Ma rację Stasiek Terlecki pisząc, że gdybym wtedy był z nimi na Okęciu, to nie byłoby bandy czworga. Dlaczego? Bo... bylibyśmy wówczas w pięciu. Razem bowiem szczekaliśmy kiedyś na dziennikarzy, razem też wzięlibyśmy w obronę Józka Młynarczyka. Ale przede wszystkim razem z Terleckim zagraliśmy wiele wspaniałych meczów. Porównywany często do Roberta Gadochy, na murawie w niczym mu nie ustępował, a już poza boiskiem, pod wieloma względami, na przykład charakterem, z pewnością go przewyższał. Do dziś nie mogę odżałować nieobecności Staśka podczas argentyńskiego mundialu, na który zasłużył jak mało kto. Choćby znakomitym występem w eliminacjach przeciwko Portugalii w Porto. Był pewniakiem w kadrze Jacka Gmocha i gdyby nie kontuzja, zagrałby z nami... być może nawet o medal.Zabrakło też Staśka cztery lata później w Hiszpanii. Wtedy jednak na przeszkodzie stanął jego wyjazd do USA. Zadarł z wiceprezesem PZPN i w efekcie... wyleciał Stasiek w Cosmos. Finansowo nie stracił, ale swego wielkiego talentu do końca rozwinąć nie mógł. Szkoda... Za to przygód przeżył co niemiara, więc nic dziwnego, że w końcu sięgnął po pióro.
Grzegorz Lato
Szczerze? Mógł być najlepszym polskim piłkarzem wszech czasów! Przesadzam? Może, ale gdyby pojechał na mistrzostwa świata do Argentyny, Hiszpanii i Meksyku, to z pewnością stałby się rewelacją tych turniejów. Większą niż Zbigniew Boniek. Sztuka drybingu była i pozostaje unikalna. A Stanisław Terlecki posiadł ją w stopniu nadzwyczajnym… Terlecki żyje w legendzie – a to też coś wspaniałego. Zapewne ta książka przyczyni się do rozniecenia na nowo wielu historii. Zresztą wykraczających poza sport. I to też jej wielki walor. Gorąco polecam!
Roman Kołtoń
Stron: 314Oprawa: miękkaFormat: 155x235 Zysk i Ska
Rok 1958, finały mistrzostw świata w Szwecji. Pierwsze trzy minuty meczu pomiędzy Brazylią i faworyzowaną reprezentacją ZSRR - "najwspanialsze trzy minuty w historii futbolu" - były momentem, w którym narodziła się legenda Garrinchy, geniusza tego samego kalibru co Pele, Di Stefano, Puskas i Maradona. Mimo tego, że obie nogi Garrinchy były wygięte w pałąk, przez co wyglądał na kogoś, kto ma trudności z chodzeniem, jego taniec z piłką doprowadził w tym turnieju Brazylię do pierwszego mistrzowskiego tytułu.Garrincha urodził się w 1933 roku na prowincji i trafił do profesjonalnego futbolu dopiero w wieku dziewiętnastu lat po tym, jak odkrył go klub Botafogo. Grał motywowany pasją do futbolu, nie dbając o pieniądze i ignorując taktykę. W życiu osobistym był równie nieokiełznany i skandalizujący, co na murawie. Jego romans i małżeństwo z piosenkarką Elzą Soares były na ustach całego narodu, zaś połączone talenty obojga w dziedzinach samby i futbolu wyniosły ich wysoko na firmament brazylijskich sław lat 60. Ale Garrincha nie dożył pięćdziesiatych urodzin, zniszczony w konsekwencji tych samych ekscesów, które uczyniły z niego tak fascynującą postać.
Wspaniała biografia Ruya Castro - owoc ponad 500 rozmów ze 170 osobami - opowiada o niezwykłym wzlocie i upadku Garrinchy, który był zarazem sportowym idolem i tragicznie ludzkim bohaterem.
Stron: 444 + 20 [wkładka]Oprawa: miękkaFormat: 155x235 Zysk I ska
Diego Armando Maradona
"El Diego"
Diego Armando Maradona. To nazwisko zna chyba każdy na kuli ziemskiej. Biedny chłopak ze slumsów Buenos Aires, którego talent do gry w piłkę wyniósł na wyżyny światowego futbolu, zaś walka z naciskami sportowymi i własnymi słabościami ściągnęła z powrotem w otchłań. Dla jednych bohater i bożyszcze, dla innych symbol sportowego upadku, jednak bez względu na ocenę jedno jest pewne: Maradona był największym piłkarzem swojego pokolenia, a być może wszech czasów. Nigdy dotąd nie opowiedział nam nadzwyczajnej historii swojego życia, w dodatku własnymi słowami. Aż do tej pory! Kiedy śledzimy tę zdumiewającą szczerością spowiedź geniusza futbolu, boiskowe triumfy i rozpaczliwe ucieczki w narkotyki, każdą śmierć i zmartwychwstanie Maradony, zza tego szaleństwa wychyla się prawdziwy człowiek - El Diego jest autobiografią, ale równocześnie objawieniem i peanem na cześć niezwykłej woli życia.
kupujesz wypełnij - formularz płacę
niezależnie od formy płatności
DANE DO PRZELEWU: P.P.H.U Najbar Mirosław ul.Batorego 24 43-100 Tychy ING BANK ŚLĄSKI 92 1050 [zasłonięte] 1[zasłonięte]3990023 [zasłonięte] 247368
koszty wysyłki przy zakupie większej ilości przedmiotów, lub zakupu na kilku aukcjach są naliczane zależnie od wagi paczki wg cennika POCZTY POLSKIEJ - więcej informacji na stronie "o mnie"