Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Dzień oprycznika Władimir Sorokin

04-03-2012, 11:39
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 23.90 zł     
Użytkownik Hebron-Sklep
numer aukcji: 2097802822
Miejscowość Gdynia
Wyświetleń: 5   
Koniec: 04-03-2012 07:54:23

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

All Rights Reserved 2010 HEBRON

Witamy w sklepie Hebron


Dzień oprycznika

Autor/autorzy:

* Władimir Sorokin

Tłumacze: Piotrowska Agnieszka Lubomira
W.A.B.
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Format: 12.5x19.5cm
Ilość stron: 232
Wydanie: 1
Rok wydania: 2008


Ciężar: 0,246 kg

Cena detaliczna sugerowana: 29,90 zł

Cena okładkowa: 29,90 zł

Opis: Jest rok 2027. Czasy zamętu odchodzą w niepamięć, nastaje era odbudowy. Po odzyskaniu należnej władzy monarchia oficjalnie deklaruje swoje cele: wierność religii i tradycji. Paszporty spalono uroczyście na placu Czerwonym, wydalono zagranicznych dyplomatów. Rosję od reszty świata odgradza teraz wielki mur, a gwarancją jakości życia mieszkańców jest eksport ropy i gazu. Przyjazne stosunki polityczne państwo utrzymuje tylko z Chinami, dostawcą niezbędnych produktów użytku prywatnego i przemysłowego – od samolotów typu Boeing po muszle klozetowe. Na tym tle toczy się opowieść o jednym dniu z życia Andrieja Daniłowicza Komiagi, tytułowego oprycznika.
Literacki eksperyment Sorokina – antyutopijny futurystyczny utwór napisany językiem Puszkina – ukazuje Rosję nieuchronnie zmierzającą ku przeszłości, ku wiekom średnim, kiedy władza, za sprawą opryczników, przemawiała językiem terroru.
Ledwie wydana w Rosji, powieść Sorokina rozpętała narodową debatę i podbiła tamtejsze listy bestsellerów.
Dzień oprycznika uważa się za bezkompromisową satyrę polityczną na współczesną Rosję. Sam autor nazywa książkę „fantazją na motywach rosyjskich“, i dodaje: „Tak odpowiadam na sytuację w moim państwie“.

Jako pisarz uległem wpływom moskiewskiego podziemia, w którym wypadało pozostać apolitycznym. Mieliśmy ulubioną anegdotę: kiedy oddziały niemieckie wkraczały do Paryża, Picasso siedział i malował jabłko. Takie było podejście – musisz siedzieć i malować swoje jabłko, niezależnie od tego, co dzieje się dookoła. Trzymałem się tej zasady, dopóki nie skończyłem piędziesięciu lat. Teraz doszedł we mnie do głosu obywatel.
Władimir Sorokin