Nieporęczne to było, tak w transporcie (przenoszenie obijającej się o nogi skrzynki nie należało do przyjemności), jak i – tym bardziej – w obsłudze.
Wszelkie regulatory na bocznej ściance wymagały do ich obsługi albo uniżonej postawy (często na klęczkach albo w głębokim pokłonie) – jeśli urządzenie stało na podłodze albo jakimś małym krzesełku. Powiem szczerze, że nie byłem wtedy zwolennikiem rozwiązania mikser+ wzmacniacz w jednym, przynajmniej do czasu, gdy powermiksery zaczęły wyglądać (i ważyć!) nie gorzej niż zwykłe konsolety. Tak też prezentuje się urządzenie, które będzie obiektem naszych rozważań w tym artykule, czyli
POWERMATE 600-3
Jeśli sięgnięcie myślą wstecz, tak trochę więcej niż rok, to może przypomnicie sobie, że „cuś” podobnego gościło już na łamach LSI. Wtedy był to PowerMate 1000-3, którego młodszy (i mniejszy) brat początkiem czerwca miał swoją premierę i od razu trafił do naszej redakcji dzięki uprzejmości i ekspresowemu działaniu przedstawiciela Dynacorda w Polsce – firmie Tommex. 600-tka w dużej mierze przypomniana model 1000-3, oczywiście biorąc pod uwagę, że ma nie tylko mniej kanałów, ale i również trochę mniej oferuje możliwości – aczkolwiek na pewno nie jeśli chodzi o moc. Tutaj bowiem nic się nie zmieniło, wciąż mamy 1.000 W na kanał przy 4 omach! Z drugiej strony zmieniła się też i cena – jest bardziej atrakcyjna.
Cyfrowy interfejs audio USBWymiary: 43,9 x 16,2 x 36,3 cm
-
|