Mam nadzieję, że moja książka nie jest ani polono- ( choć jestem Polakiem i polonistą), ani lituanocentryczna ( choć jestem lituanofilem), lecz pograniczna, jako że pogranicza dotyczy. Opowiadam w niej o nieznanych polskiemu literaturoznawstwu twórcach działających na Żmudzi i w Wilnie na początku XIX wiek: o Antonim Klementce, Dionizym Paszkiewiczu, Antonim Drozdowskim, Sylwestrze Teofilu Walenowiczu, Szymonie Staniewiczu i kilku innych pisarzach. Ich dwujęzyczna - zapisana po polsku i litewsku - twórczość to zaledwie zapomniany epizod, margines literatury polskiej. Nie zna ich "Nowy Korbut", żaden nie zasłużył nawet na skromną etykietkę "wierszopisa". Ale jako Antanas Klementas, Dionizas Poska, Antanas Strazdas, Silvestras Teofilis Valiunas i Simonas Stanevicius są oni obecni na kartach początkowych rozdziałów każdego kompendium historii literatury litewskiej, tworzą bowiem jej przedlistopadowy kanon, są akuszerami jej nowych narodzin. A o tym, że bez dziewiętnastowiecznej literatury narodowej (polskiej, litewskiej, bez różnicy) nie byłoby narodu (obojętnie, polskiego czy litewskiego), chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Paweł Bukowiec SPIS TREŚCI I Wprowadzenie, czyli o czym jest ta książka Litwin, Polak... Krótka apologia pogranicza O pojęciu literatury narodowej, czyli apologii pogranicza ciąg dalszy Dwujęzyczność jako wyzwanie dla historyka literatury Historycznoliterackie resume....