owli i o lotowaniu pisze się i mówi wiele. O gołębniku – znacznie mniej. Tymczasem mistrzowie podkreślają zgodnie, że oprócz jakości i walorów gołębia oraz umiejętności hodowcy, istotnym warunkiem osiągnięcia sukcesu w hodowli i lotach jest dobry gołębnik. Znany hodowca belgijski Staf Dusarduijn swego czasu miał powiedzieć tak:
„Przeciętny ptak może osiągnąć znacznie więcej w dobrym gołębniku niż wybitny lotnik w gołębniku złym„
Czy tak jest w istocie? Czy jest to prawda? Można by mieć co do tego wątpliwości; zważywszy jednak, że gołębnik jest dla gołębia domem, w którym spędza on prawie całe swe życie, łatwo dojść do wniosku, iż – wobec tego faktu – wpływ gołębnika na gołębia musi być istotny. A zatem położenie gołębnika i warunki w nim panujące muszą wpływać na zdrowie ptaka, jego kondycję i w konsekwencji na formę lotową.
Co to znaczy dobry gołębnik? Co rozumiemy pod tym pojęciem? Jakie warunki musi spełniać dobry gołębnik? Jaka jest optymalna wilgotność powietrza w gołębniku, jaka powinna być temperatura, jakie jest znaczenie świeżego powietrza, światła słonecznego, czystości w gołębniku? Tym pytaniom poświęcony jest pierwszy rozdział tej książki. Gdzie zbudować gołębnik? Jak duży powinien być gołębnik, by sprostać obecnym realiom panującym w naszym sporcie? Gołębnik strychowy, czy ogrodowy; który z nich lepszy? To kolejno rozważane kwestie. Następne rozdziały poświęcone są problemom budowlanym. A zatem: jakiej konstrukcji może być gołębnik, z jakich zbudować go materiałów? Rodzaje fundamentów, ściany, dachy, pokrycia dachowe, szczegóły konstrukcyjne, rodzaje podłóg, sufity, ruszty podłogowe – to kolejne tematy. Wiele miejsca poświęcono ważnej kwestii wykonania prawidłowej wentylacji w gołębniku. Dalej pokazano najważniejsze elementy podstawowego wyposażenia gołębnika: cele gniazdowe, siodełka wypoczynkowe, karmniki, pojniki, urządzenia wlotowo-wylotowe, instalacje. Pierwszą część książki zamykają: rozdział o gołębnikach korytarzowych i projekt gołębnika ogrodowego na 30 gołębi dorosłych i 30 młódków. W drugiej części opisałem doświadczenia na temat budowy, wad i zalet gołębników zebrane przez znanego – nie tylko w Niemczech – hodowcę gołębi pocztowych Gerharda Schlepphorsta. Jest on również wziętym artystą-fotografikiem. Od kilkudziesięciu lat fotografuje sylwetki gołębi i ich oczy w najsłynniejszych gołębnikach Europy; przede wszystkim w Niemczech, w Belgii i w Holandii. Zajęcie to dało mu sposobność zawarcia znajomości z najlepszymi hodowcami, podziwiania najwybitniejszych ptaków, jak również oglądania gołębników, w których one żyją. Jak sam pisze o sobie – wiele nauczył się w trakcie budowy, a następnie – modernizacji swoich gołębników, ponieważ pierwotnie nie były one wolne od wad; ale ponoć największe doświadczenie zdobył badając gołębniki hodowców, którzy przez lata nie mogli wznieść się ponad przeciętność, nie odnosili sukcesów lotowych, nie zdając sobie sprawy z tego, że chowają gołębie w złych warunkach. Schlepphorst trafnie diagnozował te przypadki i udzielał rad, w oparciu o które ich gołębniki były później modernizowane. Zmiany te zawsze prowadziły do poprawy klimatu w gołębnikach i dlatego miały pozytywne skutki. Po pewnym czasie wyraźnie wzrastała skuteczność lotowa, a nierzadko z przeciętnego gołębnika wyrastała wybitna hodowla. A oto niektóre rozdziały tej części:- zorientowanie gołębnika względem stron świata,- położenie i otoczenie gołębnika, - ciepło i wilgoć w gołębniku sprzyjają rozwojowi drobnoustrojów chorobotwórczych, - czy przeciąg lub kurz nagromadzony przez lata między dachówkami mogą być przyczyną biegunki? - wadliwa