Czy są takie babcie i takie domy jak w tej powieści? Są. Każdy może taki
dom zbudować i nadać mu taką aurę. Naturalnie to rola nas, kobiet: babć, mam,
córek i wnuczek - budowanie atmosfery domu - Rodziny. Tak już jest i już!
Naśladownictwo - jak najbardziej polecam. W czasach, gdy wszystko idzie Wam
ciężko, "pod górkę", kiedy czujecie się niedokołysani, zmęczeni i nostalgiczni -
zajrzyjcie nad Rozlewisko. Poczujcie zapach herbaty z cytryną parzonej dla Was
przez Gosię, może dostaniecie miskę rosołu i klucz do morelowego pokoju, w
którym odpoczniecie... Opowiecie Waszą historię, albo posłuchacie o tym, co się
dzieje nad Rozlewiskiem.
Małgorzata ucieka w z Warszawy i układa swoje życie od nowa, na mazurskiej
wsi. Odnajduje powoli sens życia i spokój, poznaje... tak, poznaje swoja matkę,
z którą rozstała się w dzieciństwie. Jest więc rodzinna przeszłość i
teraźniejszość, jest też przyszłość - trzeba myśleć o sobie, o córce, o nowo
budowanym pensjonacie. O naniesieniu drewna na jutro, o zrobieniu przetworów na
zimę. O miłości. Wspaniała, pełna i ciepła i życiowej mądrości opowieść o
drodze, którą trzeba przebyć, by odnaleźć swoje miejsce na ziemi.
ISBN:[zasłonięte]978-8306-847-4 Rok wydania: 2011 Liczba stron: 608
Wymiary: 110 x 175 mm Oprawa: miękka kieszonkowa Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Książka jest nowa
|