik Tyrmanda i głęboko się zastanówcie nad tym, co się dzieje dookoła, bo nazwiska, które odnajdziecie, wiele wam powiedzą. Miłej lektury.


Polecam
NACIŚNIJ Zobacz inne moje aukcje, kupując kilka książek zaoszczędzasz na kosztach przesyłki Każdą następną książkę kupioną na mojej aukcji należy doliczyć tylko + 1,00 zł do przesyłki. DZIĘKUJE