Gra całkiem udanie miesza elementy charakterystyczne dla trzech różnych gatunków, przypominając na pierwszy rzut oka produkty z cyklu The Legend of Zelda. Generalnie, Dink Smallwood ma przygodówkowy charakter, objawiający się możliwością prowadzenia konwersacji z napotykanymi bohaterami niezależnymi, a także w zbieraniu i używaniu przedmiotów. Walka z zamieszkującymi fantastyczną krainę monstrami nasuwa natomiast skojarzenia z grami typu hack’n’slash. Zabawa polega tu na zadawaniu ciosów przeciwnikom w taki sposób, aby samemu nie oberwać (nadzwyczaj dobrze sprawdza się tu metoda atak/ucieczka) i sama w sobie nie jest specjalnie wymagająca. Zabijając stworki otrzymujemy punkty doświadczenia i w tej kwestii twór firmy Robinson Technologies przypomina klasyczne produkcje z gatunku RPG. Po osiągnięciu kolejnego poziomu, gracz może dodać punkt do jednej cechy bohatera, zwiększając tym samym jego szanse na przeżycie w niegościnnym świecie.

Dink Smallwood charakteryzuje się przyzwoitą oprawą wizualną w podwyższonej rozdzielczości, przeciętną fabułą i niezbyt wymagającą walką z przeciwnikami, którzy są praktycznie pozbawieni jakiejkolwiek inteligencji. Największą zaletą tej niskobudżetowej produkcji jest bez wątpienia ogromna dawka czarnego humoru w dialogach oraz w komentarzach głównego bohatera dotyczących otaczającego go świata.