Maja Sikorowska - krakowska wokalistka, śpiewająca także po grecku. Ma za sobą kilka lat pracy estradowej z zespołem Pod Budą a także ze swoim ojcem, Andrzejem Sikorowskim, z którym nagrała trzy płyty: "Kraków -Saloniki" (złota płyta, nominowana do nagrody Fryderyka), "Sprawa rodzinna" oraz okazjonalne wydawnictwo z pastorałkami i kolędami- "Śniegu cieniutki opłatek". Śpiewa piosenkę literacką w różnych konwencjach - od ballady po blues rocka.
Kroke (w języku Jidysz oznacza Kraków) zostało utworzone w 1992 roku przez trójkę przyjaciół: Tomasza Kukurbę (altówka), Jerzego Bawoła (akordeon) i Tomasza Lato (kontrabas). Członkowie zespołu przeszli przez wszystkie etapy klasycznej edukacji muzycznej, mają także za sobą eksperymenty z jazzem oraz muzyką nowoczesną. Początkowo zespół kojarzony był z muzyką klezmerską z silnymi wpływami bałkańskimi. Aktualnie w swej twórczości balansuje pomiędzy gatunkami, czerpiąc inspiracje z muzyki etnicznej całego świata, wzbogacając improwizacjami - tworzy swój własny, charakterystyczny styl. W swoim dorobku Kroke ma 8 autorskich płyt, oraz "East Meets East" nagrane z Nigelem Kennedym i "Śpiewam Życie" z Edytą Geppert.
Płyta "Avra" została nagrana w 2010 r w Krakowie. Zawiera 12 utworów zaśpiewanych przez Maję Sikorowską w języku greckim. W każdym kraju powstają pieśni piękne, pieśni mądre, dotyczące różnych regionów i różnych środowisk. Pietyzm Greków dla tradycji pozwala by przebojami zostawały zarówno melodie ludowe, jak te z nurtu rebetiko czyli folkloru miejskiego i te wreszcie pisane przez współczesnych zawodowych autorów.
Maja Sikorowska penetruje owe klimaty od dziecka znając język grecki tak samo jak polski, będąc na dodatek przygotowanym muzykiem ( matura w klasie fortepianu). Krakowski zespół Kroke to nie tylko świetni wirtuozi, to przede wszystkim ludzie szukający w muzyce nowych wyzwań, a grecki materiał z jego melizmatami i nieparzystymi rytmami takim wyzwaniem właśnie jest.
Powstała płyta niezwykła, energetyczna i liryczna zarazem każąca ponieść się przebojowej frazie lub zasłuchać w nostalgiczną kantylenę. Nie znajdziecie w niej śladu komercji ani koniunktury, bowiem powstała w wyniku eksplozji identycznych marzeń artystów. Przejmujący głos Mai ,oraz misterne dźwięki altówki, akordeonu, kontrabasu i instrumentów perkusyjnych przeniosą was do świata, który was zaczaruje. Otoczy was swoją tytułową aurą.
|