wentylacja prowadzi do mylnej oceny gołębi - gołębnik słynnego belgijskiego hodowcy Jos’a Thoné. Trzecia cześć książki poświęcona jest prezentacji gołębników kilku naszych polskich hodowców, którzy osiągają znaczące i wybitne wyniki lotowe. Sam byłem ciekaw, w jakich gołębnikach chowają gołębie mistrzowie. Czy odpowiadają one omawianym zasadom? Czy są wybudowane i użytkowane zgodnie z nimi? Czy są podobne do siebie? O to, czy są to dobre i zdrowe gołębniki – pytać nie trzeba. Zapewne takie są, skoro gołębie osiągają w nich znaczące wyniki lotowe! Przedstawiłem więc i omówiłem kolejno gołębniki Stanisława Turka z Czernichowa koło Krakowa, Zbigniewa Galosa z okolic Krakowa, Bogumiła Barczyka z Orzesza, Andrzeja i Michała Wiosnów z Wilczy koło Gliwic, a także gołębniki seniorów naszego sportu: Jan Fabiana z Dobrzenia Wielkiego i Jana Klumpa z Siołkowic Starych. Na koniec pokazałem pewien niewielki gołębnik; pokazałem go przede wszystkim dlatego, że jest taki mały, prosty, zwyczajny, i – co za tym idzie – tani; ale także dlatego, że jego właściciel, hodowca osiągnął w nim wybitne, wręcz spektakularne wyniki lotowe, bez przesady można powiedzieć – wyniki na poziomie europejskim. Gołębnik stoi w ogródku działkowym. Jest zbudowany z pojedynczych desek na piętrze ogrodowej altanki o ceglanych ścianach. Ma płaski dach pokryty ocynkowaną blachą falistą. Ma tylko nieco ponad 16 m2 powierzchni, a mieszka w nim obecnie 16 wdowców, 16 wdów i 20 młódków; razem są tam 52 ptaki. W tym roku lotowało tylko 16 wdowców. Przed kilkoma laty, mając nieco liczniejszy zespół lotowy, składający się wówczas z 24 wdowców hodowca pokazał, że w ogródku działkowym w takim oto gołębniku, można zdobyć mistrzostwo oddziału, mistrzostwo rejonu – dwukrotnie, mistrzostwo okręgu i mistrzostwo Polski – również dwukrotnie! Przypadek ten dowodzi, że aby zostać mistrzem wcale nie potrzeba gołębnika zbudowanego z drogich materiałów, z wyszukanymi ozdobami, z bogatym wyposażeniem. Dobry gołębnik może być prosty i tani, urządzony własnym sumptem, z wyposażeniem „własnej roboty”. Co więcej; sukces wielkiej miary można osiągnąć małym stadem, w prostych warunkach bez bogatego zaplecza, aczkolwiek obecne zasady współzawodnictwa u nas w Polsce temu nie sprzyjają, bo preferują hodowle masowe; bo jeśli już jakaś mała hodowla zdoła osiągnąć wybitny wynik na szerszej arenie, to trudno go powtórzyć, a zwłaszcza „utrzymać się na fali” przez dłuższy okres czasu, przez kilka lat z rzędu. W podsumowaniu starałem się przedstawić najistotniejsze sentencje tych rozważań, a wśród nich trafne sformułowania Gerharda Schlepphorsta, którymi zamknąłem jego raport o gołębnikach. A oto one w wolnym przekładzie. Doświadczenia wielu lat wskazują niezbicie, że warunki panujące w gołębniku zasadniczo wpływają na zdrowie gołębia, a tym samym na jego kondycję fizyczną i wyniki lotowe. Nie przypadkowo najwybitniejsze lotniki – w zdecydowanej większości – objawiają się w gołębnikach suchych, dobrze wentylowanych, spełniających wszystkie warunki sprzyjające ich dobremu samopoczuciu i zdrowiu. Nie chodzi tu bynajmniej o jakiś superkomfort i wyszukane piękno. Chodzi raczej o funkcjonalność i zdrowe warunki. Światło i dostatek tlenu – ale bez przeciągów – to największa i jedyna tajemnica w drodze do sukcesu. Kto w gołębniku nie zapewni gołębiom tych warunków, ten może ustawicznie sprowadzać ptaki z najwybitniejszych hodowli, próbować wszystkich metod lotowania, systemów karmienia, w tym także najrozmaitszych trików i tajemnych środków, a mimo to nigdy nie osiągnie sukcesu!!! Książka ma objętość 214 stron; w tym 185 rysunków i fotografii