DENON DCD-655
2x PCM1702
Odtwarzacz firmy Denon oparty na znakomitych przetwornikach BurrBrown PCM1702.Przetworniki
są dwa, po jednym dla każdego kanału stereo z osobna.
Są to rewelacyjne przetworniki stosowane przez takich producentów jak Krell, Mark Levinson, Linn,
Wadia, Accuphase, McIntosh, Naim, Primare, Theta, Sonic Frontiers... Łukasz Fikus na swojej stronie
pod listą modeli wyposażonych w PCM1702 napisał "Now if THAT IS not elite of players, then what is ?!?".
I wśród nich stoi sobie taki skromny Denonek DCD-655 ;-)
CD jest w pełni sprawny, bez problemów odczytuje płyty zarówno oryginalne, jak i kopiowane.
Stan wizualny przedstawiają załączone zdjęcia. No, do ideału to trochę brakuje, ale tragedii nie ma... ;-)
W odtwarzaczu dokonany został cały szereg modyfikacji:
Fabryczny tor analogowy na opampach został w całości odłączony i zastąpiony nowym
lampowym stopniem analogowym.
Nowy analog zbudowany jest w oparciu o podwójne triody 6N3P w podwójnym równoległym układzie WK.
Analogiczny układ stosuje w kilku swoich konstrukcjach m.in. Audio Note. Dzięki równoległemu
połączeniu dwóch triod udaje się uzyskać niską impedancję wyjścia, niezbędną do prawidłowego
wysterowania wzmacniaczy tranzystorowych. Ogromna większość wzmacniaczy ma impedancję
wejścia 47kohm i z takimi CD będzie współpracował bez problemu. Tylko nieliczne wzmacniacze mają
mniejszą impedancję wejścia, często jest to 22kohm i w tym przypadku mogą już pojawić się problemy.
Odtwarzacz będzie oczywiście grał, ale przeciążone lampy nie będą miały możliwości rozwinąć skrzydeł.
Ten układ jest kompromisem. Jest dość czuły na towarzyszący mu wzmacniacz, ale w zamian pozwala
na pominięcie kolejnego często stosowanego stopnia - wtórnika. Wtórnik katodowy w wielu przypadkach
po prostu "nie gra" i jeśli tylko da się go pominąć, to warto to zrobić.
Jeszcze raz. Nie jest to żaden bufor zamontowany jako kolejny stopień za kiepskimi opampami!
Dotychczasowy tor analogowy jest odłączony i ZASTĄPIONY stopniem na triodach pracujących
w klasie A. Sygnał sterujący lampami pobierany jest bezpośrednio z wyjść prądowych kości dac
i po konwersji I/U podawany na siatki.
Zasilacz anodowy, który ma kluczowe znaczenie dla brzmienia całego układu, zbudowany jest w oparciu
o aktywny filtr tętnień na tranzystorze mosfet. Wiem, że sama myśl o obecności w torze półprzewodników
u niektórych osób może wywoływać obrzydzenie i konwulsje... ;-) Ale fakt jest taki, że np. obecności
diod półprzewodnikowych nikt nie kwestionuje (chociaż oczywiście koszerne są tylko diody lampowe...),
ale tranzystor budzi już podejrzenia... No niestety, ale wbrew przekonaniom, wcale nie jest on złem
wcielonym i jest on zdecydowanie bardziej skuteczny od najczęściej stosowanych prostych filtrów
CRC(RC) (który tutaj również jest obecny) i z jego pomocą udaje się zredukować brum niemal do zera.
Z tych powodów zdecydowałem się go tutaj zastosować - wszystkie próby odsłuchowe mówiły "jest lepiej".
Napięcie anodowe narasta powoli, aby pełną wartość osiągnąć dopiero po ok. 3 minutach. Dzięki temu
lampy są chronione przed pojawiającym się wysokim napięciem na anodach, kiedy katody nie są
jeszcze rozgrzane i gotowe do emisji elektronów. Jednocześnie powolne narastanie tego
napięcia zapobiega powstaniu udarowego prądu, kiedy typowe układy opóźniające po włączeniu
w ułamku sekundy podają na anodę całe napięcie. Kondensatory w prostowniku anodowym mają bardzo
duże pojemności po 470uF. Ponadto są także kondensatory filtrów.
Kondensatory sprzęgające wyjściowe to radzieckie PIO (dielektryk - papier nasączany olejem), dodatkowo
zbocznikowane foliowymi z folią aluminiową rozdzielaną folią dielektryka - nie metalizowane, jak ogromna
większość (wcale-nie-tanich) MKP/MKT (M w nazwach tych typów oznacza metallized)! Oba kondensatory
pochodzą z XI.1969 r. i wciąż mają znamionowe pojemności (zmierzone)!
Ostatnia filtracja napięć anodowych, przy samych lampach, również kondensatorami PIO.
