Opis:tryb gry: single / multiplayer
nośnik: 1 CD
tryb multiplayer: LAN / Internet
liczba graczy: 1 - 6
wymagania wiekowe: 12+
wymagania sprzętowe: Pentium III 600 MHz, 256 MB RAM, karta graficzna 32MB (GeForce 2 lub lepsza), 60 MB HDD
Defcon to już trzeci projekt developerów ze studia Introversion Software, którzy stoją za stworzeniem Uplink: Trust is a Weakness („symulacja” życia hackera, pracującego dla wielkich międzynarodowych korporacji) oraz Darwinii (niekonwencjonalna strategia czasu rzeczywistego). Inspiracją do powstania opisywanej gry bez wątpienia był film Gry wojenne (WarGames) z 1983 roku, a konkretniej sceny, gdzie tamtejszy superkomputer przeprowadzał liczne symulacje globalnego konfliktu nuklearnego.
Całość najkrócej można opisać jako grę taktyczną rozgrywaną w czasie rzeczywistym, w której osoby siedzące przed komputerami przejmują kontrolę nad państwami posiadającymi broń nuklearną i walczą o całkowitą dominację nad naszym globem. W Defcon punkty zdobywa się głównie za unicestwienie obywateli kraju przeciwnika. Gracze decydują o wszystkim „z góry”, obserwując jedynie uproszczoną mapę Ziemi przedstawiającą aktualny rozwój wydarzeń. Największe znaczenie odgrywają tutaj atomowe silosy, gdzie znajdują się głowice jądrowe, a także rakietowe systemy obronne zdolne zniszczyć nadlatujące pociski wroga. Dużą rolę przypisano również okrętom podwodnym (możliwość przeprowadzania niespodziewanych ataków), flocie nawodnej (tropienie wspomnianych łodzi podwodnych) i lotnictwie (strategiczne bombowce przenoszą pociski nuklearne). Zwycięstwo zależy od planu działania - w momencie, gdy nasze rakiety znajdą się w powietrzu, przeciwnik zaczyna widzieć na swojej mapie położenie wyrzutni, które je odpaliły i może skutecznie kontratakować.
Pojedyncza potyczka w Defcon trwa zazwyczaj około 30-40 minut, przy czym w trybie jednoosobowym zaimplementowano możliwość przyspieszania upływu czasu nawet do dwudziestu razy. Aby zapobiec zbyt szybkiemu zakończeniu starcia, twórcy wprowadzili do zmagań pięciopoziomową skalę warunków obrony rywalizujących państw (Defense Condition, w skrócie DEFCON) - każda zmiana stanu zajmuje kilka minut. Rozgrywka rozpoczyna się na poziomie piątym, który oznacza brak jakichkolwiek akcji zaczepnych. Później skala zmienia się na 4 (można naruszać granice wrogiego kraju), 3 (możliwość przeprowadzania ataków na obszarze kontrolowanym przez oponenta), 2 (nasilenie działań ofensywno-defensywnych, ale bez użycia broni atomowej) i - ostatecznie - staje na Defcon 1 (dozwolone bombardowanie nuklearne).
Opisywana produkcja nastawiona jest głównie na potyczki w trybie wieloosobowym. Ogólnie, rywalizacja podzielona jest na dwie strony konfliktu, jednak w jednym meczu może wziąć udział maksymalnie nawet sześć osób. W takiej sytuacji gracze zawierają ze sobą sojusze, teoretycznie dążąc do pokonania wspólnego oponenta. W praktyce okazuje się jednak, że owe umowy bardzo łatwo można złamać, zdecydować się na zdradzieckie posunięcia itd. Globalna wojna nuklearna nigdy nie okazuje się być wygrana tylko dla jednej strony – w grze należy starać się być ostatnim przegranym. Z kolei w opcji singleplayer gracze mają możliwość zmierzenia się z botami sterowanymi przez komputer, lub też przejścia tutoriala, jaki w dość przystępny sposób uczy zasad rządzących rozgrywką.
Jako, że Defcon jest tytułem z akcją rozgrywaną w czasie rzeczywistym, pracownicy Introversion Software zaimplementowali opcję szybkiego przeniesienia się do Windowsa (gra działa „w tle” innych programów). Rozwój wydarzeń należy wówczas śledzić na specjalnej ikonie systemowej - jeżeli dzieje się coś ważnego (np. ktoś z graczy wystrzeli bombę atomową), to zmienia ona swój wygląd i można szybko wrócić do zmagań.
Oprawa graficzna omawianej produkcji jest dość prosta, przywodzi na myśl wspomniane na wstępie symulacje superkomputera z filmu Gry wojenne (niebieskie tło, czarne kontynenty, jednostki USA zaznaczone kolorem zielonym, wojska ZSRR - czerwonym etc.). Za ścieżkę dźwiękową odpowiada zaś duet Alistair Lindsay - Michael Maidment, czyli te same osoby, które stworzyły muzykę do Darwinii.