Pomimo zawiłości z wydaniem drugiego krążka muzycy pokazali, że dla słuchaczy nie był to czas stracony ("Wait in vain"). Zespół, tak jak 11 lat temu Grzegorz Ciechowski w piosence "Koniec czasów", chciał pokazać, że "Było już wszystko", ale okazuje się, że wystarczy odrzucić kilka schematów i kanonów muzycznych ("Rejecting Every Shape"), a nikt i "Nic nie może ich zatrzymać". Chłopaki serwują kilka fenomenalnych muzycznych "Protein" i aż strach pytać "Co jest dalej". Jest też trochę o miłości. Wypełniona kosmicznymi dźwiękami płyta opowiada zarówno o toksycznej ("Radioactive love") miłości jak i o "Smutnych chłopcach". Zespół nie wpadł w muzyczną "Dziurę w ziemi", którą wykopał przed nagraniem pierwszej płyty. Dali do zrozumienia, że czasami wystarczy zmienić muzyczne horyzonty i "Wszystko widać inaczej". Muzyka jest niecodzienna, ale ma odniesienia do zjawisk codziennego życia ("Tele-apatia", "Usta na ścianach"). Po przesłuchaniu całego albumu należy tylko trzymać kciuki, żeby powstało jeszcze wiele takich nagrań kwartetu "Zanim się wypalą". Gorąco polecam te nagranie na pyszną wieczorną ucztę!