Żarzenie prądem stałym, który zapobiega przedostawaniu się brumu do katod lampy, pojemność filtrująca aż 6600 uF.
Lampy 6N3P to NOSy z roku 1982. Mają przebiegu tyle, co grały u mnie. Można je zastąpić lampami
2C51, chociaż nie sądzę, aby to przyniosło poprawę... Użyte przeze mnie lampy to militarna, wytrzymała
i bardzo stabilna wersja wyposażona w aż 4 usztywniające krążki miki i potężny getter zapewniający
doskonałą próżnię i tym samym warunki pracy.
Gniazdo słuchawkowe jest odłączone, a potencjometr głośności wymontowany. Pokrętło jest przyklejone,
żeby nie było dziury. Podyktowane to było potrzebą znalezienia miejsca na płytkę zasilacza dla nowego
układu lampowego, a jako, że wraz z odłączeniem oryginalnych opampów odłączyłem również wyjście
słuchawkowe, to i tak nie robi to różnicy czy wyjście zostało ostatecznie "ucięte" czy też nie ;-)
Urządzenie po wprowadzeniu modyfikacji przepracowało już kilkadziesiąt godzin i ciągle
jest przeze mnie używane. W tym czasie nie pojawiły się żadne usterki albo symptomy
zwiastujące problemy. Można więc uznać, że CD został dobrze przetestowany.
Mogę zaproponować półroczny okres "gwarancji" na cały układ lampowy, począwszy
od wyjścia sygnału z kości dac, a na gniazdach cinch z tyłu obudowy kończąc,
w czasie którego z przyjemnością usunę ewentualne usterki, jeśli takowe się pojawią.
Z oczywistych powodów nie wezmę na klatę tego, że zajmę się każdą możliwą usterką, jaka
może się zdarzyć, bo od tego jest gwarancja producenta. No ale żeby takiego luksusu doświadczyć,
to wówczas trzeba sobie kupić CD nóweczkę... ;-) Ten odtwarzacz jest używany, co niewątpliwie
widać, a ja nie posiadam go od nowości, więc nie znam jego historii. To, co sam w nim nagrzebałem
chętnie naprawię, jeśli się rozsypie, ale reszta to już jest normalne ryzyko kupującego używane urządzenie.
Proszę mnie źle nie zrozumieć. W tym momencie CD JEST W PEŁNI SPRAWNY i jako taki
można go sobie u mnie posłuchać. Chcę po prostu doprecyzować, jakich ewentualnych napraw się
podejmę, a jakich nie, żeby uniknąć późniejszych nieporozumień.
Odtwarzacz gra w bardzo zrównoważony sposób. "Analogowo", delikatnie i subtelnie, z piękną
przestrzenią i swobodą. Przestrzeń jest trójwymiarowa i mocno rozbudowana wgłąb. Tony średnie
są bardzo naturalne, nie ma w nich żadnej natarczywości czy ostrości. Trochę brakuje tej fantastycznej
barwy jaką mają wybitne w tym względzie TDA1541 (i nieco mniej wyrafinowany, ale również bardzo
dobry TDA1543, oba zwłaszcza w trybie nonoversampling), ale w zamian mamy tutaj wyraźnie lepszą
precyzję. Lokalizacja i układ sceny to poziom, do którego wspomnianym kościom TDA daleko... Coś za
coś. TDA1541(3) pod względem barwy są wybitne, więc nie jest specjalnym odkryciem, że PCM1702
nieco im tutaj ustępują. Ale pomimo tego brzmienie nadal jest niesamowicie plastyczne i naturalne.
Wszystkie smaczki i szczegóły są na swoim miejscu, wszelkie wybrzmienia są wyraźne i nieprzygaszone,
ale jednocześnie nie pchają się na pierwszy plan i nie starają się ściągać na siebie uwagi.
Bas szybki, precyzyjny, ale absolutnie nie "suchy". Kontrabas brzmi miodzio, ale elektroniczne bumbanie
już niespecjalnie, bo wyraźnie słychać, że to sztuczna lipa... ;-)
To jest eleganckie granie na długie godziny słuchania bez krwawiących uszu... Jeśli preferujesz brzmienie,
jasne, twarde, szybkie i super-duper detaliczne z efekciarskim cyfrowym planktonem detali, to
zdecydowanie nie jest to odtwarzacz dla Ciebie...
Zapraszam po odbiór osobisty z możliwością posłuchania odtwarzacza
Jest to najlepsza i najbezpieczniejsza forma odbioru. Kupujący widzi co bierze, Ma możliwość sprzętu
posłuchać i jeśli mu się nie spodoba, to go po prostu nie wziąć i odpada rzucanie paczką w sortowniach
firm kurierskich.
Na prośbę, oczywiście także możliwa jest wysyłka kurierem.
Zdjęcia przedstawiają odtwarzacz będący przedmiotem tej aukcji.
[ denon dcd655 dcd-655 dcd 655 ]